no i teraz widać, że Maki mają dużo większe doświadczenie w podpatrywaniu i kopiowaniu udanych rozwiązań w porównaniu do reszty stawki! :))

25. grzes12: weź pod uwagę, jak w latach na które się powołujesz, były zwiększane wymagania co do żywotności silników przy jednoczesnym ujednolicaniu i ograniczaniu elektroniki. To wcale nie musi oznaczać, że Robert zmienia stylu jazdy, bo coś tam w awaryjności, było mniej czy bardziej zauważalne dla nas laików. Sprawa silników jest po prostu w tym sezonie bardziej widoczna. Ja tam jestem jakoś dziwnie spokojny, że te 8 silników jednak starczy mu do końca sezonu... :)

a tu znowu bzdurzycie o biednym Robercie wykorzystywanym przez Niemców. Normalnie nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Gwoli wyjaśnienia, Robert już od czasów kartingu słynął z tego, że "mocno" eksploatuje silniki. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale jedno wiem na pewno - ktoś kto będzie bił rekordy niezawodnej jazdy nigdy mistrzem świata nie zostanie (vide HEI)

no to się kanadolom oberwało, za fatalne przygotowanie toru! Cóż, jak widać FIi nie bardzo chce wracać na kontynent amerykański, gdzie zainteresowanie F1 nie jest tak wielkie jak dawniej...

HAM błędu nie popełnił, ale kierownicę na przyszły sezon pewnie mu przeprojektują... :)

wracając do tematu, to tak sobie myślę, że gdy Ferrari i Maki będą do końca walczyć o mistrzostwo, co siłą rzeczy musi odbić się (choćby w małym stopniu) na pracach nad przyszłorocznym bolidem. Może się okazać, że będzie to ten jeden malutki brakujący kroczek który dzięki temu odrobi BMW w przyszłych mistrzostwach. Oby...

Wow, HEI zrobił 76 okrążeń! Oj, plecki pewnie będą bolały...

mikipap: przykład pierwszy z brzegu: GP Europy 7 okrążenie, KUB wyprzedza na torze FIS i wskakuje na 10 pozycję... Pamiętaj, że na torze walczą 22 bolidy i realizator sam wybiera co aktualnie pokazać. Faktycznie w zeszłym roku, więcej było widać manewrów KUB, no ale wtedy dla realizatorów wszytko co on robił na torze było sensacją... Myślę, że jeszcze się doczekamy jakichś spektakularnych wyczynów w ataku KUB, jak nie dziś to jutro! :)

Genialna strategia BMW - super wyścig obu kierowców. Dla tych co płaczą, że RK tak łatwo odpuścił na początku ALO - przypominam, że RK zapewne wtedy już wiedział, że na tych samych oponach będzie trzeba pojechać jeszcze KILKADZIESIĄT okrążeń!

mniejsza z oceną, ale to co zrobił dzisiaj Alonso, przejdzie do legendy! :)

kup mój bolid R19 w specyfikacji 1991. Super stan techniczny, tydzień temu byłem na myjni i nawet odkurzyłem całego monococa w środku! :)

ja tam, życzę młodemu dużo sukcesów, choć tak po prawdzie, to wg mnie popełnił błąd, bo w Toro Rosso jego blask nieoszlifowanego diamentu, może się bezpowrotnie zatrzeć... Jest bardzo młody i spokojnie mógł jeszcze troszkę poczekać - nawet i kolejny sezon...

pyma: normalnie mi ręce opadają, jak po raz 100 tego samego dnia czytam te ksenofobiczne bzdury o jakiś Szwabach, którzy tylko czekają by udoopić biednego Roberta. Ludzie, przyjrzyjcie się tak F1, ale nie tylko i wyłącznie od strony BMW. Owszem niby zespoły są narodowe, każdemu grają nawet jakiś tam hymn, ale tworzą je ludzie z całego świata. To jest właśnie piękno tego sportu, gdzie można zaobserwować jaką potęgą jest praca zespołowa. Nie ważne czy jesteś biały, czarny czy żółty. Ważne jak pracujesz i jakie są tego efekty. BMW nie jest tu wyjątkiem. Np. inżynier Roberta jest Irańczykiem itd. Dlatego ja jestem pewien, że Robert już wypracował sobie tam własne miejsce, i to na długo, a jeśli odejdzie z tego teamu, to tylko dlatego, że sam tak zdecyduje. Cieszcie się Polakiem w F1 i kibicujcie mu w każdym wyścigu, ale nie próbujcie na siłę wietrzyć jakiś wielkich teorii spiskowych, bo F1 to nie polski Sejm :)

Yamamoto w Spykerze? Oj, ci od flag co stoją na poboczach będą mieli jeszcze więcej roboty! :)

Dla mnie jedno jest pewne, jak by zamienić KUB i HEI miejscami w tym wyścigu, to HEI pojechał by dokładnie tak samo jak KUB, natomiast KUB pewnie by odpuścił... a szkoda, bo pewnie wszyscy tu by oczekiwali, że nie odpuści... No i koło się zamyka :) Co innego to wypowiedzi HEI po wyścigu... Od wczoraj czuję do niego taki sam niesmak jak dla Zidane, po jego sławnym wybryku. Tego gościa też kiedyś lubiłem!

1. HEI spokojnie mógł ciąć zakręt (nie raz zresztą to już robił w takich przypadkach), ale jak widać wolał staranować KUB i tu nie ma absolutnie mowy o żadnym "wypadku wyścigowym", gdzie każda strona pozostaje bez winy! 2. Mega dziwna rzecz. Niby przepisy pozwoliły HAM na wyciągnięcie go z powrotem na tor... ale jakoś nikt dotąd nie wspomniał, że jest też taki przepis, który zabrania ekipom technicznym, na podnoszenie dźwigiem bolidu wraz z kierowcą!!! HAM powinien wyjść z bolidu zanim go podnieśli! Dla mnie skandal i wybiórcze traktowanie przepisów. Niestety jak widać są równi i równiejsi w F1!!!!!

stali obok siebie - Sato po lewej bo 21, a Masa po prawej bo 22... Przynajmniej tak to było widać podczas powtórki startu od strony garażów...

Szkoda toru bo ciekawy, no ale popkornUSów nie szkoda, bo nie zasługują na takie święto! Żal było patrzeć na te trybuny. Lepiej niech się dalej podniecają tymi swoimi dwoma zakrętami...

Oj, chyba nie są to dobre wiadomości. Myślę, że BMW zbiera teraz żniwo swojego sukcesu osiogniętego w tak krótkim czasie. Są właściwie bardzo krótko w F1, dopiero wypracowują sobie "markę". Rozumiem, że dotąd nie byli wstanie w kontraktach swoich ludzi negocjować tej klauzuli jaką ponoć mają w swoich kontraktach inżynierowie z topowych teamów - że niby nie mogą przez rok po odejściu, podejmować pracy w konkurencji... Choć z drugiej strony to pewnie tylko kwestia odpowiedniej sumy, a każdy zapis w kontrakcie można zlać - byle by starczyło na sądowe odszkodowania! :)

faktycznie w środku stawki dużo się dzieje i zdecydowanie ciekawiej by było, gdyby punktowało pierwszych 10 kierowców, a nie tylko 8...

czyżby szał polowania na szpiegów przeniósł się nawet na trybuny? :) http://i10.tinypic.com/4yfozeq.jpg

akurat dla mnie metoda wyrównywania szans w F1 poprzez "równanie do najsłabszego" poprowadzi prosto do zanudzenia kibiców "na śmierć"! :)

Ja mam taki niezwykle prosty pomysł. Wg mnie wystarczyło by na wybranych prostych i łatwych szybkich zakrętach torów, narysowac poprzez środek linię ciągłą (tak jak na cywilnych drogach), wtedy kierowca sam decydował czy jedzie prawą, czy lewą stroną. Przekraczanie lini było by karane na takich samych zasadach jak ścięcie. Szybszy kierowca jadący z tyłu z góry wiedziałby czy ten przed nim wjeżdża na prawy czy lewy pas, więc łatwo mógł by wybrać wolny tor. Np. patrzcie taki Montreal, "zakręt Kubicy" - normalnie jedzie się tam z pedałem w podłodze i nie ma wielkiego znaczenia czy jedziesz po zewnętrznej czy po wewnętrznej. Jak by przy dwóch pasach ruchu Truli dojechał tam od wewnętrznej, to już nie mógł by zajachać drogi Kubicy na zawnętrznej, itd.... Oczywiście nadal pozostaną takie niereformowalne tory jak np. Monako...

a ja się dzisiaj dowiedziałem za Polsatem, że Pharrell Williams jest bratem Hamiltona…:)

Wow, Robert w tym najlepszym przejeździe pojechał ostatnią szykanę jak natchniony... aż wstrzymałem oddech! Coś pięknego!