W tym sezonie mało co wiadomo. Przez te durne wynalazki typu DRS, KERS i opony pirelli nic nie jest pewne. W trakcie jednego wyscigu raz kierowca X wyprzedza Y, a za 5 min jest na odwrót. Różnica między mieszankami jest taka, że na okrążeniu jest +-kilka sekund. W takich warunkach średniak przy nowych gumach jest lepszy od najlepszego itd. Ogólnie zrobili jeden wielki burdel z zasadami. Taka rozrywka dla idiotów - w stylu rzucania monetą.

11. No nie do końca. Bolid to coś jak jacht. Stawiasz na przyczepie i parę razy do roku jedziesz na tor poszaleć. Jak się ma kasę, to nie wygląda to znowu tak bezsensownie. Kiedyś był taki news chyba, że Adrian Neway z kumplami wynajeli jakiś ring na dobę i ścigali się tam swoimi maszynami. Gdzie indziej się pewnie nie da, bo nie wiem czy taki bolid mógłby w ogóle być dopuszczony do ruchu... no poza jakimś Bombajem czy innym Paragrajem.

Boże i znowu proces w sądzie. Przecież F111 to przyczepa do F150, którą również można bardzo łatwo pomylić z bolidem...

Powinni zmienić nazwę na Maniana GP i zatrudnić jakiegoś Pedrosa z Meksyku.

Najlepiej od razu wysłać tam polskich farmerów z zapałkami i niech wypalają trawę przy co ciekawszych zakrętach. Deszcz to pikuś, prawdziwe wyzwanie daje dopiero siwy dym.

5. OK, ja tam się nie znam, więc skoro mówisz że nie może być to pewnie nie będzie :) 11. Nie, ale byłem tam kiedyś i mi się spodobało :-]

tia

Morelli: "Za dwa-trzy miesiące Robert zacznie MYŚLEĆ o powrocie do F1"

Heidfeld na końcu - strata 17 sekund do Buttona (1st place) - stan na godzinę 12:00. Podpisał umowę i już fajrant z osiągami ;-)

Pietrowowi obniżono poprzeczkę, ale jak na niego to i tak jest wysoko postawiona. Heidfeld będzie w tym sezonie zmotywowany jak nigdy dotąd. Poczuł jak to jest być już na aucie i teraz zrobi wszystko, żeby pokazać na co go stać. Ja jak już pisałem liczę bardziej na to, że będzie objeżdżał Schumiego i Rosberga. Chciałbym zobaczyć ich miny i Rossa Browna jak "gorszy" Niemiec we francusko-angielskim samochodzie objeżdża królewskiego Mercedesa hehe

Heidfeld będzie jeździł cały sezon - zobaczycie. Z jego solidnością nawet jak nie będzie błyszczał, to do przedostatnich 2 wyścigów będzie udowadniał, że ma matematyczne szanse na majstra i bla bla nie można mu tego zabierać. A Robert jeśli będzie w stanie w ogóle wrócić, to co najwyżej pojedzie sobie w piątkowym teście, żeby sprawdzić czy mu wszystko sprawnie działa w ręce i kolanie.

Vettel mazi a Jozif z Bazin.

Ferrari nazwało swój system ruchomego tylniego skrzydła Anty-Pietrov.

Haha "Menadżer Kubicy poprosił policje o usunięcie ekipy TVN24 w związku z podawaniem nieprawdziwych informacji" I bardzo dobrze. Powinni dostać "Hienę Roku" jako nagrodę za ich "profesjonalne" podejście do dziennikarstwa.

Na TiWiEnie piszą, że stan Roberta się pogorszył.

Wygląda na to, że bez dobrego kierowcy żaden zespół nie jest w stanie przygotować dobrego bolidu. Jak kierowca jest zieloną fasolą w stylu Pietrowa, to nie wiadomo w którym kierunku rozwijać bolid. Taki Pietrow pewnie nie jest w stanie powiedzieć co trzeba zrobić, żeby bolid lepiej pod niego ustawić. Jego ubiegłoroczne sukcesy bazowały na rozwoju samochodu dzięki wskazówkom Kubicy.

Ja tam się cieszę, że Heidfeld będzie jeździł. Renówka musi mieć dobry sezon, bo jakby wypadli jako zespół słabo, to nie będzie kasy na przyszłe lata, sponsorzy się zawiodą i tym większy będzie żal (może i nie wprost mówiony) do Roberta, że tak zrujnował sezon zespołowi, który na niego wszystko postawił. Heidfeld ma motywację, bo trafił mu się samochód w którym WRESZCIE będzie mógł wygrać wyścig. Może WDC to za wielki cel, ale jeśli samochód jest naprawdę tak dobry jak mówią, to powinien stanąć na podium. A Robert niech po prostu przez sen kończynami rusza, żeby wrócić najszybciej jak się da i tyle.

41. Reklama konkurencji jest zakazana

Jak wezmą jakiegoś Hulkenberga czy innego gwiazdora który zrobi majstra, to Kubica będzie miał problem z powrotem. Najlepiej jakby wzieli jakiegoś podstarzałego patałacha, co będzie jeździł lekko lepiej niż Pietrow w 2010. Czyli taki de la Rosa np.

Fernando się wypowiedział jak prawdziwy przyjaciel. Nie nawijał o jakichś wyścigach czy F1, tylko że ważne iż Robert żyje i wyjdzie z tego cało. Większość ludzi chyba nie łapie jak blisko śmierci było. Zresztą dzisiaj sami lekarze mówili, że prawie się wykrwawił na śmierć. A już najlepsza była jedna cipka w TV, która walnęła do redaktora: "Kierowca sportowy się goi w ekspresowym tempie, nie to co śmiertelnicy tacy jak pan czy ja". I tak większość ludzi na to patrzy, że Kubek to jakiś Hulk czy inny superbohater z komiksu.

3. jar188, każdy przeżywa na swój sposób. Nie ma co od razu krytykować innych

Teraz zatrudnią HULkenberga - sytuacja się powtarza! Robert wyleciał w Kanadzie i wypromował Vettela. Teraz wyleciał i wypromuje kolejnego Niemca - Hulkenberga.

Pietrow mówił tydzień temu, że w tym sezonie się już niczego od Roberta nie nauczy. Jakby wiedział!