Przebywający w Madonna di Campiglio Fernando Alonso, po kilku dniach spędzonych z zespołem wypowiada się na jego temat w samych superlatywach, powtarzając słowa swojego poprzednika, Kimiego Raikkonena.
„Czuję się dobrze tutaj od pierwszego dnia. Zespół przywitał mnie jak członka rodziny. Sądzę, że Ferrari jest czymś wyjątkowym w Formule 1” mówił dwukrotny mistrz świata F1. „Wszyscy z Was marzą o poprowadzeniu drogowego samochodu Ferrari, ja także. To na 100 procent będzie mój ostatni zespół. Pragnę zakończyć karierę ze smakiem w ustach.”Wypowiadając się o swojej przyszłości, Fernando Alonso nie zapomniał wspomnieć swoich złych doświadczeń z sezonu 2007 kiedy to był partnerem Lewisa Hamiltona w McLarenie.
„Straciłem zbyt dużo czasu zastanawiając się nad tym. Nigdy nie prosiłem o zostanie numerem jeden, ale to czego nie chcę to zostać numerem dwa; to czasem przytrafiało się w sezonie 2007.”
14.01.2010 22:50
0
34. grzes12 - moim zdaniem Alonso nie jest lepszym kierowcą od MSC, umieściłam by go tuż za nim w klasyfikacji, oczywiście nikt nie musi podzielać mojego zdania :-) owszem, pokonał dwukrotnie Schumiego i za to pełen szacun (chociaż jak wiadomo nie ma pewności czy jeden z tytułów jest zdobyty na legalnym bolidzie). Nie mam do niego urazy za pokonanie Schumachera. Moja antypatia do niego ma korzenie wyłącznie w 2007 roku. Niech sobie jeździ w Ferrari, od dawna było wiadome, że tak się stanie, ale bardzo mnie interesuje jakie szopki będa teraz w tym zespole. Domenicali na każdym kroku zachwala nowy nabytek, mówi o przecudownej atmosferze jaka dzięki Alonso nastała w teamie, tylko wyraz twarzy Massy jakoś tego wszystkiego nie odzwierciedla, wydaje się być zmartwiony i nie sądzę, aby jego obawy były związane z jego wypadkiem i ewentualnymi trudnościami, które uniemożliwiły by jemu powrót. 28. gucioF1 - ano na to wygląda :)
14.01.2010 23:05
0
32. mariusz-f1 Jak na razie to za bardzo nie wiem jak to z nasza Renatką ;) Oby była szybka i niezawodna hehe pozdrawiam
15.01.2010 00:41
0
17. Marti - tradycyjnie, w temacie Alonso mamy bardzo podobne zdanie :-) 19. mariusz-f1 - deklaracje z 2007 Fernando już powtarza. Jak będzie dalej, to zobaczymy ... Wiele zależy od tego, czy Domenicali zdoła zapanować nad swoimi kierowcami, czy raczej oni nad nim ... ;-) Pozdrawiam :-)
15.01.2010 02:06
0
@do wszystkich antyfanów i antyfanek Alonso: ogarnijcie się trochę ludzie bo bzdury wypisujecie zaślepieni tą swoją nienawiścią - on "CHCE" zakończyć karierę w Ferrari a nie mówi, że "na pewno zakończy" - to jest subtelna różnica... to co, jak powiem, że chciałbym jeździć dla Ferrari to nazwiecie mnie bufonem, kłamcą (bo kiedyś wolałem McLarena, serio ale nie teraz), zarozumialcem, oszustem itd itp?? śmiać mi się chce jak to czytam... a co do deklaracji Alonso - trudno żeby cos innego mówił - bo też co ma robić po Ferrari? przykład Kimiego pokazuje, ze ciężko potem gdzieś odejść - Alonso wiele razy mówił, że marzy i 3 tytułach i będzie mógł zakończyć karierę - więc niekoniecznie pójdzie drogą Barrichello i Schumachera i będzie się ścigał do 40stki... nikt tego nie wie nawet sam Alonso ;) natomiast podniecając się tym, że zadeklarował znowu wierność Ferrari trochę dajecie się zmanipulować - przecież takie gadki to część gry, nikt nie przewidzi co się będzie działo w przyszłości i na pewno sam Alonso sobie z tego zdaje sprawę - ale jednak pytany o plany musi tam trochę powazelinkować ;) takie mamy czasy, ze F1 jest opanowana przez PR - a potem taki fragment wywiadu jest wycięty, idzie w świat i robi sie z tego sensacje a potem ludzie mogą się podniecac i opluwać ;) bez przesady - ktoś tutaj dobrze zauważył, ze kilka lat temu Alonso inaczej gadał - tak samo Schumacher - i tak samo każdy inny kierowca - czy to Heidfeld czy to Villeneuve czy ktokolwiek inny - po prostu jak się udziela tylu wywiadów to zawsze cośtam wypłynie ;) a mi się to właśnie nawet podoba - cała ta historia z Alonso Makiem i Ferką - jak z telenoweli ;) najpierw Alonso spełnił swoje marzenia i trafił do McLarena - i trudno sie dziwić, że nie był podniecony i nie rozpowiadał, ze chce jeździć do końca kariery dla nich - w końcu był wtedy aktualnym mistrzem i miał być liderem Maka a w konkurencji (Ferrari) wydawało się, że przez najbliższe sezony będą zajęte miejsca dla Kimiego i Massy - a tu szybko życie zweryfikowało wszystko - Dennis wolał Hamiltona, Kimi nie podpasował Ferrari i w ogóle znudziła mu się F1 - no i Alonso co miał zrobić? tylko głupi by nie poszedł do Ferrari ;) i co najlepsze teraz wraca "zawsze wierny Ferrari" Schumi w Mercu ;) jeszcze tylko brakuje, żeby Hamiltona wywalili z McLarena, Kimi wrócił i jeździł za półdarmo dla jakiejś kiepskiej ekipy no i żeby Montoya wrócił :] to by były dopiero wielgachne jaja :D wniosek jest jeden - nigdy nie mów nigdy a zycie płata wielkie figle i pisze najlepsze scenariusze ;>
15.01.2010 07:17
0
Fernando, jeszcze tylko 6 razy. Ale najpierw trzy razy dla Roberta..............Pokaż, że jesteś dobrym kolegą....:))
15.01.2010 10:31
0
Tak sobie czytam co wy za bzdury wypisujecie na temat Alonso,chyba wam żal dupe ściska i dlatego tak wypisujecie.Alonso to jest jeden z najlepszych kierowców na świecie jest wielkim mistrzem i ja się z wami NIE ZGADZAM!!!!!!!!
15.01.2010 14:26
0
Po co te spekulacje i przekomażanie się! Wiadomo wszem i wobec, że Mistrzem zostanie niejaki Jonathan Summerton z USF1 Team :))
15.01.2010 15:04
0
35 Karolf1 Nie twierdzę że Fisico nie dawał sobie rady ... no , ale zdobywał w sezonie o połowę mniej punktów niż Alonso ;) 36 Marti Powiedzmy że mam swoje przemyślenia na temat " dlaczego Alonso jest nielubiany" i głownie są to osoby które są fanami Kimiego i Schumachera... a nie sposób jest zauważyć , że po odejściu Raikkonena , fala pomyj wylewanych na jego narasta .... Ale też nie będę tego nikomu na siłę udowadniać i zagęszczać atmosfery na tym forum . Jeśli chodzi o Twoje odczucia , to też nie zamierzam z nimi się sprzeczać bo sama wiesz lepiej dlaczego czujesz do jego "antypatię" , ale jakoś ciężko jest mi uwierzyć , że tylko dlatego że pewien pan wykradł dane z obozu Ferrari , a Alonso z nich tylko skorzystał ....
15.01.2010 18:04
0
grzes 12 zostaw niech pisza co chca a czas i tak pokaze jak dobrym kierowca jest fernando
16.01.2010 23:43
0
tak jak w Mclarenie juz mial zostac do konca kariery??ach ten Alonso...
17.01.2010 20:28
0
43. grzes12 - jego udział w szpiegostwie przemysłowym jest tylko jedną przyczyną, druga to jego ogólna postawa w McLarenie i uprawiana polityka - po paru wyścigach, gdy widział, że Hamilton jemu dorównuje, na siłę domagał się pierwszego statusu w zespole, gdy tego mu odmówiono dopuścił się szantażu względem Dennisa a potem w cwany sposób uratował swój tyłek przed karą, która się jemu należała ze strony FIA. Tylko i wyłącznie dzięki temu nie lubię Alonso.
17.01.2010 21:48
0
46 Marti W sprawie " dlaczego nie lubisz Alonso " nie zamierzam iść z Tobą na noże i lepiej będzie jak się poddam . Zwłaszcza że to nie Twój wpis skłonił mnie do napisania swoich przemyśleń na ten temat ... Co do stosunków Alonso -Hamilton -Dennis. Sama niedawno napisałaś pod innym newsem że zespół w tamtym czasie postawił na Hamiltona ...Więc nie dziw się dla Alonso że tej sytuacji nie zaakceptował i doszło do konfliktu z Dennisem . Czy Alonso miał rację ? To nie tak dawno nawet obecny szef McLarena przyznał że Dennis w tej sprawie popełnił błąd ... i ja się z tym zgadzam , bo to kosztowało ich tytuł mistrzowski który przypadłby w udziale Alonso . A wyczynu Hamiltona z końca sezonu nie będę komentować Na koniec , czy byś mogła oświecić mnie za co mu się kara ze strony FIA należała ? Bo być może coś przeoczyłem . Z góry dziękuję !
17.01.2010 23:17
0
47. grzes12 - po raz n-ty napiszę, że Alonso popełnił kardynalny błąd podpisując kontrakt z McLarenem z rocznym wyprzedzeniem. Mógł spokojnie poczekać rok dłużej i prowadzić z nimi negocjacje tuż przed wygraniem mistrza w 2006r. Wtedy w przypadku obronienia tytułu mógł żądać uprzywilejowanego statusu dla siebie w McLarenie. Tego nie zrobił. Te żądania pojawiły się dopiero po inauguracji sezonu 2007 gdy widział, że ma w zespole szybkiego przeciwnika, na dodatek debiutanta. Ta sytuacja strasznie go mierziła i denerwowała, więc żądał numeru 1 argumentując, że jest dwukrotnym mistrzem świata i należy się jemu inne traktowanie. Nie rozumiem więc dlaczego zespół od tego momentu miał postawić na Fernanda, jeśli Hamilton świetnie sobie radził na początku tamtego sezonu, w ogóle od niego nie ostawał i jeździli praktycznie na takim samym poziomie. Jeszcze raz podkreślę, że status Alonso w McLarenie winien być określony na samym początku i w dużej mierze on sam jest winien, że tak się nie stało. Po tej nauczce był mądrzejszy i do Renault wrócił tylko pod jednym warunkiem - wiadomo jakim. Nie zamierzam się kłócić w tym temacie, ponieważ mamy w nim bardzo odmienne zdania i jeden drugiego nie przekona ;-) A kara ze strony FIA należała się wtedy za udział w szpiegostwie przemysłowym, ale jak wiadomo przed współpracą z FIA i przed zeznaniami został zapewniony, że nie poniesie żadnych konsekwencji. pozdrowienia :)
18.01.2010 11:56
0
48 Marti Myślę, że Alonso przechodząc do McLarena nie spodziewał się że zastanie tam aż tak chorą sytuację i że zespół całkowicie skupi się na innym kierowcy . A dzisiaj gdy jesteśmy mądrzejsi o tamte wydarzenia , oczywiście możemy się zastanawiać czy Alonso podpisując umowę powinien był żądać statusu kierowcy nr. 1 Ale na jego usprawiedliwienie , gdy podpisywał kontrakt , to pewnie mu się nie śniło że Dennis ma plan zrobienia mistrza z pierwszoroczniaka ...;/. Na podstawie doświadczeń z innych dyscyplin wiem że jeśli sportowiec ,a w tym przypadku kierowca dysponujący najszybszym bolidem w stawce , ma talent , to pierwsze wyścigi , gdy nikt na niego nie stawia są "usłane różami" , a zachwytom nie ma końca i często to zaciera rzeczywisty obraz umiejętności kierowcy a w tym przypadku również zatarło jego stan psychiczny z którym Luis najwidoczniej ma problem . Dennis po paru świetnych wyścigach dał się na to nabrać i zapomniał że po zauroczeniu następuje normalne życie , dochodzi stres dla kierowcy i do głowy przychodzą różne myśli , a dla kierowcy który nic nie miał do stracenia , nagle na głowę spada ogromna odpowiedzialność i stres , a tutaj jeszcze doszła szansa dokonania tego czego przed nim nikt nie dokonał... . I Hamilton mając wymarzoną sytuację ....temu nie podołał i zawiódł siebie i Rona... ;) a jak mało brakowało , że w sezonie 2008 sytuacja omal się nie powtórzyła . Podsumowując nie jest łatwo osiągnąć sukces , trudniej jest go potwierdzić i na tym Hamilton i cały zespół poległ .Dlatego twierdzę że Dennis popełnił ogromny błąd w tamtym czasie ... Jeśli chodzi o aferę , to ja bym naprawdę nie przeceniał roli i wiedzy Alonso,który w tej aferze był tylko pionkiem ...a to na jego spadają najcięższe oskarżenia ..;/ Owszem korespondował z Pedro , ale był tak samo winny jak każda inna osoba z McLarena która wiedziała o istnieniu dokumentów pochodzących z Ferrari , z Hamiltonem i inżynierami zespołu włącznie którzy wykorzystali wykradzione dane przy konstrukcji bolidu . Jeśli na kim powinno się "wieszać psy"to na pewno na panu Stepneyowi, byłemu kierownikowi Ferrari , który przekazał tajne informacje dla pana Coughlan'a , jednego z szefów McLarena . I to właśnie o tych panach myślę jeśli chodzi o tą aferę . Na pewno nie bez winy jest też Ron który kłamał , że dane te nie zostały wykorzystane przy budowie bolidu ..., który już w tamtym czasie powinien zostać usunięty przez zespół ;) Pozdrawiam ;)
18.01.2010 18:13
0
49. grzes12 - ja mam swoje zdanie na temat sytuacji w McLarenie w 2007r. a Ty masz swoje i niech tak pozostanie, ok? ;-) Inaczej też spoglądam na tę aferę szpiegowską i mam zupełnie inne przemyślenia na jej temat od Twoich. Alonso byłby w niej pionkiem gdyby kompletnie nic o niej nie wiedział, ale wiedział i miał pełną świadomość od kogo one pochodzą. Dysponował tajnymi danymi konkurencyjnego zespołu, a więc zatem uważam, że nie ma powodu, aby kwestionować jego rolę w tej aferze. Tylko nie zapomnij, że zanim korespondencja Alonso z de la Rosą została ujawniona, oficjalnie się zapierał, że nic nie wie o żadnych danych z Ferrari i nic nie ma z nimi do czynienia. Tak nie było, zwyczajnie kłamał.
18.01.2010 18:15
0
*(...)ale wiedział i miał pełną świadomość od kogo pochodzą dane
18.01.2010 20:53
0
50 Marti Chyba rzeczywiście dzisiaj się nie dogadamy na temat sytuacji w McLarenie , jak również nie dojdziemy do porozumienia jaką rolę odegrał Alonso w aferze szpiegowskiej . Może kiedyś ? A temat dzisiaj trzeba kończyć bo już news zszedł z tytułowej .. jeszcze raz pozdrawiam ;)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się