WIADOMOŚCI

Alonso nic nie wiedział o ustawieniu wyścigu
Alonso nic nie wiedział o ustawieniu wyścigu
Fernando Alonso na torze Monza przyznał, że nic nie wiedział o ustawieniu wyniku GP Singapuru z ubiegłego roku.
baner_rbr_v3.jpg
W Internecie pojawiły się transkrypcje zeznania Nelsona Piquet, złożonego przed przedstawicielami FIA 30 lipca 2009 roku. Brazylijczyk otwarcie przyznał, że za sfingowaniem wypadku stali: szef zespołu Renault, Felavio Briatore oraz dyrektor techniczny, Pat Symonds.

Dzisiaj Fernando Alonso był przez dziennikarzy wielokrotnie pytany o jakikolwiek komentarz do kolejnej afery w świecie F1, jednak Hiszpan nie chciał na ten temat rozmawiać twierdząc, że nie miał z nią nic wspólnego.

„Nie miałem nawet czasu, żeby o tym pomyśleć czy zwrócić na to uwagę” mówił o niedawno ujawnionej aferze dwukrotny mistrz świata. „Ciężko jest mi w ogóle zrozumieć tą sytuację, te dochodzenia.”

„Oczywiście, że jestem bardzo zaskoczony- nie potrafię w ogóle sobie takich rzeczy wyobrazić.”

Członkowie zespołu Renault zostaną przesłuchani przez FIA na spotkaniu Światowej Rady Sportów Motorowych 21 września, na tydzień przed drugim wyścigiem o GP Singapuru. Jeżeli skandal okaże się prawdziwy zespół Renault może liczyć się z bardzo surowymi konsekwencjami, a sam francuski producent samochodów najprawdopodobniej może chcieć zakończyć swoje zaangażowanie w Formułę 1.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

40 KOMENTARZY
avatar
pz0

11.09.2009 13:11

0

34. robtusiek - chłopie, czy jesteś w stanie wszystko do końca przewidzieć? Możesz zmniejszyć prawdopodobieństwo zrobienia sobie kuku. Jeżeli miałoby być wyeliminowane ryzyko do zera to trzeba by było zlikwidować całą F1. Ja w takim razie jestem IDIOTĄ bo za możliwość pojeżdżenia bolidem poszedłbym na układ rozwalenia bolidu. Jestem pewien że znalazłoby się wielu chętnych na otarcie się o ścianę przy prędkości około 100km/h w zamian za jazdę w GP.


avatar
robtusiek

11.09.2009 14:05

0

36. pz0 hehe:), wybacz nie wiedziałem że więcej osób tak myśli jak Piquet. Poruszyłeś kwestię ryzyka... czy uważasz że umyślne walenie w ścianę nazywasz ryzykiem kierowcy wyścigowego, myślałem że kierowcy starają się w jak największym stopniu wyeliminować kolizje, a jeżeli już do nich dochodzi to są wypadki losowe które są wpisane w ten zawód (ale nie umyślne).


avatar
pz0

11.09.2009 15:16

0

37. robtusiek - nigdy nie było umyślnych? Zdziwiłbyś się. Zwykli ludzie w zwykłych cywilnych samochodach również czasami polują na stłuczki. Pewien facet w robocie celowo obcinał sobie palca na maszynie żeby dostać odszkodowanie za wypadek przy pracy. Ciął sobie go co jakiś czas ''po plasterku''. Jestem pewien że gdyby zaproponować pełne szkolenie w bolidzie F1 i występ w jednym GP w zamian za otarcie się o ścianę przy niezbyt wielkiej prędkości jak na standardy F1, to tu, na tym forum znalazłoby się chętnych na pęczki.


avatar
robtusiek

11.09.2009 16:55

0

38. pz0 ja też znam takich ludzi co robili własne auto o drzewko umyślnie aby dostać pieniążki z ubezpieczenia, ok...ale uważasz że to jest normalne zachowanie? dla mamony wszystko, dla kariery wszystko, dla miejsca w bolidzie wszystko? Poprostu mamy inne punkty widzenia tego problemu, dla mnie to jest chore! pz0 mówisz że rozbiłbyś bolid aby zająć w nim później miejsce, ale załóżmy, nie fart, masz ciężki uraz i co...myślę że zmieniłbyś zdanie i podejście do tego tematu. Pozdrawiam.


avatar
Skoczek130

11.09.2009 17:37

0

Nawet jeśli wie, to nie powie, więc nie ma sensu się o to właśnie Jego pytac! :|


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu