Mark Webber, mimo błędu na starcie, który zakończył się karą przejazdu przez boksy, w Niemczech pewnie wygrał swój pierwszy w karierze wyścig F1. Drugi linię mety przekroczył drugi kierowca Red Bulla, Sebastian Vettel, a trzeci był Felipe Massa z Ferrari.
Największym pechowcem GP Niemiec z pewnością został Adrian Sutil, który w wyścigu był już nawet na doskonałej, drugiej pozycji i gdy wyjeżdżał z boksów doszło do kolizji pomiędzy nim a, jak na ironię, Kimim Raikkonenem, który w ubiegłym roku podczas GP Monako już raz zrujnował wyścig młodemu kierowcy Force India. W tym wypadku rozstrzygnięcie sprawcy będzie jednak nieco trudniejsze, a sędziowie swoją opinię na temat incydentu podejmą po wyścigu.Mimo prognoz pogody zwiastujących opady deszczu cały wyścig o GP Niemiec na torze Nurburgring odbył się na suchej nawierzchni. Mimo to kibice mogli oglądać bardzo ciekawe widowisko.
Zwycięzca wczorajszych kwalifikacji nie wystartował najlepiej i na prostej prowadzącej do pierwszego zakrętu uderzył w jadącego obok Rubensa Barrichello. Na szczęście obyło się bez tragicznego w skutkach wypadku, a obaj kierowcy byli w stanie kontynuować jazdę, niemniej sędziowie przyznali karę przejazdu przez boksy Australijczykowi. Po pierwszym zakręcie na prowadzeniu znalazł się Rubens Barrichello, który wraz z Markiem Webberem uciekał przed blokowaną przez Heikki Kovlainena stawką.
Bardzo dobrze do wyścigu ruszył Lewis Hamilton, który startował z piątej pozycji. Brytyjczyk wykorzystując system KERS jeszcze przed pierwszym zakrętem był z przodu stawki, jednak przestrzelił zakręt, przebił prawą tylną oponę i w efekcie stracił szanse na udany występ przed publicznością Mercedesa. Bardziej szczęśliwie zakończył się start dla Heikki Kovalainena, który przez pierwszą część wyścigu jechał na trzeciej pozycji i wstrzymywał szybszych kierowców.
Niespodziewanie dobrze do wyścigu ruszył także startujący z 16 pola Robert Kubica. Polak po pierwszym kółku był już 10. Gdy sytuacja na torze uspokoiła się kolejność była następująca: Barrichello, Webber, Kovalainen, Massa, Button, Vettel, Raikkonen oraz Sutil.
Jako pierwszy do boksów na planowany postój na 13 okrążeniu zjechał Jenson Button, którego ekipa najwyraźniej liczyła na wystąpienie opadów deszczu podczas wyścigu. Rubens Barrichello odwiedził swoich mechaników okrążenie później, a Mark Webber wykorzystał okazję i w tym samym momencie zdecydował się na odbycie kary przejazdu przez boksy. Dzięki wypracowanej wcześniej przewadze Australijczyk powrócił na tor na pierwszej pozycji i do czasu swojego pierwszego postoju na 19 okrążeniu zdołał ograniczyć straty do kierowcy Brawn GP.
Podczas pierwszej tury pit stopów Adrian Sutil z Force India po świetnych kwalifikacjach także w wyścigu jechał znakomicie i przed swoim pierwszym pit stopem zdołał awansować na doskonałą drugą pozycję.
Na 27 okrążeniu Niemiec zjechał do boksu i na tor wyjeżdżał pomiędzy kierowcami Ferrari. Walczący o punkty Kimi Raikkonen po raz kolejny zniweczył szanse młodego kierowcy Force India na punkty, uszkadzając przedni spojler bolidu VJM02, mimo iż wina z całego incydentu leżała raczej po stronie Sutila. Sędziowie całe zajście będą rozpatrywali po wysłuchaniu obu zainteresowanych po wyścigu.
Ponowna wizyta w boksach na wymianę nosa zniweczyła szansę Sutila na finiszowanie przed własną publicznością w strefie punktowej.
W miarę upływu czasu, coraz wyraźniejsze stawały się strategię poszczególnych zespołów. Oba bolid Brawn GP jechały na trzy postoje, umożliwiając ekipie Red Bull Racing po raz drugi z rzędu zdobyć podwójne zwycięstwo.
Podium dopełnił Felipe Massa z Ferrari, a czwarty był Nico Rosberg. Kolejne dwa miejsca zajęli Jenson Button oraz Rubens Barrichello. Na uwagę zasługuje także forma Fernando Alonso, który pod koniec wyścigu regularnie kręcił zdecydowanie najszybsze okrążenia, na najlepszym uzyskując czas 1:33,365. Do tego wyniku zbliżył się jedynie Jarno Trulli, który uzyskał czas okrążenia blisko 0,3 sekundy słabszy. Zwycięzca wyścigu, Mark Webber miał trzeci czas wynoszący aż 1:34,003.
15.07.2009 13:10
0
@andrzejp1972 - w poprzednich latach karty rozdawał McLaren i Ferrari, więc też to można było uznać za nudę. Ja mam nadzieje, że w 2010 roku na czele zobaczymy tylko jednego z nich (wolę "czerwonych"). Drugim niech będzie BMW Sauber, jeśli nadal będzie jeździć tam Robert. Wierzę, że im się uda wreszcie stworzyć odpowiednią konstrukcję. Wówczas zyskam do nich szacunek...
19.07.2009 11:32
0
Force India mi się podoba zrobiła duży postęp.
11.03.2010 10:42
0
Ero Turbo - Wroc !! :]
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się