Zarząd BMW Sauber liczy, że na ważnym dla producenta samochodowego, azjatyckim rynku, zespół F1 będzie w stanie pokazać swoją formę i w Szanghaju kierowcy także zdobędą sporo punktów.
Mario Theissen, szef zespołu„Po krótkiej przerwie świątecznej, z niecierpliwością czekamy na drugą w sezonie serię wyścigów jeden po drugim. Szanghaj jest gwarnym miastem milionów, a ogrom toru wyścigowego i jego zaplecza jest niezrównany. Z punktu widzenia BMW, jako producenta samochodowego i naszych partnerów, GP Chin jest znaczącym przedsięwzięciem komercyjnym. Ten region ma nadzwyczajny potencjał wzrostu.”
„Chiny są naszym największym rynkiem w Azji i piątym na całym świecie. Od 2004 roku BMW posiada tutaj także swoją linię produkcyjną, na której montowane są modele serii 3 i serii 5 w przedsięwzięciu joint venture. W przeciwieństwie do ubiegłego roku, tym razem wyścig odbywa się na początku sezonu. W Szanghaju chcemy kontynuować nasz sukces z Kuala Lumpur.”
Willy Rampf, koordynator techniczny
„Tor w Szanghaju posiada kilka szybkich zakrętów, które wymagają dobrej przyczepności i dużej stabilności pojazdu. Z powodu restrykcji w aerodynamice wprowadzonych w tym sezonie, będziemy prawdopodobnie jeździć z maksymalnym dociskiem. Mamy tutaj jednak także długie proste, na który liczy się prędkość maksymalna. Ponieważ tor jest bardzo szeroki, a strefy bezpieczeństwa w większości pokryte smołą, delikatny poślizg niekoniecznie oznacza, że wypada się z wyścigu. To zachęta dla kierowców do wyprzedzania, więc możemy liczyć na całkiem spektakularny wyścig. Dobry balans bolidu jest ważny, zwłaszcza w pierwszej kombinacji zakrętów. Kierowcy wchodzą w nią z bardzo dużą prędkością i hamują głęboko w zakręcie. Ta sekcja z pewnością jest jedną z perełek sezonu jeżeli chodzi o sprawdzanie umiejętności kierowców. Podsumowując Szanghaj jest bardzo wymagającym torem.”
11.04.2009 10:53
0
@pz0: Wtedy będziesz musiał zejść do podziemia ;] I chętnie pójdę z Tobą... @Skoczek130: No fakt, nikt nie będzie się w przyszłości kierował tym, w jaki sposób zostało to drugie miejsce osiągnięte. Ale też po latach, ktoś czytając jakieś kroniki, widząc W rubryce GP Malezji 2009 na drugim miejscu Heidfelda, nie będzie się tym jarał, tak jak niektórzy, z doktorkiem Mario na czele. Bo to będzie tylko suchy fakt, nikt nie będzie tego kojarzył z jakimkolwiek sukcesem, nie pamiętając w ogóle w jakich okolicznościach do niego doszło, a być może w ogóle nie pamiętając nawet, kim był Heidfeld. Dlatego nadal nie rozumiem, dlaczego określasz to, co stało się w niedzielę sukcesem...
11.04.2009 12:29
0
sivshy, troche się mylisz. Np do tej pory chyba wszyscy pamiętają w jaki sposób Fisico wygrał w Brazylii czy Schumi w Austrii.
11.04.2009 18:23
0
@pz0: Ale drugie miejsce, to jednak nie zwycięstwo, nie zapada tak bardzo w pamięć, to po pierwsze. Po drugie, owe wydarzenia, które przytoczyłeś odbyły się w efekcie dużo większych sensacji, konwulsji, czy jakby to nazwać... Gdyby Heidfeld również wygrał w Malezji, wtedy pamiętano by ten nielada wyczyn dość długo, ale drugie miejsce nie jest raczej czymś tak zapadającym w pamięć. O ile samo GP przejdzie do historii, to pan, który zajął w nim drugą pozycję, już nie bardzo. Co prawda, wywalczył tą pozycję w wyniku zamieszania, ale w tym samym czasie zamieszanie było spore w przypadku całej stawki, więc zdobywca drugiego miejsca nie zostanie nagrodzony raczej tak długą pamięcią o tym wiekopomnym wyczynie, niż taki Fisico, Schumi, czy inni...
13.04.2009 21:17
0
oby poszło po myśli bmw - robert jest bardzo dobrym kierowcą tylko widocznie znowu zaczynają się problemy z bolidem oby to był pierwszy i ostatni raz bo dwa wyścigi i zero punktów a punkty są potrzebne aby się liczyć w stawce !
13.04.2009 21:35
0
sivshy, jednak wszyscy pamiętają kto był wtedy w Austrii drugi. wszyscy też pamiętają o zdobywcy drugiego miejsca w Brazylii. W obu przypadkach już nie pamiętam o zdobywcy trzeciego miejsca, musiałbym sprawdzać. Czasami naprawdę długo się pamięta o drugim miejscu. Jeżeli chodzi o ostatnie GP to zostanie ono jednak długo zapamiętane i o to mi chodziło, może nawet zostanie zapamiętane i drugie miejsce. Jednak to nie był wyczyn, to był gigantyczny splot przedziwnych okoliczności.
13.04.2009 22:50
0
nowyzioą słuchaj nie żadne 2 razy na okrążeniu, tylko 6,6 sekundy na okrążeniu, jeśli ktoś ma taki kaprys może z niego kożystać 6 razy w ciągu każdego okrążenia przez 1,1 sek, a propos transmisij to wszystkie stacje na świecie pokazują jeden obraz, który realizator przesyła z toru, tylko każda stacja ma soich komentatorów, no i oczywiście soje studio, wywyiady i takie tam...
14.04.2009 11:19
0
@pz0: No tak, ale w Austrii trudno było nie zapamiętać wtedy, kto był drugi ;] Podobnie w Brazylii. Zdobywcy trzeciego miejsca nie pamiętam, ale w Austrii zapewne był to Montoya, który w tamtym czasie zwykle bywał trzeci, za kierowcami Ferrari. Ta polemika chyba jest trochę bez sensu, bo to, czy wyczyn Heidfelda zostanie zapamiętany, zależy od kibiców, czyli m.in od nas. Bywa, że nawet dalsze miejsce zostanie zapamiętane, jeżeli będzie się o nim dyskutować. Tak jak Vettel, który w 2007 roku w GP USA zdobył jeden punkt, zapisując się w annałach onetu... Podobno do tej pory Vettel kojarzy się z 'tym, który zdobył jeden punkt'. Żeby nie było, że czytam onet. Wiem to z nonsensopedii ;]
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się