Isack Hadjar został dzisiaj najmłodszym Francuzem, który stanął na podium wyścigu Formuły 1, a jednocześnie piątym najmłodszym kierowcą w całej historii tego sportu, któremu udało się takie osiągnięcie. Ceramiczne trofeum, jakie otrzymał zawodnik Racing Bulls nie przetrwało jednak hucznego świętowania tego sukcesu. Liam Lawson po kolizji Carlosem Sainzem nie miał szansy powalczyć o punkty, ale na mecie zameldował się 12.

Isack Hadjar, P3

"To jest coś, o czym zawsze marzyłem i to niesamowite uczucie. Jestem w siódmym niebie. Zespół pracował naprawdę ciężko, żebyśmy znaleźli się w tym miejscu dzisiaj i nie mógłbym być bardziej dumny. Nie spodziewałem się takiego wyniku, ale spełnienie jednego z moich marzeń czyni to jeszcze bardziej wyjątkowym. To był trudny wyścig fizycznie, szczególnie po przerwie. Początek miałem dość ciężki, ale udało nam się dzięki czystemu tempu i zasłużonej jeździe. Wiedziałem, że muszę perfekcyjnie rozegrać restart po ostatnim samochodzie bezpieczeństwa, więc broniłem się tak mocno, jak tylko mogłem i dowiozłem wynik do końca. Pojedynki były intensywne, zwłaszcza na pierwszych okrążeniach, pod presją innych bolidów, ale wytrzymaliśmy. Musze podziękować tylu ludziom - od mojej rodziny po rodzinę Red Bulla. Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać tę dynamikę w przyszłym tygodniu i nadal zdobywać punkty."

Liam Lawson, P12

"Cieszę się z zespołem. Isack pojechał świetny wyścig, a podium to coś wyjątkowego. Zespół pracował niezwykle ciężko i absolutnie zasłużył na ten sukces. Jeśli chodzi o mój wyścig - jestem naprawdę rozczarowany, że doszło do tego incydentu. Decyzja sędziów była zgodna z regulaminem i niestety Carlos nie był przede mną w szczycie zakrętu, a kontakt zrujnował oba nasze wyścigi. Mimo to wynik na podium pokazuje potencjał auta, co jest bardzo pozytywnym sygnałem przed weekendem w Monzy."