Kierowca Red Bulla znów przypomniał wszystkim kibicom o swojej dużej pewności siebie. Tym razem - w rozmowie jeszcze przed finałowym wyścigiem w Abu Zabi - stwierdził, że gdyby miał do dyspozycji samochód Lewisa Hamiltona, to dawno przypieczętowałby mistrzowski tytuł.

Max Verstappen zdobył w 2021 roku swój pierwszy mistrzowski tytuł w karierze. Holender w stu procentach wykorzystał potencjał maszyny RB16B, którą stworzył niezawodny Adrian Newey. Wygrał ją 10 wyścigów, a jego zespołowy partner, Sergio Perez, 1. rundę.

24-latek na przestrzeni całego sezonu rywalizował zaciekle z Lewisem Hamiltonem. Brytyjczyk dysponował samochodem W12, w którym ośmiokrotnie mijał metę jako pierwszy, podczas gdy Valtteri Bottas okazał się najlepszy tylko podczas zawodów w Turcji.

Zarówno as Red Bulla, jak i Mercedesa przystępowali do rundy w Abu Zabi z identycznym dorobkiem punktowym. Ostatecznie to oczywiście Verstappen wyszedł górą z tego pojedynku. Jednak zanim do tego doszło, udzielił wywiadu holenderskiemu De Telegraaf, w którym wypowiedziane słowa uderzyły nie tylko w Hamiltona, ale też w stajnię z Milton Keynes:

"Tak, jestem lepszy od niego. Natomiast nie muszę tego słyszeć od nikogo innego. Nie potrzebuję tego. O wiele ważniejsze jest dla mnie to, co sam myślę i moi bliscy. Gdybym był w jego bolidzie, sezon już dawno temu byłby rozstrzygnięty", mówił przed rundą w Abu Zabi późniejszy mistrz świata.

Zapytany o to, czy sądzi, że Hamilton obawia się go jako rywala z toru, 24-latek odpowiedział:

"Nigdy tego nie powie. Przynajmniej ja go się nie obawiam. Natomiast myślę też, że trochę się denerwuje, gdy widzi mnie w swoich lusterkach. On jest innym kierowcą niż ja. Mniej agresywnym. Nie można go za to jednak obwiniać, gdyż nigdy nie mógł się tego nauczyć. Ja tego nauczyłem się od mojego ojca."

Dziennikarz prowadzący tę rozmowę zauważył, że Holender ani razu nie użył imienia Hamiltona czy nazwy - Mercedes. Verstappen odniósł się więc do tego wątku:

"Masz rację. Zdarzało się tak często podczas tego sezonu."