Zespół Mercedesa do tej pory w hybrydowej erze ścigał się w zasadzie we własnej lidze, bijąc kolejne rekordy. Toto Wolff przyznaje, że ekipa chce dalej je śrubować, ale nie ma już nic więcej do udowodnienia w tym sporcie.
Szef Mercedesa w końcówce sezonu najwyraźniej próbuje zdjąć część presji jaka ciąży na mistrzach świata F1.
Zespół Mercedesa w erze hybrydowej wygrywał wszystko jak leci sięgając po bezprecedensowe 7 podwójnych tytułów mistrzowskich z rzędu. Po drodze rywalom zdarzało się rzucać jakieś wyzwanie, głównie ekipie Ferrari, która próbowała nawiązać bezpośrednią walkę z Mercedesem w sezonie 2017 i 2019, ale tytuły mistrzowskie zawsze bez większych problemów padały łupem stajni z Brackley.
W tym roku jeszcze większe wyzwanie niemieckiej marce rzucił Red Bull i Max Verstappen. Po 16 eliminacjach mistrzostw świata Holender prowadzi w mistrzostwach z sześciopunktową przewagą nad Lewisem Hamiltonem.
W klasyfikacji konstruktorów Mercedes w ostatnich wyścigach złapał trochę oddechu i wyrobił sobie 36-punktową przewagę nad Red Bullem.
Szef Mercedesa przyznaje, że chciałby, aby jego ekipa zdobyła po raz ósmy podwójną koronę Formuły 1, ale zwraca przy tym uwagę, że dotychczasowe 7 z rzędu podwójnych tytułów mistrzowski stanowi rekordowe osiągnięcie w Formule 1 dlatego jego zdaniem zespół nie odczuwa już presji i nie musi nic więcej udowadniać.
"Nie mamy nic więcej do udowodnienia po tych siedmiu latach" mówił Wolff dla Sky Sports. "Ustaliliśmy nasze rekordy i chcemy je śrubować, gdyż jesteśmy ambitni i nie lubimy przegrywać."
"Możemy się tym również cieszyć, gdyż mamy najlepszą robotę na świecie" dodawał.
Przepisy aerodynamiczne jakie zostały wdrożone przed sezonem 2021 uderzyły zdecydowanie bardziej w osiągi bolidu Mercedesa przez co jego przewaga nad resztą stawki prysła, zapewniając jeden z najlepszych sezonów Formuły 1 od wielu lat.
Wolff twierdzi, że przez to zespół czuje "swobodę" rywalizacji przeciwko Red Bullowi i chce dalej wyznaczać standardy osiągów w F1 bez zbędnej presji na swoich barkach.
"Przez siedem lat wyznaczaliśmy standardy. W tym roku jest znacznie trudniej, ale wiemy dlaczego tak się stało" mówił Wolff odnosząc się do zmiany reguł gry. "Jednocześnie walka ta sprawia nam radość. Przychodzi nam to z pewną łatwością i uważam, że jest to nasza przewaga w zaistniałej sytuacji. Mamy dwóch mocnych kierowców."
"Nie mogę doczekać się kolejnych wyścigów. Nie wydaje się to trudne czy bolesne dla nas. Sprawy potoczą się tak jak mają się potoczyć, ale to niezła zabawa dla nas."
20.10.2021 10:14
0
@27 uprawiasz trochę coś w rodzaju życzeniowej lub kreatywnej księgowości. Różnica jest taka między Moną a SIlverstone, że w UK Hamilton pojechał dalej. Gdyby na Możnie Max pojechał dalej mógł byś postawić tu znak równości jeśli chodzi o straty i przyznał bym rację. Tak obaj zostali i strata Ham to może punkt lub dwa bo byli raczej daleko za czołówką i wygrana byłą mało realna. Natomiast w Anglii Ham pewnie by wygrał. Po zderzeniu on pojechał Max został. Strata dla Maxa kilkanaście punktów. Jest różnica? Belgia za Węgry? W SPA jakiś RB rozwalił dwa mercedesy tak, ze nie dojechali do mety? To są jakieś bajki. A nie fakty. Baku już pomijam niech będzie wina zespołu. Tak więc wyeliminowanie przez kierowców Mercedesa trzy razy aut RB to nie są gdybania to są fakty, które kosztowały konkretne punkty. A propo faktów to jakie one są nie wygodne dla Maxa? Jeden to chyba taki, że spowodował kolizję na Mony. Ale na niej sam ucierpiał w wyścigu i jeszcze karę dostał na następny.
20.10.2021 10:51
0
35. hubertusss Nie oczekuję, że akurat Ty to zrozumiesz, ale pewnie są ludzie, którzy czytają komentarze, starają się myśleć obiektywnie i dostrzegą, że nie tylko Max w tym sezonie tracił punkty z winy innych. Hamilton też wiele punktów stracił z winy Maxa czy FIA i jak dla mnie porachunki są wyrównane.
20.10.2021 18:02
0
28 fakty są takie, że ferrari do czasu było w stanie udowadniać, że ich bolid jest zgodny z regulaminem, aż zmieniono metody badania i wtedy okazało się, że ferrari nie jest jużtakie szybkie, niech każdy sam wyciągnie wnioski.... hubertus no właśnie nie napisałeś dlaczego to jest policzek przegrać z kimś lepszym wspieranym przez fia
20.10.2021 19:32
0
@37 Tak jak piszesz, to to samo co ja pod @28. Ale teraz tak zacząłem się zastanawiać co sprawiło, że Ferrari podpisało umowę z FIA. Logika wskazuje, że umowa miała kryć lukę jaką znaleźli, ale po zmianach procedur pod koniec 2019 już było wiadomo, że częściowo chodzi o czujnik. Jeśli czujnik już był 'spalony', to Ferrari powinno kryć co innego. NO CHYBA, ŻE... Ferrari podpisało umowę, aby zatuszować fakt że przepływ był jedyną, ale potężną luką i bez niej i tak mieliby tragiczne tempo. Tak przynajmniej możnaby zwalić winę za słabe osiągi na ugodę, a nie 'tylko' zmianę procedur, bo kto by stracił aż tyle na jednej zmianie? W tej chwili zbliżam się do pola teorii spiskowych, a tutaj jest kilku specjalistów z tej dziedziny...
20.10.2021 23:01
0
38 możemy spekulować, ale do prawdy i tak nie dojdziemy...
21.10.2021 06:47
0
No i sie wylało.. Weres.. otworzyłeś puszkę Pandory.. Wypisując tutaj takie komentarze musisz wziąć poprawkę ze wyleje się z nich coś o konsystencji i zapachu bardzo śmierdzącej breji Te chłopaczki myślą ze jestem szkolniakiem a ja mam już pare latek na karku i na ta chwile sie już tylko śmieje z ich od czasu do czasu debilnych komentarzy. Kiedyś mnie to bardzo irytowało ale teraz sie poprostu z nich śmieje. Od czasu do czasu bo w większości to inteligentne wypowiedzi ale jak ich nawiedzi to bazgraja bez opamiętania i przemyslunku byle tylko odpowiedzieć.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się