Grand Prix Australii było jak dotąd najbardziej emocjonującym wyścigiem sezonu. Jenson Button, który startował z pole position nie liczył się w walce o zwycięstwo. Na dodatek Brytyjczyk nie przekroczył linii mety, z powodu awarii silnika, która nastąpiła tuż przed metą.
Brytyjczykowi zabrakło kilkunastu metrów, aby przejechać linię startu i tym samym pod koniec wyścigu Fisichella rzutem na taśmę awansował na 5 miejsce. Incydent ten zdecydowanie był najbardziej interesującą awarią bolidu ostatnich lat w F1.Wyścig zakończył się zwycięstwem Fernando Alonso. Było to drugie zwycięstwo hiszpańskiego kierowcy w tym sezonie. Na drugim stopniu podium stanął Kimi Raikkonen, a na trzecim bardzo miłą niespodziankę kibicom Toyoty sprawił Ralf Schumacher.
Wyścig obfitował w wiele manewrów wyprzedzania i wiele spektakularnych wypadków, po których aż 4-krotnie na tor wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa. Już sam start do okrążenia formującego musiał zostać powtórzony ze względu na szkolny błąd Juana Pablo Montoi, który rozgrzewając opony stracił panowanie nad kierownicą, a startujący z pierwszego rzędu Giancarlo Fisichella miał problemy techniczne i musiał startować z boksów.
Błędów nie wystrzegł się nawet 7-krotny Mistrz Świata- Michael Schumacher, który w połowie wyścigu zaczął bardzo agresywnie pokonywać zakręty kręcąc bardzo dobre czasy. Niestety wykorzystywanie każdego centymetra toru zakończyło się dla Niemca uderzeniem w bandę okalającą tor.
Oprócz Nimeca błędy przytrafiły się Jarno Trulliemu, który już na pierwszym okrążeniu zakończył wyścig oraz Vitantonie Liuzziemu. Po pierwszym wirażu zamieszania w stawce dokonał Christian Klien, który bezpardonowo uderzył w bolid Felipe Massy, który z kolei wypadając z toru uszkodził bolid Nico Rosberga. Uszkodzenia bolidu Niemca były na tyle duże, że po zjeździe do boksów inżynierowie stwierdzili iż Nico nie może kontynuować walki o punkty w Australii.
Swoje pięć minut w wyścigu miał też drugi kierowca Williamsa- Mark Webber, dla którego było to domowe GP. Po serii pit stopów Australijczyk, ku uciesze kilkunastu tysięcy fanów, znalazł się na prowadzeniu. Niestety radość z prowadzenia w wyścigu nie trwała zbyt długo, gdyż chwilę po tym jak je objął jego Williams zatrzymał się na poboczu.
Fernando Alonso był dzisiaj zdecydowanie najszybszym kierowcą na torze, gdyby samochód bezpieczeństwa nie wyjeżdżał na tor aż 4-krotnie Hiszpan miałby druzgoczącą przewagę nad rywalami.
Godnym podkreślenia jest też wynik zespołu BMW, którego kierowcą testowym jest nasz rodak Robert Kubica. Obaj kierowcy tego zespołu ukończyli wyścig na punktowanych pozycjach. Jacques Villeneuve, który startował do wyścig z odległej pozycji zajął 6 miejsce, a Nick Heidfeld, bardzo wysoką 4 pozycję.
Mimo, iż wyścigu nie ukończyło aż 9 kierowców do mety udało się dojechać obu bolidom Super Aguri. Patrząc na ich wcześniejsze występy i poczynania kierowców w treningach poprzedzających wyścig jest to bardzo dobre osiągnięcie.
06.04.2006 09:57
0
"nadejdzie czas"-ciekawe kiedy???????
07.04.2006 11:18
0
W przyszłości:)
07.04.2006 15:53
0
udany start ALONSO.
07.04.2006 23:35
0
muzg czy mozesz sie wypowiadac w kazdym temacie w jednym poscie? a nie co 3min cos piszesz i niepotrzebny balagan wprowadzasz. zastanow sie co chcesz nam przekazac i wtedy to napisz a nie co chwile jak Ci sie cos przypomni. peace
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się