WIADOMOŚCI

Raikkonen w przyszłym roku powróci do zespołu Saubera
Raikkonen w przyszłym roku  powróci do zespołu Saubera
Kimi Raikkonen w przyszłym roku powróci do zespołu Saubera, w którym w 2001 roku rozpoczynał swoją karierę w Formule 1.
baner_rbr_v3.jpg
Zespół Ferrari po miesiącach spekulacji potwierdził dzisiaj, że Fin nie przedłuży kontraktu ze stajnią z Maranello, a ekipa Saubera natychmiast potwierdziła przejęcie jego usług.

Należy się więc spodziewać, że wkrótce zespół Ferrari potwierdzi również podpisanie kontraktu z Charlesem Leclerciem, który zgodnie z wolą zmarłego niedawno Sergio Marchionne miał być partnerem zespołowym Sebastiana Vettela w sezonie 2019.

"Zgadnijcie kto wrócił?! Kolejne dwa lata @sauberf1team przed nami! Czuję się świetnie wiedząc, że wracam tam gdzie się to wszystko zaczęło!" pisał na swoim Instagramie Kimi Raikkonen.

Zespół Saubera pod wodzą Freda Vasseura przechodzi gruntowną odbudowę, bazując na ścisłej współpracy z Ferrari.

"Podpisanie kontraktu z Kimim Raikkonenem stanowi ważny filar naszego projektu, który przybliża nas do celu jakim jest uczynienie znaczącego postępu w niedalekiej przyszłości" mówił szef Saubera.

"Niepodważalny talent i ogromne doświadczenie Kimiego w Formule 1 nie tylko pomoże nam rozwijać bolid, ale przyspieszy również wzrost i rozwój naszego zespołu."

"Wspólnie rozpoczniemy sezon 2019 na mocnych fundamentach, prowadzeni przez determinację do walki o wyniki."

Informacja o przejściu Raikkonena do Saubera sprawia, że pod presją wyników w drugiej części sezonu staje Marcus Ericsson, który o swój fotel będzie walczył ze wspieranym przez Ferrari Antonio Giovinazzim.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

96 KOMENTARZY
avatar
Emer7

16.09.2018 13:57

0

@elin "Również to pamiętam, ale odbierałam to raczej jako PR ze strony Dennisa i Hondy" Pamietam tez zapowiedzi ze sa na poziomie Mercedesa zanim sie wszystko zaczelo. Z takimi zapowiedziami, budzetem ho ho. Czas wszystko zweryfikowął "Nie było bum i dymka ;-). Ferrari wycofało Kimiego do garażu, a potem poinformowano o przyczynie .." Dlatego pisalem ze sobie czego stakiego nie przypominam Włąśnie dzis rano znalazłem powtorke Malezji 2009. Widac na niej jak w momencie zatrzymania wyscigu Kimi jedzie wostatnim zakrecie. Takze jechał do konca, dojechał, wysiadl i poszedł- no powiem Ci ze takiego heroizmu jak zyje nie widzialem :)) Masz racje, pchanie bolidu przez Alonso to pikuś : )))) Czyli wnioski takie jak zwykle- kazdy zostaje przy swoim zdaniu. Juz sie zaczyna. Przyjemnego ogladania. Oby bylo ciekawie.


avatar
Emer7

16.09.2018 16:47

0

* Masz racje, pchanie bolidu przez Alonso przy tym to pikuś : ))))


avatar
elin

16.09.2018 17:39

0

@ Emer7 Sprawdziłam dokładnie, jednak w Malezji Kimi nie miał problemu z układem hydraulicznym, tylko z izolacją w KERS i to był powód Jego wycofania z wyścigu : Fragment z wywiadu ze Stefano Domenicali po GP Malezji 2009 : " " Czy mógłby Pan powiedzieć, czy w bolidzie Kimiego Raikkonena był problem z KERS w trakcie wyścigu? ?Tak. Po obfitej ulewie mieliśmy pewne problemy z izolacją w systemie, tak więc z powodów bezpieczeństwa zdecydowaliśmy się na niekontynuowanie wyścigu?. Więc nawet gdyby doszło do restartu, to Kimi i tak nie wziąłby w nim udziału? ?Tak?. " Tutaj jest całość - możesz sprawdzić https://ww w.f1wm.pl/php/ne ws_id-11471.html Reszta, jak już napisałam ;-). I oczywiście, tradycyjnie każdy zostaje przy swoim zdaniu ... Przynajmniej co do tego się zgadzamy ;-)) Niestety wyścig w Singapurze okazał się niezbyt ciekawy ... Ale przynajmniej Ty możesz być zadowolony z występu Alonso. Pojechał solidnie - trzeba przyznać :-)


avatar
Emer7

16.09.2018 19:30

0

@elin Ja wiem ze on tam mial usterke- w koncu z jakiegos powodu go sciagneli. Mnie chodziło o to ze w poscie uzyłaś zwrotu "podobnie jak Kimi w Malezji" w nawiazaniu do bum i dymka u Alonso i nie moglem tego skojarzyc (jakiegos dymu z silnika itd) dlatego szukalem powtorki tej Malezji. Myslalem ze zapomnialem lub przeoczylem. Liczyłem ze moze zobacze jak Kimi pcha bolid. A Tobie chodzilo o lody vs leżakowanie "Niestety wyścig w Singapurze okazał się niezbyt ciekawy ... Ale przynajmniej Ty możesz być zadowolony z występu Alonso. Pojechał solidnie - trzeba przyznać :-)" No tak. Wczoraj nawet sie ucieszyłem z P11 ( nie skakałem z radosci oczywiscie), dzis bałem sie o start (pierwszy zakret) lub ewentualna usterke ale jakos poszło bezboleśnie tym razem. Ty tez nie masz powodow do narzekan raczej - chociaz z kobietami roznie bywa :-))


avatar
elin

17.09.2018 00:16

0

@ Emer7 " A Tobie chodzilo o lody vs leżakowanie " Tak, chodziło głównie o to ;-). Ale przy okazji tej dyskusji, chociaż oboje przypomnieliśmy sobie tamten wyścig w Malezji ;-)). Jeśli chodzi o pchanie bolidu, Kimiemu również się to zdarzyło. Niestety nie pamiętam, który to wyścig, więc mogę coś przekręcić ... - chyba chodziło o niedokręcone koło, Raikkonen już wracał na tor, kiedy dostał komunikat żeby natychmiast zatrzymać bolid. Zatrzymał, ale nie czekając na swoich mechaników zaczął spychać bolid do alei serwisowej ... W wolnej chwili poszukam kiedy to dokładnie było. Ale, Drogi Emerze nie tylko Alonso stać na takie heroiczne wyczyny ;-))) " Ty tez nie masz powodow do narzekan raczej - chociaz z kobietami roznie bywa :-)) " No właśnie mam powody do narzekań ;-))) ... Kimi pojechał wyjątkowo bezbarwny wyścig.


avatar
Emer7

17.09.2018 11:00

0

@elin " Ale przy okazji tej dyskusji, chociaż oboje przypomnieliśmy sobie tamten wyścig w Malezji ;-))." Zawsze coś :) "jeśli chodzi o pchanie bolidu, Kimiemu również się to zdarzyło' Zebys mnie dobrze zrozumiała. Ja wiem ze zjawisko pchania bolidu nie jest samo w sobie jakims wyczynem- chodzilo mi o postawe. Ja patrze bardziej w kontekście a Ty na sama czynność pchania (bez aluzji) :-) To co mnie w tym najbardziej urzekało to to ze ktos taki jak Alonso pcha cos niekonkurencyjnego co sie co chwila psuje,a nawet nie ma pewnosci ze jutro dojedzie do mety albo nawet na linie startu bo dns tez sie zdarzaly. Dla mnie jest w tym cos co trudno okreslic. Moge to porownac do sceny z filmu Ostatni Samurai- wpisz sobie w yt "The Last Samurai fight scene in the rain ". Pamietam ze w tamtym sezonie zmartwieniem przed kazdym GP bylo czy Honda dojedzie. Twoj przykłąd z Hamiltonem Niemcy 2018 to inna bajka. Starałęm sie wyjaśnić jak to odebrałem i dlaczego to wzbudzilo moj podziw (i czytajac wowczas komentarze nie tylko moj). Dobra nie bede Ciebie juz tym zanudzał bo jeszcze powiesz ze przerysowuje. "No właśnie mam powody do narzekań ;-))) ... Kimi pojechał wyjątkowo bezbarwny wyścig." No ale czołowka tak jechala,pozniej Alonso sam na 7, dopiero od 8 cos sie zaczynalo dziac Nie masz co narzekać. W przyszłym sezonie może być różnie i jeszcze możesz zatęsknić za 5 lokatą (nawet bezbarwnym wyscigu)- czego oczywiscie Tobie nie życze


avatar
Emer7

17.09.2018 11:17

0

* do sceny z filmu Ostatni Samuraj


avatar
elin

17.09.2018 17:50

0

@ Emer7 " Starałęm sie wyjaśnić jak to odebrałem i dlaczego to wzbudzilo moj podziw (i czytajac wowczas komentarze nie tylko moj). Dobra nie bede Ciebie juz tym zanudzał bo jeszcze powiesz ze przerysowuje. " Ani nie zanudziłeś, ani nie przerysowałeś i bardzo dobrze mi to teraz wyjaśniłeś. Oraz, że nakierowałeś na ten fragment " Ostatniego Samuraja " ( trzeba przyznać cały film jest dobry ). Wreszcie rozumiem coś się tak doczepił do tego pchania bolidu przez Alonso ;-). Przyznam, iż nie potrafię tego tak głęboko odebrać jak Ty ... Ale to pewnie też dlatego, że nie kibicuję Fernando, a przez to nie potrafię w pełni docenić Jego wysiłków aby się nie poddać i z bolidu McLarena wycisnąć coś więcej, niż było to możliwe. Dla mnie to było zwykłe pchanie bolidu. Jednak teraz wiem o co Tobie chodziło i to szanuję. " Nie masz co narzekać. W przyszłym sezonie może być różnie i jeszcze możesz zatęsknić za 5 lokatą (nawet bezbarwnym wyscigu)- czego oczywiscie Tobie nie życze " Racja. Tylko wiesz, mnie nawet nie chodzi o miejsce, które Kimi zajmuje na mecie. Ale o to żeby pokazał to coś, tego " pazura " w jeździe - jak np. na Monzy, kiedy było widać że walczy. Jak będzie w przyszłym sezonie ... czas pokaże. Tobie życzę, żeby Alonso jeszcze wrócił do F1 i miał bolid, którym można jeszcze namieszać w czołówce. No i zaglądaj na to forum częściej :-).


avatar
Emer7

17.09.2018 18:24

0

@elin "Ani nie zanudziłeś, ani nie przerysowałeś i bardzo dobrze mi to teraz wyjaśniłeś. " Co za ulga. Podparłem sie przykładem zeby to jakos zobrazowac (chociaz przyznam ze to juz byl desperacki krok). Mowie sobie albo sie uda albo mnie wezmiesz za wariata (o ile juz nie bylo za pozno). To samo mialem na mysli z tymi zmianami opon w koncowce- postawa i podejmowane proby a nie to ze tam tylko sporadycznie sie udalo ten najlepszy czas uzyskac. "Przyznam, iż nie potrafię tego tak głęboko odebrać jak Ty ... Ale to pewnie też dlatego, że nie kibicuję Fernando" No pewnie masz racje- dziwne by bylo gdyby bylo na odwrot :-))) "Racja. Tylko wiesz, mnie nawet nie chodzi o miejsce, które Kimi zajmuje na mecie. Ale o to żeby pokazał to coś, tego " pazura " w jeździe - jak np. na Monzy, kiedy było widać że walczy. " W tym sezonie jezdził lepiej- dlatego tym bardziej zabawne ze rozstaja sie z nim właśnie teraz. Może jak sie uwolni od tej presji jaka panuje w Ferrari (a to raczej nie jest korzystne) to bedzie lepiej bo przeblyski miał np 2014 Singapur,2017 Monako, Monza 2018 ale moze teraz bedzie czesciej -czego oczywiscie Tobie zycze. "No i zaglądaj na to forum częściej :-)." Zagladam czesto tylko uaktywniam sie sporadycznie- Twoje posty zawsze czytam :-) Pisałeś wczesniej ze moze Ciebie zapomniałem- nie zapomniałem, nawet gdybym chciał :-) )


avatar
elin

18.09.2018 00:45

0

@ Emer7 " Mowie sobie albo sie uda albo mnie wezmiesz za wariata " Bez obawy, za wariata bym Ciebie nigdy nie wzięła ;-). Znamy się już tutaj na tyle, iż doskonale wiem, że jesteś wiernym fanem Alonso. Dlatego też zauważasz i doceniasz w Nim o wiele więcej niż ja. " To samo mialem na mysli z tymi zmianami opon w koncowce- postawa i podejmowane proby a nie to ze tam tylko sporadycznie sie udalo ten najlepszy czas uzyskac. " Teraz wreszcie rozumiem Twoje podejście i faktycznie nie zawsze trzeba patrzeć i oceniać tylko po statystykach. Swoją drogą, to Alonso miał porządnego pecha przy wybieraniu zespołów dla których jeździł. Jedynie z Renault udało mu się trafić i zdobyć dwa tytuły. Potem już zawsze trafiał do niewłaściwego teamu w niewłaściwym czasie. Szkoda, że tak się potoczyła Jego kariera. Ale koniec tych czarnych myśli ;-) " Może jak sie uwolni od tej presji jaka panuje w Ferrari (a to raczej nie jest korzystne) to bedzie lepiej bo przeblyski miał np 2014 Singapur,2017 Monako, Monza 2018 ale moze teraz bedzie czesciej -czego oczywiscie Tobie zycze. " Dziękuję :-), oby się sprawdziło i zmiana zespołu faktycznie wyszła na dobre Kimiemu. " Zagladam czesto tylko uaktywniam sie sporadycznie- Twoje posty zawsze czytam :-) Pisałeś wczesniej ze moze Ciebie zapomniałem- nie zapomniałem, nawet gdybym chciał :-) ) " Mam nadzieję, że nie zapamiętałeś mnie dlatego, iż za dużo piszę o Raikkonenie i niezbyt lubię Alonso - więc jesteśmy po przeciwnych stronach barykady ;-). A skoro zaglądasz tutaj często ... to PISZ, a nie tylko czytaj. Obiecuję, że na sprzeczkę ze mną zawsze możesz liczyć ;-)) ... no i czasem pewnie uda Nam się też zgodzić w jakimś temacie ;-)


avatar
Emer7

18.09.2018 08:50

0

@elin "Swoją drogą, to Alonso miał porządnego pecha przy wybieraniu zespołów dla których jeździł. Jedynie z Renault udało mu się trafić i zdobyć dwa tytuły. Potem już zawsze trafiał do niewłaściwego teamu w niewłaściwym czasie. Szkoda, że tak się potoczyła Jego kariera." Ja tak tego nie odbieram. Okres z Ferrari to byly piekne lata chociaz tytułu nie zdobył ale pokazał ze potrafi walczyc o niego dwukrotnie przy dominacji RB a dla mnie jest to cenne. Lata z Honda nie byly udane (i to tez nie wylacznie z winy Hondy) no ale jakby czlowiek wiedział ze sie przewroci to by sie położył. Osobiscie sadze ze gdyby Honda nie miala problemow na starcie 2017 i zaczela od Australi prezentowac poziom taki jak od GP Austrii to do rozwodu by nie doszlo (ale to jest moje gdybanie i mozna sie z tym nie zgadzac). "Dziękuję :-), oby się sprawdziło i zmiana zespołu faktycznie wyszła na dobre Kimiemu." Pamietam ze czytałem kiedys jakas wypowiedz (chyba Arrivabene) ze Kimi to niby "iceman" a wrażliwy (albo delikatny) facet. Moze to byc tez powodem i wcale z Kimiego wszystko nie spływa tak jakby sie wydawało? Jak uwolni sie od głośnego nazwiska w postaci Vettela (i wszystkich tego konsekwencji) oraz od presji na wynik jaka od lat panuje w Ferrari to kto wie. "A skoro zaglądasz tutaj często ... to PISZ, a nie tylko czytaj. " Pisze wtedy jak ktoś mnie "uruchomi" swoim komentarzem - a Tobie sie to udalo :))) "no i czasem pewnie uda Nam się też zgodzić w jakimś temacie ;-)" Zwłaszcza w jednej kwestii- ze sie nie zgadzamy:-))) Co tez ma swoj urok


avatar
elin

19.09.2018 00:11

0

@ Emer7 " Ja tak tego nie odbieram. Okres z Ferrari to byly piekne lata chociaz tytułu nie zdobył ale pokazał ze potrafi walczyc o niego dwukrotnie przy dominacji RB a dla mnie jest to cenne. Lata z Honda nie byly udane (i to tez nie wylacznie z winy Hondy) no ale jakby czlowiek wiedział ze sie przewroci to by sie położył. " Zależy jak na to spojrzeć. Z jednej strony - Ty masz rację. Ale z drugiej ... - ostatni tytuł zdobył w 2006 i teraz pomyśl, ile przez te wszystkie lata Alonso mógłby osiągnąć ( mieć tytułów mistrzowskich ), jeśli by wybierał inne zespoły w innym czasie. W 2007 spokojnie powinien zdobyć mistrze, gdyby nie koncentrował się na " wojnie " z Hamiltonem i McLarenem. Później podobno miał możliwość przejścia do Red Bulla, ale wybrał powrót do Renault ... szkoda, bo ten pierwszy zespół zaczął się wspinać na szczyt stawki i przez kilka lat w niej pozostał. Można jeszcze się zastanawiać co by było, gdyby np. Fernando teraz jeździł dla Ferrari, a nie kilka lat wcześniej, kiedy nie potrafili zbudować tak dobrego bolidu, jak obecnie ... Ale jak sam napisałeś - to tylko gdybanie, a czasu i tak nic nie cofnie. " Osobiscie sadze ze gdyby Honda nie miala problemow na starcie 2017 i zaczela od Australi prezentowac poziom taki jak od GP Austrii to do rozwodu by nie doszlo (ale to jest moje gdybanie i mozna sie z tym nie zgadzac). " Możliwe, ale jeśli spojrzeć na obecny sezon, to nie tylko silnik Hondy był problemem ... Zespół obwiniał ich za słabe wyniki, jednak jak się okazało wina leży również po stronie bolidu. " Pamietam ze czytałem kiedys jakas wypowiedz (chyba Arrivabene) ze Kimi to niby "iceman" a wrażliwy (albo delikatny) facet. Moze to byc tez powodem i wcale z Kimiego wszystko nie spływa tak jakby sie wydawało? Jak uwolni sie od głośnego nazwiska w postaci Vettela (i wszystkich tego konsekwencji) oraz od presji na wynik jaka od lat panuje w Ferrari to kto wie. " Ciężko powiedzieć ( nie znając osobiście Kimiego ) co było przyczyną Jego słabych wyników w Ferrari ... Może jest jak napisałeś ... a może brakło motywacji. Skoro zespół wyznaczył Jemu tylko rolę pomocnika lidera, to nie bardzo miał o co walczyć. Dla mnie na pewno nie był to brak umiejętności, czy wiek - jak często można przeczytać. Ale w tym temacie też można jedynie gdybać. Nie ułożyła się współpraca Fina z Ferrari ( z małym wyjątkiem - SEZON 2007 !!! - dla mnie najlepszy odkąd oglądam F1 :-) ) i tyle . " Pisze wtedy jak ktoś mnie "uruchomi" swoim komentarzem - a Tobie sie to udalo :))) " Skoro " uruchamia " Ciebie jedynie krytyka po adresem Alonso ... hmmm ... postaram się robić to częściej ;-))))). " Zwłaszcza w jednej kwestii- ze sie nie zgadzamy:-))) Co tez ma swoj urok " No tak ;-))) to Nam najlepiej wychodzi ;-)).


avatar
Emer7

19.09.2018 09:54

0

@elin "ostatni tytuł zdobył w 2006 i teraz pomyśl, ile przez te wszystkie lata Alonso mógłby osiągnąć ( mieć tytułów mistrzowskich ), jeśli by wybierał inne zespoły w innym czasie. " "Później podobno miał możliwość przejścia do Red Bulla, ale wybrał powrót do Renault" Masz racje tylko wlaśnie sadze ze Alonso tym sie kierował. Sadził ze wybierajac takie marki jak Ferrari czy Renault bedzie mu do tego blizej niz jakies "puszki" ktore wowczas nie byly traktowane do końca poważnie- moze to nie najlesze określenie ale wiesz o co mi chodzi. Nawet pamietam wypowiedzi "lekcewazace" (chyba Hamiltona) o tym zespole. "Możliwe, ale jeśli spojrzeć na obecny sezon, to nie tylko silnik Hondy był problemem ... Zespół obwiniał ich za słabe wyniki, jednak jak się okazało wina leży również po stronie bolidu." Właśnie to miałem na mysli piszac ze wina nie lezala tylko po stronie Hondy( chociaz ta wydaje sie byc nadal 4 w kolejnosci). Nawet patrzac na bolid Mclarena 2017 zdawal sie on nie pomagac w osiaganiu wysokich predkosci-przynajmniej takie mozna odniesc wrażenie tzn wysoki kąt pochylenia (tył wysoko), potrójne skrzydełko T, liczne dodatkowe "wypustki" np na przednim nosie (ktore w 2018 skopiowało Ferrari) czy na tylnym skrzydle-no ale to tez moje gdybanie. Z reszta na poczatku z Renault tez bwalii na dole tabeli predkosci maksymalnych. "Skoro " uruchamia " Ciebie jedynie krytyka po adresem Alonso ... hmmm ... postaram się robić to częściej ;-)))))." No i jak mam odpowiedziec na Twoje wczesniejsze pytanie "Mam nadzieję, że nie zapamiętałeś mnie dlatego, iż za dużo piszę o Raikkonenie i niezbyt lubię Alonso" - hmm Chciałbym zaprzeczyć ale... A tak swoją drogą zerknąłem na godziny w ktorych mi odpisujesz i dochodze do wniosku ze chyba cierpisz na bezsenność :-))))


avatar
elin

19.09.2018 22:13

0

@ Emer7 " Sadził ze wybierajac takie marki jak Ferrari czy Renault bedzie mu do tego blizej niz jakies "puszki" ktore wowczas nie byly traktowane do końca poważnie- moze to nie najlesze określenie ale wiesz o co mi chodzi. Nawet pamietam wypowiedzi "lekcewazace" (chyba Hamiltona) o tym zespole. " Bardzo możliwe, że tak było. Zresztą nie tylko Alonso, ale większość kierowców mających możliwość wyboru ( tych z czołówki ), stawiała na takie teamy jak Ferrari, Renault czy McLarena, a nie Red Bulla. Szkoda tylko, że nikt nie pomyślał, iż ten zespół ma " coś " co wcześniej czy później, ale gwarantuje sukces : - pieniądze na rozwój i Adriana Neweya " A tak swoją drogą zerknąłem na godziny w ktorych mi odpisujesz i dochodze do wniosku ze chyba cierpisz na bezsenność :-)))) " Całkowicie błędny wniosek ;-P ;-))). Jestem śpiochem i mogę spać zawsze i wszędzie ;-)). Jednak kiedy mam za mało czasu w ciągu dnia, to nadrabiam " bardzo późnym " wieczorem - zdecydowanie wolę to, niż wstawianie wczesnym rankiem ( to kompletnie nie dla mnie ) ;-). No, ale tym razem jest dopiero po godz. 22 ;-)) Pozdrawiam


avatar
elin

19.09.2018 22:18

0

* niż wstawanie


avatar
Emer7

20.09.2018 08:05

0

@elin Jeszcze wracajac "Skoro zespół wyznaczył Jemu tylko rolę pomocnika lidera" To tez mialem na mysli piszac "Jak uwolni sie od głośnego nazwiska w postaci Vettela (i wszystkich tego konsekwencji) " a na poczatku naszej rozmowy ze Alonso by sobie na to nie pozwolil (znajac jego charakter). A ostatnio po Monzy pojawiła sie gdzies info ze niby Kimi ma zapis ze jak startuje z P1 to ma wolna reke ale nie zaglębiałem sie w to. W kazdym razie tego typu zeczy jaki presja w zespole nie sa korzystne (chyba juz nawet dla samego Vettela) "Jednak kiedy mam za mało czasu w ciągu dnia, to nadrabiam " bardzo późnym " wieczorem" Nie wymagam od Ciebie az takich poświęceń- poczekam (nie to zebym nie doceniał ale wole abyś była wyspana, wypoczęta bo pozniej musze wszystko kilka razy tłumaczyc jak z tym nieszczesnym samurajem (tak, wiem to bylo zlośliwe :-)) A POZA TYM SZANUJ WZROK DZIEWCZYNO (bo takie wpatrywanie sie po nocach w monitory bardzo meczy oczy) Rownież pozdrawiam :))


avatar
Emer7

20.09.2018 08:14

0

*oczywiscie miało być "tego typu rzeczy"


avatar
Emer7

20.09.2018 08:15

0

*rzeczy jak i presja


avatar
elin

20.09.2018 18:28

0

@ Emer7 " To tez mialem na mysli piszac "Jak uwolni sie od głośnego nazwiska w postaci Vettela (i wszystkich tego konsekwencji) " a na poczatku naszej rozmowy ze Alonso by sobie na to nie pozwolil (znajac jego charakter). " Niestety w tym przypadku muszę się z Tobą zgodzić, ponieważ również uważam, iż Alonso nigdy by na taki układ nie poszedł ... i szkoda, że Kimi nie ma akurat takiej cechy charakteru. Chociaż żeby nie było tak słodko ;-)) ... Hiszpan w całej swojej karierze miał tylko jeden sezon, kiedy nie był ewidentnym Nr 1 ( 2007 r. ) i " wojna ", jaką wtedy rozpętał przeciwko McLarenowi i Lewisowi, również była przesadzona. Najlepszą zemstą na Dennisie byłoby zgarnięcie tytułu mistrza i wtedy pożegnanie zespołu, by Ron zobaczył jakiego kierowcę traci. Ale zamiast tego, Fernando powywlekał wszystkie " brudu " na światło dzienne, przy okazji angażując media w swoją rozgrywkę z teamem. Niezbyt korzystnie to wyszło dla wizerunku Alonso - pokazał, że nie potrafi się pogodzić z przegraną, kiedy w zespole jeździ z równorzędnym partnerem. " A ostatnio po Monzy pojawiła sie gdzies info ze niby Kimi ma zapis ze jak startuje z P1 to ma wolna reke ale nie zaglębiałem sie w to. W kazdym razie tego typu zeczy jaki presja w zespole nie sa korzystne (chyba juz nawet dla samego Vettela) " Przyznam, że o takim info nie słyszałam ... Jedynie udało mi się przeczytać, że Kimi skoro odchodzi z Ferrari nie będzie już pomagał Vettelowi, tylko jeździł na swoje konto ... - ale tak szczerze, to ostrożnie podchodzę do tych wszystkich " sensacyjnych " informacji. Ile w tym prawdy okaże się na torze w wyścigach jakie jeszcze zostały do końca sezonu. A Vettel ... - obecnie faktycznie wygląda jakby presja działała na niego w niekorzystny sposób ... i ciekawe jak to się dalej ułoży ... Sezon zdecydowanie mamy w tym roku ciekawy ;-). " Nie wymagam od Ciebie az takich poświęceń- poczekam (nie to zebym nie doceniał ale wole abyś była wyspana, wypoczęta ... " Aż mi się miło zrobiło czytając te słowa :-) ... a potem ... " ... bo pozniej musze wszystko kilka razy tłumaczyc jak z tym nieszczesnym samurajem (tak, wiem to bylo zlośliwe :-)) " ... ;-)) ... Nie zganiaj winy na mnie ;-), gdybyś od razu napisał ( wyjaśnił ) jak należy, wtedy nie musiałbyś kilka razy tłumaczyć ;-)) - złośliwość za złośliwość ;-))). " A POZA TYM SZANUJ WZROK DZIEWCZYNO (bo takie wpatrywanie sie po nocach w monitory bardzo meczy oczy) " Bez obawy, przed monitorem siedzę tylko tyle ile konieczne ... - ale dziękuję za troskę :-) ... o ile tym razem była szczera ;-))).


avatar
Emer7

21.09.2018 09:01

0

@elin "Chociaż żeby nie było tak słodko ;-)) ... Hiszpan w całej swojej karierze miał tylko jeden sezon, kiedy nie był ewidentnym Nr 1 ( 2007 r. ) i " wojna ", jaką wtedy rozpętał przeciwko McLarenowi i Lewisowi, również była przesadzona." No tak. Nie ujmujac Hamiltonowi bo okazał sie naprawde czołowym kierowca ale ja mam w pamieci pewne obrazy, komentarze i nie sadze aby to wszystko bylo tak rownorzedne jak np Lewis chodził przy Dennisie po padoku jak przyklejony a Alo sam, jak zespół w qual Monako wiwatował gdy Hamilton wykrecił lepszy czas a gdy Alo to siedzieli jakby to zawodnik innego teamu. Chodzi mi o to podejscie Tak jak Alo gdy odchodził z Ferrari. Pamietasz jak Massa podszedł do Alonso i powiedział "No to gdzie idziesz Marussia, Caterham a Alonso przekornie "To przyjdz do Ferrari". Albo jego ostatnie GP z Ferrari i ten filmik z Abu Dhabi 2014 jak coś spadło spod (chyba stołu do masażu) a Alonso popatrzył do kamery i powiedział "Ferrari"- moze powiesz ze sie doszukuje ale dla mnie takie sytuacje mowia sporo Jakby tak sie teoretycznie zastanowić to jaki jest przepis na "wypromowanie" zawodnika"? wsadzic do topowej maszyny, dać mu obok autorytet (najlepiej aktualnego mistrza świata- a jesze lepiej dwukrotnego i "otoczyć opieką" . Natomiast sadze ze Alonso wowczas wykazał sie charakterem, robiąc demolke czy nawet blokujac Lewisa na Wegrzech. Dlatego napisałem ze sobie tego nie wyobrażam. Cos jak ostatnio na Monzy wobec Magnussena- wciąłęś mnie sie w kolejke wiec zrujnuje Tobie okrazenie-nawet jesli to bedzie kosztowało nas obu. Oczywiscie inna skala ale widac to zadziorne poejscie No to żeby nie było tak słodko ja wymieniłem ta presje i bycie nr 2 jako jedne z powodów- bo Kimi swoje tez ma za uszami. Wedlug mnie brak systematycznosci (w tym sezonie moze mniej ale w poprzednich bardzije to bylo widoczne-chodzi o nierowna jazde np raz przebłysk pozniej kilka GP bez szału) albo powtarzajace sie błędy-no ale jak juz kreskowki o tym powstają to co mam tu komentować (wybacz ale nie moglem sobie tego odmowić:))) "o ile tym razem była szczera ;-)))."- no wiesz? Jak tak mogłaś pomyśleć?


avatar
elin

21.09.2018 18:48

0

@ Emer7 " Jakby tak sie teoretycznie zastanowić to jaki jest przepis na "wypromowanie" zawodnika"? wsadzic do topowej maszyny, dać mu obok autorytet (najlepiej aktualnego mistrza świata- a jesze lepiej dwukrotnego i "otoczyć opieką" . " Teoretycznie masz rację, ale praktycznie ... Sprowadzać dwukrotnego i aktualnego mistrza świata za ogromne pieniądze do zespołu, tylko po to, aby Jego kosztem wypromować debiutanta ? NIE, to zwyczajnie nieopłacalne i zbyt ryzykowne. McLaren nie był prywatnym zespołem Dennisa, aby mógł podejmować takie decyzje. Zresztą pamiętam przed sezonem 2007, jak Ron i Fernando wspaniale wypowiadali się o wspólnej współpracy - podobnie było kiedy teraz Alonso wracał do tego zespołu ( a tutaj sam zwróciłeś uwagę, jak miało być pięknie, wręcz spełnienie marzeń ). A kolejna sprawa, nikt nie mógł z góry przewidzieć, jakim kierowcą okaże się debiutujący Hamilton. Według mnie, to Alonso miał być liderem, a Lewis tylko się uczyć. Nikt nie przypuszczał, że ten drugi okaże się takim talentem i będzie walczył z Fernando jak równy z równym. Ty pamiętasz reakcję zespołu na czas wykręcony przez Lewisa w Q, a ja pamiętam, że następnego dnia podczas wyścigu Hamilton " jęczał " przez radio, aby pozwolono Jemu wyprzedzić Hiszpana, ale w odpowiedzi usłyszał - NIE, zachować pozycję. Ron zaczął bardziej stawiać na swojego ulubieńca, dopiero wtedy, kiedy się okazało, iż ten jeździ na poziomie Alonso i może walczyć o tytuł . No i wybacz, ale ciężko oczekiwać, aby zespół stał za Hiszpanem, skoro ten zeznawał przeciwko McLarenowi w aferze szpiegowskiej. Mnie również się podoba, że Alonso jest nieustępliwy i potrafi walczyć o swoje. Ale, jeśli coś pójdzie nie tak, to wina nie leży tylko po stronie zespołu, sam kierowca też mógł się zachować inaczej. " No to żeby nie było tak słodko ja wymieniłem ta presje i bycie nr 2 jako jedne z powodów- bo Kimi swoje tez ma za uszami. Wedlug mnie brak systematycznosci (w tym sezonie moze mniej ale w poprzednich bardzije to bylo widoczne-chodzi o nierowna jazde np raz przebłysk pozniej kilka GP bez szału) albo powtarzajace sie błędy-no ale jak juz kreskowki o tym powstają to co mam tu komentować (wybacz ale nie moglem sobie tego odmowić:))) " Emer, tylko, że ja temu nie zaprzeczam ... Jestem Jego fanką, ale nie fanatyczką ( wbrew temu, co tutaj czasem można przeczytać ;-)). Doskonale sobie zdaję sprawę, że Kimi często nie jeździ tak jak powinien . Kiedy uważam , że " obrywa " krytyką niesłusznie, wtedy tak - zdecydowanie będę się kłócić ;-). Jednak kiedy ( według mnie ) wina leży po stronie Fina, to na pewno Go nie bronię. " - no wiesz? Jak tak mogłaś pomyśleć? " Przecież wiesz, że tylko się z Tobą droczę ;-). Doskonale wiem, że to było szczere.


avatar
Emer7

22.09.2018 10:42

0

@elin "Teoretycznie masz rację, ale praktycznie ... Sprowadzać dwukrotnego i aktualnego mistrza świata za ogromne pieniądze do zespołu, tylko po to, aby Jego kosztem wypromować debiutanta ?" No właśnie po to ( by pokazać jak Lewis jest dobry i miec najlepszy punkt odniesienia) a raczej kogoś takiego jak Alonso za symboliczna kwote by nie sciągneli (F1 tez mamy troche polityki i zimnej kalkuacji). Może to nie bedzie do konca adekwatny przykład ale tez widac tą zimna kalkulacje- Ferrari sciagnelo do siebie za ciezkie pieniadze doswiadczonego Raikkonena ktory jest mistrzem świata, ma wielu fanów i przypada mu rola nr2 (z roznych przyczyn jednej jak i drugiej strony). A ze Kimi nie jest konfliktowy to bylo to z korzyscia dla wspolpracy VET-RAI. (napewno wiesz o co mi chodzi) Ja wiem ze to nie to samo ale tez przykład zimnej kalkulacji (co jak sama pisałaś moze niekorzystnie wplywac na motywcje Fina- i nie wykorzystywac w pełni potencjału zawodnika). Dopiero teraz w akcie chyba desperacji i głodu sukcesow zdecydowali sie na radykalne kroki (moze właśnie dlatego ze widza iz Vettel nie "daje rady" ostatnio. Ja nie porównuje (ALO-HAM z VET-RAI). To inne przykłądy Pamietam tez ten szum medialny i parcie wokól Lewisa co to nie bedzie, ze Brytyjczyk, ze w Brytyjskim zepole, pozniej byly komentarze ze Hamilton bral ustawienia od Alonso (wiem ze to mogl byc tez proces uczenia sie ale jakby nie patrzec kosztem drugiego). Sam fakt ze Hamilton miał taka pozycje w Mclarenie i tak dlugo w nim byl podczas gdy inni sie zmieniali tez o czyms swiadczy. Chodzi mi o to wrazenie parcia na Lewisa od poczatku (od razu jazda w topowym teamie z topowym zawodnikiem, nawet jak go wypychali (chyba Niemcy) nawet nasi komentatorzy wowczas to dostrzegali. Jeszcze raz podkreślam ze nie ujmuje nic Hamiltonowi bo okazał sie wybitnym kierowcą a Alo i Ham zdobyli tyle samo pkt gdy jezdzili razem (mimo iz Alonso nie byl ulubiencem Dennisa). "Ron zaczął bardziej stawiać na swojego ulubieńca, " - no właśnie ulubieńca, chodzi mi o to podejscie "aby pozwolono Jemu wyprzedzić Hiszpana, ale w odpowiedzi usłyszał - NIE, zachować pozycję." No wiesz chciec a wyprzedzic to roznica- zwłąszcza ze na torze typu Monako było tak wyjatkowo trudne i ryzykowne. A znajac charakter Alonso byloby jeszcze bardziej a ostatnie czego zespol potrzebuje to zderzenie swoich kierowcow. Na innym torze byloby to mniej ryzykowne "W 2007 spokojnie powinien zdobyć mistrze, gdyby nie koncentrował się na " wojnie " z Hamiltonem i McLarenem" Dlatego zgadzam sie z ta Twoja wczesniejsza wypowiedzia ze ta wojna wyszła mu troche bokiem ale przynajmniej pokazal charakter:) A Alonso i Hamilton to absolutna szpica obecnej stawki (ja tego wszystkiego nie pisze zeby dyskredytowac Lewisa) "Zresztą pamiętam przed sezonem 2007, jak Ron i Fernando wspaniale wypowiadali się o wspólnej współpracy - podobnie było kiedy teraz Alonso wracał do tego zespołu ( a tutaj sam zwróciłeś uwagę, jak miało być pięknie, wręcz spełnienie marzeń )" No tak teraz tez był wspaniałe słowa, obejmowanie sie nawzajem-szkoda ze głownie do zdjęć bo watpie aby to bylo tak do konca szczere (przez pryzmat 2007 wlasnie). Przynajmniej takie mialem wrażenie widzac tych dwoch Panów :)) Ogólnie w tym temacie osiągnelismy chyba swój klasyczny konsensus- ze każdy zostanie przy swoim :) "Emer, tylko, że ja temu nie zaprzeczam" Czułem że Ciebie to uruchomi:-) Swoją drogą to na poczatku naszej rozmowy byłaś taka jakaś urażona (poczułaś sie jakby zaatakowana), póżniej bardziej sympatyczna, pożniej coraz bardziej gorzka (np zeby nie bylo tak słodko) a im dalej tym widze wiecej tej goryczy :)) No ale cóż EweLINa- kobieta zmienną jest :))) (wiem ze to nie Twoje imie) ;)) "Przecież wiesz, że tylko się z Tobą droczę ;-)." No właśnie pierwsze co pomyślałem ze niezłe masz o mnie zdanie skoro nawet w trosce o Twoje zdrowie (wzork) doszukujesz sie nieszczerości i podstępu. :))) Ale ok (były uśmiechy) Pozdrawiam (szczerze) :-)


avatar
elin

22.09.2018 15:37

0

@ Emer7 To może jeszcze tylko dodam ... " No właśnie po to ( by pokazać jak Lewis jest dobry i miec najlepszy punkt odniesienia) " Równie dobrze można coś podobnego napisać o Alonso. Przez całą karierę miał tak dobieranych partnerów zespołowych, aby na ich tle wypadał doskonale. Jedynie Lewis okazał się równorzędnym przeciwnikiem i Fernando ten pojedynek przegrał - prawda, zdobyli tyle samo punktów. Jednak Alonso był już wtedy dwukrotnym mistrzem świata, a Hamilton debiutantem, więc o kim to lepiej świadczy ? o Lewisie. Poza tym, przy takiej samej liczbie zdobytych punktów, sprawdza się kto miał lepsze pozycje na mecie : miejsca 1 - Alonso i Hamilton po 4 miejsca 2 - Alonso 4, Hamilton 5 Dlatego we wszystkich statystykach sezonu 2007 - Hamilton jest przed Alonso, ponieważ był zwyczajnie lepszy. " Dlatego zgadzam sie z ta Twoja wczesniejsza wypowiedzia ze ta wojna wyszła mu troche bokiem ale przynajmniej pokazal charakter:) " Prawda, charakter pokazał, ale kosztem przegranego tytułu - czy było warto, aż tak koncentrować się na walce z zespołem ? Powtórzę to co napisałam już wcześniej - Najlepszą zemstą na Dennisie byłoby zgarnięcie tytułu mistrza i wtedy pożegnanie zespołu, by Ron zobaczył jakiego kierowcę traci. To tyle, bo faktycznie w tym temacie - zgadzamy się w tym, że się nie zgadzamy ;-) i zostajemy przy swoim zdaniu. " Swoją drogą to na poczatku naszej rozmowy byłaś taka jakaś urażona (poczułaś sie jakby zaatakowana), póżniej bardziej sympatyczna, pożniej coraz bardziej gorzka (np zeby nie bylo tak słodko) a im dalej tym widze wiecej tej goryczy :)) No ale cóż EweLINa- kobieta zmienną jest :))) (wiem ze to nie Twoje imie) ;)) " Gorycz ??? ;-) Zdecydowanie NIE, nawet nie wiem dlaczego tak to odebrałeś ... Dla mnie była to Nasza zwyczajna dyskusja, jak za starych czasów - rozumiemy się, ale nie zgadzamy ;-) Żadnej goryczy tutaj na pewno nie było ;-)). Pozdrawiam również szczerze :-) A . . . pierwszą literę w imieniu już masz, a pozostałych trzech ... chyba się domyślisz ;-) Kolego Emerstonie ;-) ( też wiem, że to nie Twoje imię, ale prawdziwego nie chciałeś zdradzić ;-) )


avatar
Emer7

22.09.2018 16:45

0

@elin "rzez całą karierę miał tak dobieranych partnerów zespołowych, aby na ich tle wypadał doskonale" O ile moge sie zgodzić co do Picqueta czy Grosjeana o tyle nie moge sie zgodzic co do Massy, Raikkonena a zwłaszcza Buttona ktorego do dzis nie mogle odżałować bo był zawodnikiem wysokiej klasy (a padały oskarżenia pod adresem Alonso ze przeciez nie zgodzi sie na skłąd z Buttonem). Brytyjczyk jezdził na wysokim poziomie, równo i popełniał mało błędów (przez 2 sezony tylko 2 błędy Chiny 2015 i qual Singapur 2016). Ogólnie uwazam ze skłąd ALONO-BUTTON to była najmocniejsza strona przedsięwzięcia o nazwie Mclaren Honda. Massa uchodził za bardzo szybkiego zawodnika (ktory juz był w Ferrari jak Alonso przyszedł) a przyjscie Raikkonena do Ferrari bylo głośne po dobrych latach z Lotusem (juz nie wspominajac jak niektorzy pisali co to Fin miał z Hiszpanem nie zrobić). Takze kolejny temat w ktorym mamy odmienne zdanie :-) "Dlatego we wszystkich statystykach sezonu 2007 - Hamilton jest przed Alonso, ponieważ był zwyczajnie lepszy." Ja wiem ze w statystykach mimo tej samej liczny punktów Hamilton jest oczko wyżej. Tylko znowu ja o całym kontekscie a Ty o statystykach. Dziwne -bo odpisałaś o "normalnej" porze :- ))))) A tak na poważnie myślałem o naszej rozmowie i jesli wydarzenia sprzed ponad dekady sa tym głównym elementem do ktorego masz zastrzeżenia to moge się tylko uśmiechnąć. Ja znalazłbym znacznie wiecej i to bardziej na czasie wobec Twojego "idola" ale ok ugryzę się w język a raczej w klawiature- wykaże wielkoduszność:) "Dla mnie była to Nasza zwyczajna dyskusja, jak za starych czasów" No tak patrzac na nasze interwaly to następna pewnie za jakieś..... 4 lata hehe Nie wiem czy będziesz zainteresowana moim imieniem. Powiem tak- zaczyna się na litere ktorej nie ma w języku angielskim. Juz sie pewnie domyśliłaś :-) Pozdrawiam Aniu :-) (no chyba ze Asia ale to zdrobnienie)


avatar
Emer7

22.09.2018 17:13

0

Jeszcze mnie sie przypomniało. Button miał w 2015 więcej punktow od Alonso na koniec sezonu więc "pokonał" Alonso chociaz to wynikało głownie z tego ze Hiszpan miał więcej awarii w momencie gdy jechal w punktach. Jesli dobrze pamietam to Monako 2015, Singapur 2015, w momencie gdy miał jakies tam szanse nikłe) na punkty chyba Hiszpania 2015 ( awaria układu hamulcowego) USA 2015 i dostał kare w Rosji przez co tez jesli dobrze pamietam stracił punkty. A Buttton jesli dobrze pamietam stracił w Singapurze 2015. Alonso tez nie startował (Australia 2015, Bahrain 2016 i Monako 2017). Nie bede Ciebie zanudzał ale Buttona bardzo cenie i broniłem go jak jeden z tutejszych pieniaczy spisał go na straty po wystepie Vandoorna w Bahrainie 2016


avatar
elin

23.09.2018 00:19

0

@ Emer7 " nie moge sie zgodzic co do Massy, Raikkonena a zwłaszcza Buttona " Masz rację, ale Massa, Raikkonen czy Button to bezkonfliktowi kierowcy i z góry było wiadomo, że nie będą stwarzać problemów jeżdżąc z Alonso. W przypadku Felipe to przecież nawet było TO podczas GP Niemiec 2010 ( chociaż w tamtym czasie polecenia zespołowe były zakazane ). Mnie raczej chodziło o takich kierowców jak np. Vettel, Hamilton ( ponownie ), czy Verstappen ... Raczej żaden zespół nie zaryzykował by jazdy któregoś z nich z Alonso, ponieważ groziło by to powtórką z McLarena 2007. Alonso to typ lidera, a nie gracza zespołowego - co oczywiście ma swoje zalety, ale i wady. " Ja wiem ze w statystykach mimo tej samej liczny punktów Hamilton jest oczko wyżej. Tylko znowu ja o całym kontekscie a Ty o statystykach. Dziwne -bo odpisałaś o "normalnej" porze :- ))))) " Pora pisania nie ma tutaj znaczenia ;-))) Kontekst, to to co nas różni. Inaczej interpretujemy wydarzenia z 2007. Ty uważasz, że Alonso przegrał ponieważ nie miał wsparcia zespołu, a ja ponieważ trafił na równorzędnego przeciwnika Hamiltona. Dlatego podałam " suche " statystyki, których nie da się podważyć. Bez względu na to jakie czynniki spowodowały przegraną, takie są fakty. I po raz kolejny powtórzę - Alonso mógł i powinien wtedy wygrać tytuł, gdyby tylko bardziej skoncentrował się na swojej jeździe, a nie " zemście " na Ronie, Lewisie i zespole. Hamilton w tamtym sezonie popełniał takie błędy, że żadne wsparcie by nie pomogło .... " A tak na poważnie myślałem o naszej rozmowie i jesli wydarzenia sprzed ponad dekady sa tym głównym elementem do ktorego masz zastrzeżenia to moge się tylko uśmiechnąć " Nie tylko, ale do tamtego sezonu mam najwięcej zastrzeżeń. Nie mam ich dopiero od momentu, kiedy Alonso przeszedł do McLaren - Hondy. Tutaj faktycznie nie mam już się do czego doczepić. Ale to może dlatego, że Fernando zwyczajnie nie ma czym jeździć, bo ten " złom ", to raczej ciężko nazwać bolidem ... " Ja znalazłbym znacznie wiecej i to bardziej na czasie wobec Twojego "idola" ale ok ugryzę się w język a raczej w klawiature- wykaże wielkoduszność:) " Doceniam wielkoduszność ;-)). Ale, jak chcesz ... Tylko mówiąc ( pisząc ) szczerze, to odkąd Kimi wrócił do Ferrari, to NIESTETY mało było wyścigów w których pokazał swoje umiejętności, więc ja w tym przypadku niewiele mogę Go bronić, czy usprawiedliwiać ... " No tak patrzac na nasze interwaly to następna pewnie za jakieś..... 4 lata hehe To już od Ciebie zależy ;-). Ja tutaj często piszę, to Ty pojawiasz się raz na kilka lat ... i znikasz ;-)). " Nie wiem czy będziesz zainteresowana moim imieniem. Powiem tak- zaczyna się na litere ktorej nie ma w języku angielskim. Juz sie pewnie domyśliłaś :-) " Przecież już kiedyś pytałam, ale nie odpowiedziałeś ... Jestem zainteresowana ... Łukasz ? - dobrze zgaduję ? ;-) Ty trafiłeś z moim imieniem :-). Chociaż na forum, to zostańmy przy nickach. A jeszcze odnośnie Buttona - w tym temacie się zgadzamy i nie muszę nic dodawać. Nie jeździł jakoś spektakularnie, ale był skuteczny - i to trzeba przyznać. Dobranoc ;-)


avatar
Emer7

23.09.2018 10:24

0

@elin Najpierw musze coś sprecyzować bo mogłaś odczytac to na dwa sposoby- "No właśnie po to ( by pokazać jak Lewis jest dobry i miec najlepszy punkt odniesienia) " 1. Hamilton jest lepszy od Alonso wiec dobrali slabego Alonso- nie to mialem na mysli 2. Hamilton jest dobry i moze byc blisko Alonso zwlaszcza jesli otoczy sie go opieka jak na ulubienca Dennisa przystalo -to mialem na mysli Alonso w 2007 wystepował jako autorytet tzn najlepszy mozliwy punkt odniesienia wiec dobre wystepy Hamiltona na jego tle spotkałyby sie z uznaniem- dlatego tez sadze ze Hiszpan mogł byc potrzebny. Co to byłby za sukces jakby debiutant mogl rywalizować z np Nakajima ,Bourdais wiesz o co mi chodzi Chyba odebrałas to w ten pierwszy sposob bo pozniej napisałaś "Równie dobrze można coś podobnego napisać o Alonso. Przez całą karierę miał tak dobieranych partnerów zespołowych, aby na ich tle wypadał doskonale" A tak swoją droga na pocztatku pisałaś ze " ja doskonali wiem jakiej klasy kierowcą jest Alonso" a pozniej " całą karierę miał tak dobieranych partnerów zespołowych, aby na ich tle wypadał doskonale" Hmmm... jedno z drugim sie troche gryzie. No ale ok- juz przywyklem to Twojej zmienności- zwłaszcza nastroju :-))))))) "Masz rację, ale Massa, Raikkonen czy Button to bezkonfliktowi kierowcy i z góry było wiadomo, że nie będą stwarzać problemów jeżdżąc z Alonso. W przypadku Felipe to przecież nawet było TO podczas GP Niemiec 2010" Zaczne od Massy. To był konkurencyjny kierowca topowego teamu. Po za tym on juz był w Ferrari jak ALO do nich szedł wiec nie mozna powiedziec ze został dobrany. Jezdził dlugo w Ferrari, miał opinie szybkiego (charakter tez bylo widac np Niemcy 2007 po kontakcie z Alonso napewno pamietasz) wiec to nie był ktos z łapanki". A co do TO to na tamtym tapie bylo jasne kto jest lepszy i walczy o tytuł z trudnym wowczas RB. Dzis tez to mamy tylko bardziej w białych rekawiczkach Raikkonen. Przyjscie do Ferrari Fina bylo głośne (ostatni mistrz świata Ferrari), udane sezony w LOTUSIE, -juz kiedys tu pisałęm ze liczyłem ze Kimi bedzie wywierał presje na Alonso (coś takiego jak później Button robił w Mclarenie-Honda). No ale tak sie nie stało. Chociaz gdyby Kimi jezdzil regularnie tak jak od czasu do czasu potrafił błysnąc to nie byloby az tak duzego nokautu (byłby nieco mniejszy:-)). Ale tak jak piałem wczesniej Kimi jest bardziej ugodowy patrzac na charakter Swoja drogą zwróć uwage. Po 4 sezonach z Alonso ściągnięto do Ferrari Kimiego (ktory sie swietnie zapowiadał) a teraz po 4 sezonach Vettela ściąga sie Leclerca (ktory rowniez sie swietnie zapowiada) Ciesze sie ze chociaż co do Buttona sie ze mna zgadzasz- przynajmniej to :-))) To naprawde świetny kierowca i cenie go bardzo wysoko "Mnie raczej chodziło o takich kierowców jak np. Vettel, Hamilton ( ponownie ), czy Verstappen ... Raczej żaden zespół nie zaryzykował by jazdy któregoś z nich z Alonso, ponieważ groziło by to powtórką z McLarena 2007." Tak zgadzam sie. Z punktu widzenia zespołu pewnych charakterow, osobowości nie nalezy ze sobą zestawiać bo to może byc mieszanka wybuchowa. Dlatego Alo jest w sytuacji jakiej jest. Gdyby nie było HAM w Mercedesie czy VEt w Ferrari to mysle ze szanse na fotel by wzrosly. Sadze ze z Hamiltonem byloby blisko (zwłaszcza w qual) ale starty do wyscigu i sam wyscig bardziej postawilbym drobne na Alonso (zakłądajac ze HAM nie bylby niczyim ulubieńcem), z Vettelem mysle ze by sobie poradził a Verstappen to jeszcze gorąca glowa i popełnia zbyt wiele błędow na torze w przeciwienstwie do Fernando- .ciezko jest go przez to umiejscowic w hierarchii chociaz zapowiada sie ciekawie "Kontekst, to to co nas różni. Inaczej interpretujemy wydarzenia z 2007. Ty uważasz, że Alonso przegrał ponieważ nie miał wsparcia zespołu, a ja ponieważ trafił na równorzędnego przeciwnika Hamiltona" Po pierwsze uważam że powinien wygrać z łatwością gdyby nie ta wojna ktora odbiła sie czkawką (ale tu sie zgadzamy). Po drugie sadze ze nie bylo do konca trafione zestawianie "dominatora" z jak to sama powiedziałaś "ulubieńcem Dennisa" (na ktorego sukcesy można było dostrzec parcie). Do dziś mam takie wrażenie ze na "grzbiecie" Alonso chciano to zrobić. Jeszcze raz podkreślam ze nie ujmuje nic Hamiltonowi. "To już od Ciebie zależy ;-). Ja tutaj często piszę, to Ty pojawiasz się raz na kilka lat ... i znikasz ;-))." Bardziej zależy od Ciebie jak czesto sie udzielasz w temacie Alonso- jak uda Ci sie wyprowadzić mnie z.... ...znaczy "uruchomić" to się zjawie :)) Jak zjawa albo dzin z butelki. "Łukasz" - i mam to czego szukasz :-)))) Chociaż wiem ze to słabe teksty ktore wzbudzają bardziej uśmiech politowania :-)) Ale dobrze trafiłaś :-)) "Chociaż na forum, to zostańmy przy nickach."- oczywiście Miłego dnia lub przyjemnych snów w zależności o jakiej porze bedziesz czytać


avatar
Emer7

23.09.2018 10:55

0

A pisząc jeszcze o "bezkonfliktowych" partnerach to można każdemu z nich to powidziec Hamilton miał Kovalainena, Buttona, Bottasa Alonso miał Masse, Raikkonena, Buttona Vettel miał Webbera, Raikkonena


avatar
elin

23.09.2018 23:05

0

@ Emer7 Zapewniam - ROZUMIEM ! Naprawdę nie trzeba mi wszystkiego, aż tak dokładnie tłumaczyć ;-)). Ja po prosty mam inne zdanie. " Alonso w 2007 wystepował jako autorytet tzn najlepszy mozliwy punkt odniesienia wiec dobre wystepy Hamiltona na jego tle spotkałyby sie z uznaniem- dlatego tez sadze ze Hiszpan mogł byc potrzebny. Co to byłby za sukces jakby debiutant mogl rywalizować z np Nakajima ,Bourdais wiesz o co mi chodzi " ROZUMIEM i to co piszesz ma sens. Ale ja tą sytuację widzę inaczej ( i też proszę, spróbuj zrozumieć mnie ;-) ) Według mnie, Alonso dwukrotny i aktualny mistrz świata miał w McLarenie wyznaczoną rolę LIDERA, kierowcy, który z zespołem sięgnie po tytuł. Hamilton jako debiutant, miał " tylko " wspierać Fernando i się od niego uczyć. Oczywiście z perspektywą, że w PRZYSZŁOŚCI to on przejmie rolę lidera ( o ile udowodni, że ma talent ), ale to nie miało nastąpić już w debiutanckim sezonie. Nikt przed sezonem 2007 nie mógł przewidzieć, jak Lewis poradzi sobie w F1. Dlatego nie mogli zatrudnić Alonso jedynie po to, aby Jego kosztem wypromować Hamiltona. To tak jakby Ferrari zatrudniając Leclerca było pewne, że wychowanek ich akademii może już w pierwszym sezonie pokonać Vettela i dlatego ściągnęli Go do zespołu. Oczywiście jest jakaś niewielka szansa, że tak się stanie - ale postawił byś pieniądze na taki scenariusz ? Ja NIE. Charles jest szykowany na następcę Sebastiana, ale to raczej w przyszłości i pod warunkiem, że pokaże iż na to zasługuje i jest lepszy od Vettela. Podobnie widzę sytuację w McLarenie 2007, z tym, że Hamilton zaskoczył wszystkich już w tym pierwszym sezonie i dlatego dostał " zielone światło " i wsparcie Rona na walkę z Alonso. Ale taki talent i taki debiut zdarza się naprawdę rzadko. Nikt z zespołu nie mógł tego przewidzieć przed sezonem, dlatego ( według mnie ) nie mogli zatrudnić Alonso za GRUBE pieniądze, tylko po to aby promować Lewisa. " Chyba odebrałas to w ten pierwszy sposob bo pozniej napisałaś "Równie dobrze można coś podobnego napisać o Alonso. Przez całą karierę miał tak dobieranych partnerów zespołowych, aby na ich tle wypadał doskonale" " Chodziło mi o to, że Alonso miał dobieranych parterów zespołowych, tak by byli to kierowcy bezkonfliktowi, a Fernando mógł być liderem na ich tle. Zresztą w tym się raczej zgadzamy, bo sam wymieniłeś takich ( wpis 63. ), a wcześniej oboje się zgodziliśmy, których kierowców raczej nie należy zatrudniać razem w jednym zespole. " A tak swoją droga na pocztatku pisałaś ze " ja doskonali wiem jakiej klasy kierowcą jest Alonso" a pozniej " całą karierę miał tak dobieranych partnerów zespołowych, aby na ich tle wypadał doskonale" " Ale w czym jedno gryzie się z drugim ? Alonso to ścisła czołówka obecnej stawki i za takiego Go uważam, ale nigdzie i nigdy nie napisałam, że to jedyny, najlepszy kierowca. A to, że właśnie w taki sposób miał dobieranych partnerów zespołowych ... w żaden sposób nie zaprzecza temu, jakiej klasy jest kierowcą. " No ale ok- juz przywyklem to Twojej zmienności- zwłaszcza nastroju :-))))))) " Przesadzasz ;-))) podczas Naszej dyskusji ( może oprócz pierwszego postu - co już wyjaśniłam, że nie wiedziałam czy mnie jeszcze pamiętasz ;-) ) mój nastrój jest raczej na stałym ( dobrym ) poziomie ;-))) Nie ma zbyt wiele zmienności ;-))). " Zaczne od Massy. To był konkurencyjny kierowca topowego teamu. " Do czasu wypadku na Węgrzech tak było, ale później to Massa bardziej przypominał swojego rodaka Rubensa Barrichello ( a wiadomo z czego ten był znany - wieczny Nr 2 ), niż kierowcę, który w 2008 walczył o tytuł. Felipe wtedy stracił swoją jedyną szansę i w 2010 przy Alonso był już " cieniem samego siebie ", a nie rywalem dla Fernando. " A co do TO to na tamtym tapie bylo jasne kto jest lepszy i walczy o tytuł z trudnym wowczas RB. Dzis tez to mamy tylko bardziej w białych rękawiczkach " Tylko, że obecnie TO jest legalne, a w 2010 było zabronione. Poza tym Ferrar przeprowadziło to na 8 wyścigów przed końcem sezonu, kiedy jeszcze obaj kierowcy zespołu mieli szanse na tytuł - to było raczej jasne pokazanie, kto jest liderem i jaka rola przypada Felipe. " Raikkonen. Przyjscie do Ferrari Fina bylo głośne (ostatni mistrz świata Ferrari), udane sezony w LOTUSIE, -juz kiedys tu pisałęm ze liczyłem ze Kimi bedzie wywierał presje na Alonso " Przyznam, że również na to liczyłam, ale niestety ... " Sadze ze z Hamiltonem byloby blisko (zwłaszcza w qual) ale starty do wyscigu i sam wyscig bardziej postawilbym drobne na Alonso (zakłądajac ze HAM nie bylby niczyim ulubieńcem), z Vettelem mysle ze by sobie poradził a Verstappen to jeszcze gorąca glowa i popełnia zbyt wiele błędow na torze w przeciwienstwie do Fernando- .ciezko jest go przez to umiejscowic w hierarchii chociaz zapowiada sie ciekawie " Prawie się zgadzamy, oprócz jednego kierowcy ;-). Z Hamiltonem Alonso by zdecydowanie przegrał w Q ( Lewis według mnie, pod tym względem nie ma sobie równych, jest najlepszy i nie bez powodu w tym przypadku porównywany jest tylko do Ayrtona Senny ), a wyścigu ... hmmm ... prawie równo, ale z niewielką przewagą na korzyść Hamiltona. Z Vettelem zgadzam się, że by sobie poradził. A z Verstappen ... mam takie samo zdanie jak Ty. " Bardziej zależy od Ciebie jak czesto sie udzielasz w temacie Alonso- jak uda Ci sie wyprowadzić mnie z.... ...znaczy "uruchomić" to się zjawie :)) Jak zjawa albo dzin z butelki. " Tylko Alonso Ciebie potrafi przywołać ? inne tematy już nie mogą być ? ;-). Alonso odchodzi z F1, więc może być ciężko z częstym jego krytykowaniem ;-))) ... znaczy z pisaniem o nim ... " Łukasz" - i mam to czego szukasz :-)))) " Cieszę się, że trafiłam :-) i dobrze wreszcie po tylu latach poznać Twoje imię :-). " Miłego dnia lub przyjemnych snów w zależności o jakiej porze bedziesz czytać " Dziękuję i wzajemnie ;-)


avatar
elin

23.09.2018 23:21

0

* To tak jakby Ferrari zatrudniając Leclerca było pewne, że wychowanek ich akademii może już w pierwszym sezonie pokonać Vettela Chodzi oczywiście o pierwszy sezon jazdy w barwach Ferrari, bo w F1 Charles już jeździ od roku.


avatar
Emer7

24.09.2018 09:01

0

@elin "( i też proszę, spróbuj zrozumieć mnie ;-) )" - rozumiem ale mam swoje zdanie (czyli typowo w naszym przypadku) "To tak jakby Ferrari zatrudniając Leclerca było pewne, że wychowanek ich akademii może już w pierwszym sezonie pokonać Vettela i dlatego ściągnęli Go do zespołu." No tak tylko sa pewne roznice. To nie jest Włoch, zaczyna w F1 od bardziej przeciętnych zespołow partnerów (bardziej sciezka awansu)-wiem ze pozniej dopisałaś w 65. A u Hamiltona wszystko od razu na "hura". Po za tym nie widze takiej atmosfery parcia na wynik jak u Hamiltona Swoją drogą ciekawe czy jak Leclerc wykreci lepszy czas to zespól bedzie wiwatował z radości a jak Seb to beda tylko patrzec, czy bedzie chodził przyklejony do szefa zespołu i bedzie jego ulubieńcem. Z tego co czytałem gdzies info ze Arrivabene chciał zostawić Kimiego na 2019 ale nie zagłębiałem sie w to Ja na prawde chiałbym zobaczyc ponownie ich pojedynek ale nie w Brytyjskim zespole (ani Hiszpańskim), nie pod Brytyjskim kierownictwem (ani Hiszpanskim) gdzie żaden z nich nie jest niczyim ulubieńcem (no i bez takiego parcia na wynik). Bo takie rzeczy zawsze beda budzić podejrzenia "Poza tym Ferrari przeprowadziło to na 8 wyścigów przed końcem sezonu, kiedy jeszcze obaj kierowcy zespołu mieli szanse na tytuł " No właśnie dlatego ze juz zostało tylko 8 (to nie był poczatek sezonu). A Alonso miał i tak duża przewage nad MAssa wiec jasne bylo kto walczy. Po GP Niemiec Alonso był na 5 pozycji z liczbą 123pkt (strata do lidera 34pkt), a MAssa 8 zaledwie 85pkt ze strata ponad 70pkt. Ale zeby nie bylo- pzed GP Niemiec ALO 98pkt a Massa 67pkt "Z Hamiltonem Alonso by zdecydowanie przegrał w Q ( Lewis według mnie, pod tym względem nie ma sobie równych, jest najlepszy i nie bez powodu w tym przypadku porównywany jest tylko do Ayrtona Senny ), a wyścigu ... hmmm ... prawie równo, ale z niewielką przewagą na korzyść Hamiltona." Jako całość postawił bym na Fernando. Jest bardzo szybkim kwalifikantem (zwlaszcza duza roznice widac na technicznych torach typu Monako,Singapur)- ostatnio na Singapurze widzielismy ze zarówno Alonso,Hamilton jak i Verstappen zrobili różnice do swoich partnetrow (ALo chyba jako jedyny dokłada partnerowi w Q do zera). Fernando jest bardzo dobry na deszczu a jeszcze lepiej deszcz+techniczny tor. Do tego popełnia mało błędów, swietnie startuje, radzi sobie z trudnymi bolidami (ma latwość adaptacji) W dodatku (to jest moje osobiste zdanie) jest od Hamiltona mocniejszy psychicznie Dlatego (mimo ze obaj to szpica i podobny poziom) postawiłbym na Fernando. Swoją drogą to ciekawe że obu uwazasz ze sa równorzedni pisząc np ""a ja ponieważ trafił na równorzędnego przeciwnika Hamiltona"" (z czym zgadzam sie w 98%) ale to partnerom Fernando próbujesz "umniejszac" (ze sa bezkonfliktowi i dobrze na ich tle wygląda) a w przypadku Hamiltona tego nie robisz zupełnie pomijając fakt ze jezdził z takimi zawodnikami jak: Kovalainen,Button,Rosberg,Bottas- no wybacz ale na ich tle tez można wypadać korzystnie (jedynie Button się wyróżnia i go naprawde cenie). A jesli przyjac Twoje "kryteria" to sposród ALO,HAM i VET to właśnie Vettel wypada pod tym wzgledem najbardziej blado: Webber,Riccardo i Raikkonen ale jakos ani HAM ani VET nie umniejszasz z tego powodu. Hmmmm.... chyba ponownie okaże wielkoduszność :-)))))) Ale przywyklem juz do Twoich uszczypliwości (zwłaszcza w jedną strone) heh "Alonso odchodzi z F1, więc może być ciężko z częstym jego krytykowaniem ;-))) ... znaczy z pisaniem o nim ..." Znając Ciebie to na pewno coś znajdziesz- w ostatecznosci odgrzejesz jakiegoś kotleta i tyle:-)))) " i dobrze wreszcie po tylu latach poznać Twoje imię :-)." Ciesze sie ze spełnilem chociaz jedno z Twoich "marzeń" :-))) A tak na poważnie rowniez się ciesze A..... elin :-)


avatar
Emer7

24.09.2018 09:19

0

* (jedynie Button się wyróżnia i naprawdę go cenie)


avatar
elin

24.09.2018 23:21

0

@ Emer7 " No tak tylko sa pewne roznice. To nie jest Włoch, zaczyna w F1 od bardziej przeciętnych zespołow partnerów (bardziej sciezka awansu)-wiem ze pozniej dopisałaś w 65. A u Hamiltona wszystko od razu na "hura". Po za tym nie widze takiej atmosfery parcia na wynik jak u Hamiltona " Mało istotne różnice ;-). Gdyby narodowość kierowcy była aż tak ważna, wtedy Ferrari by promowało Antonio Giovinazziego, a nie Leclerca . Nie, w pierwszej kolejności liczy się talent - tak samo było w McLarenie 2007. Naprawdę uważasz, że gdyby Hamilton był np. Holendrem, to zespół by Go inaczej ( gorzej ) traktował ? Wątpię. Lewis po prostu udowodnił, że może walczyć z Alonso jak równy z równym - to było najważniejsze i od tego wszystko się zaczęło. Całe to parcie na wynik - jak to określasz. " No właśnie dlatego ze juz zostało tylko 8 (to nie był poczatek sezonu). A Alonso miał i tak duża przewage nad MAssa wiec jasne bylo kto walczy. Po GP Niemiec Alonso był na 5 pozycji z liczbą 123pkt (strata do lidera 34pkt), a MAssa 8 zaledwie 85pkt ze strata ponad 70pkt. Ale zeby nie bylo- pzed GP Niemiec ALO 98pkt a Massa 67pkt " Dla mnie TO ( od zawsze i w każdym teamie, żeby nie było, że tylko w przypadku Alonso ;-) ) powinno być wtedy, kiedy już tylko jeden z kierowców zespołu na MATEMATYCZNE szanse na tytuł. Podczas tamtego wyścigu w Niemczech, Ferrari pokazało, że : 1. Massa jest tylko Nr 2 2. dla Ferrari nie liczą się przepisy. Powtarzam, TO w tamtym sezonie było ZAKAZANE ( jakoś ten fakt, sprytnie ignorujesz ;-) ). A jednak zespół nawet nie starał się przeprowadzić zamiany miejsc kierowców w " białych rękawiczkach " Wybacz, ale nie przekonasz mnie, że Ferrari postąpiło słusznie, ani że traktowali Felipe na równi z Fernando. " Jako całość postawił bym na Fernando. Jest bardzo szybkim kwalifikantem " Akurat Fernando jest powszechnie znany z tego, że jest bardzo dobry w wyścigach, ale nie jest szybki w kwalifikacjach. Pod tym względem króluje Hamilton i każdy ekspert od F1 to potwierdza. Na 32 zwycięstwa w F1, Alonso tylko 22 razy startował z PP ... dla porównania ... Przy 69 wygranych, Hamilton 79 razy startował z PP. Fakty mówią za siebie ;-) " ALo chyba jako jedyny dokłada partnerowi w Q do zera " Racja, ale Vandoorne nie jest kimś, kogo można by choćby porównywać z Alonso. Stofel zapowiadał się doskonale w niższych seriach, jednak w F1 całkowicie się pogubił ... i jest bardziej jak Piquet Jr, czy Grosjean ( z 2009r. ). A sam ich określiłeś jako słabych partnerów zespołowych dla Hiszpana. " Swoją drogą to ciekawe że obu uwazasz ze sa równorzedni pisząc np ""a ja ponieważ trafił na równorzędnego przeciwnika Hamiltona"" (z czym zgadzam sie w 98%) ale to partnerom Fernando próbujesz "umniejszac" (ze sa bezkonfliktowi i dobrze na ich tle wygląda) a w przypadku Hamiltona tego nie robisz zupełnie pomijając fakt ze jezdził z takimi zawodnikami jak: Kovalainen,Button,Rosberg,Bottas- no wybacz ale na ich tle tez można wypadać korzystnie " Ponieważ tutaj piszę głównie o Alonso ;-). Ale skoro aż tak bardzo Tobie na tym zależy - to również okażę wielkoduszność ;-)))) ... - i to przyznam, racja, Hamilton także woli bezkonfliktowych partnerów zespołowych. Kovalainen i Bottas - pełna zgoda. Buttona, sam uważasz za dobrego kierowcę, więc nie pasuje do tego grona. A Rosberg ... On akurat zdecydowanie nie był bezkonfliktowych partnerem dla Hamiltona ;-). Jego oceniam, jako trudnego dla Hamiltona. Nie pod względem talentu, ale pracowitości. Potrafił wykorzystać wszystkie słabości Lewisa i z nim wygrać. Jak dla mnie to kierowca równie dobry co Button. " Znając Ciebie to na pewno coś znajdziesz- w ostatecznosci odgrzejesz jakiegoś kotleta i tyle:-)))) " Znając Ciebie również coś znajdziesz - jeśli tylko będziesz chciał ;-))).


avatar
elin

24.09.2018 23:29

0

* zdecydowanie nie był bezkonfliktowym partnerem


avatar
Emer7

25.09.2018 11:42

0

@elin "Mało istotne różnice ;-)." Brytyjczyk w Brytyjskim zespole pod kierownictwem Brytyjczyka, ktorego Brytyjczyk jest ulubieńcem:-) Takie cos budzi watpliwosci. Nawet jesli pominiemy juz atmosfere w zespole jaka panowała (za HAM i przeciw ALO) oraz ta presje i ten parasol nad Lewisem (pamietasz jak go wypychali -co tez bylo zbronione). No ale ok inaczej pamietamy tamten okres Az nasuwa mnie sie i idealnie do tego sporu pasuje Twoj cytat z postu 43: "Przyznam, iż nie potrafię tego tak głęboko odebrać jak Ty ... Ale to pewnie też dlatego, że nie kibicuję Fernando" - Moze to ten sam powód :-))) "To tak jakby Ferrari zatrudniając Leclerca było pewne, że wychowanek ich akademii może już w pierwszym sezonie pokonać Vettela i dlatego ściągnęli Go do zespołu. Oczywiście jest jakaś niewielka szansa, że tak się stanie" Jakas szansa jest ze pokona tym bardziej ze Vet to nie ten sam poziom co Alo ale tu sie chyba zgadzamy. To znaczy tak sie domyslam po Twoim poscie w temacie ALO: "Z Vettelem zgadzam się, że by sobie poradził. A z Verstappen ... mam takie samo zdanie jak Ty." . " Ferrari nie liczą się przepisy. Powtarzam, TO w tamtym sezonie było ZAKAZANE ( jakoś ten fakt, sprytnie ignorujesz ;-) " Nie probuje tego "sprytnie" ominąć:-). Dla mnie to nie ma wiekszego znaczenia bo czy wtedy czy dzis takie rzczy byly obecne (jedni robili to w białych rekawiczkach a inni nie) "Dla mnie TO ( od zawsze i w każdym teamie, żeby nie było, że tylko w przypadku Alonso ;-) ) powinno być wtedy, kiedy już tylko jeden z kierowców zespołu na MATEMATYCZNE szanse na tytuł." Ale nawet czysto matematycznie patrzac szanse miał wieksze ALO (ktory i tak miał strate ponad 30pk)t a Massa 70okt wiec logiczne jest ze jednego "poswiecamy" zeby miec szanse walki o tytuł- to tez jest ta zimna kalkulacja o ktorej wczesniej pisałem. Oczywiscie wiem co masz na mysli ale tez tytuł jest tylko jeden i czasem zeby chociaz jeden miał te matematyczne szanse (pod koniec sezonu) trzeba cos poswiecic. Tak to juz jest " Massa jest tylko Nr 2"- przy ALO to wiekszosc wypada blado i moze robic za nr2 (dziwne byloby gdyby zaczeli stawiac na Masse majac ALO w zespole). I to nie jest tak ze ALo tupnie noga bo on tylko chce ale za tym idzie naturalna szybkosc i umiejetnosci. Bo zawodnik moze chciec byc nr1 ale jak za tym nic nie idzie to moze tylko chciec. "Przy 69 wygranych, Hamilton 79 razy startował z PP. Fakty mówią za siebie ;-)" Haha no tak fakty sa takie ze od 2014 dysponuje bolidem o ktorym ALO mógł tylko pomarzyć wiec Hamilton moze wykrecać statystyki pod sufit jak wcześniej Vettel. ALO nie miał w swojej karierze tak dominujacego bolidu "Racja, ale Vandoorne nie jest kimś, kogo można by choćby porównywać z Alonso." Aha czyli umniejszania partnerom ciąg dalszy :-)))) "Stofel zapowiadał się doskonale w niższych seriach, jednak w F1 całkowicie się pogubił" Tak, zapowiadal sie doskonale nawet po wystepie w F1 Bahrain 2016. Ale przez 2 sezony na tle Alonso nie istnieje- jak wiekszosc jego partnerow :-). A byli tacy (rowniez na tym forum) ktorzy twierdzili ze pokona Hiszpana "Akurat Fernando jest powszechnie znany z tego, że jest bardzo dobry w wyścigach, ale nie jest szybki w kwalifikacjach"- Oczywiscie to ze Alonso wczesniej pokonywał w kwalifikacjach tylu partnerow jakich miał na swojej drodze pewnie tez bez znacznia :-) Jak i pewnie to ze na techniczych torach robił różnice-jak w Singapurze z Vandoorne,Buttonem,Raikkonenem a wczesniej Massa W takim razie skad pewnosci co do HAM a zwłaszcza Vettela ze jest szybki na jedno kolko jak miał u swojego boku Webbera,Riccardo i Raikkonena ktorzy nie slyna z super szybkosci w Q. Teraz miewa problemy nawet z Kimim. A nawet jak wygrywa to nie potrafi mu bardzo wyraznie odskoczyc Alo dokłada VAN o ok 0,4-0,5s, BUT, ok 0,3s, z Massa bylo podobnie( a ten uchodził za bardzo szybkiego w Q). Juz nie wspominajac o słynnej opini o ALO czyli 0,6s Nie wiem jak na tej podstawie mozna stwierdzic ze nie jest szybki w Q. Z reszta widze ze odniosłaś sie tylko do kwalifikacji a do reszty juz nie- wiec zakładam ze milczenie oznacza.... :-) "Ponieważ tutaj piszę głównie o Alonso ;-)." Ale jednak porównujac do Ham w przypadku ktorego te same rzeczy próbujesz "sprytnie ominąć" lub zwyczajnie przemilczeć -)) "Ale skoro aż tak bardzo Tobie na tym zależy - to również okażę wielkoduszność ;-)))) ... - i to przyznam, racja" - ciesze sie ze udało mnie sie to z Ciebie "wydusić" :-) "Znając Ciebie również coś znajdziesz - jeśli tylko będziesz chciał ;-)))" W przypadku Kimiego nawet bez szczegolnego doszukiwania sie :-)) Teraz sprawdziłęm i okazuje sie ze spieramy sie juz od ponad 10dni (zaczelismy 14.09 a mamy 25.09) To chyba nasz rekord :-)))


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu