Kimi Raikkonen po raz pierwszy zasiadając pod Barceloną za sterami bolidu SF70H ustanowił najlepszy czas okrążenia, nieznacznie wyprzedzając na koniec dnia Lewisa Hamiltona.
Zespół Ferrari mocno rozpoczął zimowe przygotowania do sezonu. Podobnie jak wczoraj był on jedną z nielicznych ekip, które przekroczyły w trakcie dnia dystans 100 okrążeń. Fin pokonał ich dokładnie 108, a swój najlepszy czas ustanowił na miękkim ogumieniu Pirelli.Równie imponujący początek zimowych testów, podobny do tego sprzed roku zalicza ekipa Mercedesa, która pod Barceloną każdego dnia dzieli pracę między swoich zawodników.
Dzisiaj rano bolid W08 sprawdzał Lewis Hamilton, a po południu Valtteri Bottas. Ekipa z Brackley realizuje zapowiedziany podczas prezentacji plan i testuje przeróżne warianty elementów aerodynamicznych. Dzisiaj na wyposażeniu W08 znalazł się zauważony przez wszystkich podwójny T-Wing.
Mimo to czas Lewisa Hamiltona na super-miękkim ogumieniu osiągnięty jeszcze przed przerwą obiadową zapewnił mu tylko drugie miejsce. Należy jednak zawrócić uwagę iż brytyjski kierowca w ostatnim sektorze stracił aż 0,3 sekundy do swojego poprzedniego najlepszego czasu, co tylko potwierdza, że ekipa z Brackley jeszcze nie wyjmuje wszystkich asów z rękawa.
Nie zmienia to jednak faktu, że jej konstrukcja wyścigowa po raz kolejny sprawia wrażenie najsolidniejszej. Bottas i Hamilton łącznie pokonali dzisiaj imponujące 168 okrążeń.
Po średnio udanym dniu wczorajszym, straty odrabiać zaczął zespół Red Bulla. Zasiadający za kierownicą RB13 Max Verstappen na miękkich oponach wykręcił dzisiaj trzeci czas, pokonując przy tym 89 okrążeń toru.
Solidną sesję zalicza również ekipa Gene’a Haasa. Kevin Magnussen pokonał aż 118 razy pętlę toru Catalunya, uzyskując na super-miękkim ogumieniu czwarty czas, ze stratą przeszło 1,2 sekundy do Raikkonena.
Esteban Ocon, który był dzisiaj sprawcą jednej z czerwonych flag, gdy jego auto zatrzymało się na torze w 10 zakręcie wykręcił dzisiaj piąty wynik, wyprzedzając Daniiła Kwiata z Toro Rosso i Valtteriego Bottasa, który z powodzeniem wykonał dla Mercedesa pierwszą w tym roku symulację wyścigu.
Dół tabeli wyników zamykały ekipy mające dzisiaj największe problemy. Jolyon Palmer na tor wyjechał tuż przed przerwą obiadową, a jego ekipa tłumaczyła, że opóźnienie wynika z konieczności zainstalowania w jego aucie nowych części, które w nocy przybyły do Barcelony. Ostatecznie Brytyjczyk pokonał dzisiaj 53 okrążenia.
Za kierowcą Renault znalazł się testujący Saubera testowy kierowca Ferrari, Antonio Giovinazzi. Pierwszy test bolidu C36 w wykonaniu Włocha stanął w pewnym momencie pod dużym znakiem zapytania po tym jak ekipa przez cały poranek walczyła z jednostką napędową Ferrari. Włoch podobnie jak Palmer po południu zdołał jednak nadrobić stracony czas, kończąc zmagania, mając na liczniku 65 kółek.
Drugi dzień testowego horroru przeżywa za to ekipa McLarena, która po wczorajszych problemach z jednostką Hondy, dzisiaj ponownie zmuszona została do wymiany całego układu napędowego. Stoffel Vandoorne pokonał dzisiaj skromne 40 okrążeń, a konstrukcja MCL32 ponownie straciła kilka sekund do lidera.
Jeszcze gorszy dzień zaliczyła ekipa Williamsa, która nowym FW40 pokonała dzisiaj tylko 12 okrążeń, gdy po niespełna godzinie od otwarcia toru panowanie nad bolidem stracił Lance Stroll. Młody Kanadyjczyk z dużą prędkością przeleciał przez pułapkę żwirową w okolicy zakrętu numer 9 i mimo iż nie uderzył w żadną bandę, na tyle mocno uszkodził auto, że jego zespół nie był w stanie go naprawić. Co gorsza nie wiadomo czy ekipa Williamsa zdąży otrzymać nowe części, aby jutro rano powrócić do testowania bolidu z Felipe Massą.
01.03.2017 17:54
0
@ tonia24 Na razie u mnie umiarkowany optymizm ... Gdyby tak Kimi był na pierwszym miejscu po wyścigu ... to dopiero byłaby radość ;-)). Ale masz rację, forma Ferrari póki co wydaje się całkiem niezła ... Również zaczynam dostrzegać światełko w czerwonym tunelu ;-).
02.03.2017 12:06
0
@37.elin No na to musisz jeszcze poczekać- co najmniej miesiąc. ;) Ja przez zimę nadrobiłam trochę literatury- przerobiłam biografię Schumachera i nie mogłam się uwolnić od porównań do VET. Momentami się zastanawiałam, czy czytam o Ferrari z 1999 roku, czy 2016. :)
02.03.2017 23:45
0
@ 37. tonia24 Poczekać to ja mogę nawet dłużej niż miesiąc ... byle bym się tylko ( wreszcie ) doczekała Kimiego znowu na najwyższym stopniu podium ... Czyli zimą nie nudziłaś się od tematyki F1 :-). Chyba każdy kierowca przechodząc do Ferrari jest porównywany z Schumacherem ... i są oczekiwania ( zwłaszcza ze strony samego zespołu ), że będzie jego następcą. Kimiemu i Alonso to się nie udało. Teraz kolej na Sebastiana ... Mam nadzieję, że wystarczy mu cierpliwości dla tego " włoskiego chaosu " ;-) ... i osiągnie z zespołem tyle samo co jego idol. Tego Tobie szczerze życzę - jako fance Vettela :-). A na marginesie - jeśli chodzi o Schumachera ... Cały czas trudno mi się pogodzić z tym jego wypadkiem na nartach ... Osiągnął wszystko w tak ciężkim kondycyjnie sporcie, jakim jest F1 ... a teraz ... :-( ...
03.03.2017 07:43
0
@38. elin No nie nudziłam się. A kolejne pozycje już czekają na półce. ;) Wiesz, nie tylko, że obaj jeździli/jeżdżą w Ferrari. Chociaż obaj trafili do czerwonej stajni w trudnym momencie- Michael też musiał trochę poczekać na swoje MŚ z Ferrari. Ale wiesz- obaj precyzyjni do bólu, muszą dopiąć każdy detal, interesują się inżynierią bolidu, potrafią określić co jest "nie tak". W młodości obaj nieco aroganccy na torze, osądzani że pewne MŚ zdobyte nie fair. ;) Chodzi mi też o takie zachowania poza torem- obaj trzymają media z dala od rodziny (Schumacherowi odkąd Mick zaczął jeździć było już trudniej-to zrozumiałe), bronią dobrego imienia zespołu, itp. Moje, podkreślam "moje" marzenie- aby Seb w końcu zdobył MŚ w Ferrari. Jedno mi wystarczy. Potem niech się dzieje co chce- chociaż apetyt rośnie w miarę jedzenia. ;) Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci jak najczęstszych wizyt Kimmiego na P1. :) Co do Schumachera- istna ironia losu. Tyle razy ryzykować na torze, a być pokonanym (to złe określenie) "na emeryturze" przez góry... brakuje go w świecie F1. :( Pewnie gdyby nie on, nie zaczęłabym oglądać F1. To był jakiś pechowy rok, wtedy jeszcze moja mama mieszkała w NL- i to samo przydarzyło się księciu Johanowi, eh...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się