Kierowcy zespołu Mercedes nie zamierzają odpuszczać rywalizacji nawet w sesjach treningowych. Lewis Hamilton w drugim treningu przed GP Bahrajnu ponownie okazał się najszybszy, wyprzedzając swojego kolegę z zespołu, Nico Rosberga.
Druga sesja treningowa F1 w Bahrajnie, która jako pierwsza została rozegrana przy sztucznym oświetleniu, przeszła już do historii, jednak stanowiła bardzo ważny punkt odniesienia dla zespołów. Dokładnie o tej samej godzinie rozpoczną się jutro kwalifikacje i niedzielny wyścig.Na korzyść zespołów, które w Bahrajnie mają do dyspozycji średnią i miękką oponę Pirelli, działać może jednak fakt, że różnica temperatury zarówno powietrza jak i samej nawierzchni toru nie miała dużych wahnięć, gdyż sesja rozpoczynała się praktycznie już o zmroku.
W przeciwieństwie do pierwszej sesji kierowcy w drugim treningu rozpoczęli sprawdzanie miękkiej opony P Zero, która według wstępnych szacunków jest w Bahrajnie aż o 2 sekundy szybsza niż jej średni odpowiednik.
Za kierowcami Mercedesa piątkowe zmagania kierowców na torze Sakhir ponownie zakończył Fernando Alonso, który wyprzedził Daniela Ricciardo, Felipe Massę i Jensona Buttona.
Siódmy wynik na koniec piątkowych zmagań na torze uzyskał Sebastian Vettel. Mistrz świata okazał się szybszy od Daniiła Kwiata i Kevina Magnussena. Sergio Perez z Force India zamykał czołową dziesiątkę.
Na ciekawą strategię zdecydował się zespół Williamsa, który długo zwlekał z wypuszczeniem swoich kierowców na tor. Ostatecznie w drugiej części treningu obaj kierowcy wyjechali ze swoich boksów i zdołali porównać obie mieszanki opon Pirelli.
Kierowcy Lotusa mimo słabych czasów, piątkowe zmagania w Bahrajnie mogą zaliczyć do bardzo pozytywnych, biorąc pod uwagę, że w Australii i Malezji praktycznie w ogóle nie mogli pojeździć w piątek ze względu na awarię E22. Po porannym sporym przebiegu, zarówno Pastor Maldonado, jak i Romain Grosjean po południu dołożyli do przebiegu swoich jednostek Renault kolejne kilkadziesiąt kilometrów.
Stawkę tradycyjnie zamykali kierowcy Marussia i Caterhama.
05.04.2014 13:44
0
34. GP Singapuru to właśnie jeden z przykładów co Vettel potrafi zrobić mając podobny bolid do reszty stawki. Nie ma dowodów na stosoanie kontroli trakcji przez RBR. Równie dobrze ja moge powiedziec ze kazdy team oprocz rbr stosowal kontrole trakcji podczas gp singapuru a mimo to vettel i tak zwyciezyl w fenomenalny sposob. Jestes smieszny jesli chcesz oceniac talent Vettela na podstawie tego czy zdobedzie tytul w sezonie, w ktorym, jeden team ma przewage nad pozostalymi jeszcze tak wielka jak jeszcze nigdy do tej pory. Jest to wrecz absurdalnyi niesprawiedliwy tok myslenia, ktory ukazuje to jak nieobiektywna jestes osoba. Mimo to jestem pewny, ze Mistrz w tym sezonie siegnie po swoje piate z rzedu mistrzostwo, w pelni zasluzone wylacznie przez ciezka prace i talent.
05.04.2014 14:51
0
Zapomnij że paluch wygra :) szczęście go opuściło z biegiem czasu co widać od pierwszego wyścigu x)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się