WIADOMOŚCI

Raikkonen będzie w pełni sprawny na GP Korei
Raikkonen będzie w pełni sprawny na GP Korei
Zdaniem trenera Kimiego Raikkonena, Fin będzie w pełni przygotowany do wyścigu w Korei.
baner_rbr_v3.jpg
Mistrz świata z 2007 roku w Singapurze miał poważne problemy z bólem pleców, które o mały włos uniemożliwiły mu występ w kwalifikacjach.

W padoku dziwne „choroby” Raikkonena były w różny sposób interpretowane a sam Fin podgrzewał atmosferę sugerując, że w Korei także może być niedysponowany.

Trener Raikkonena, Mark Arnall w wywiadzie dla fińskiego Turun Sanomat stwierdził jednak, że: „Kimi będzie w pełni sprawny w przyszłym tygodniu w Korei.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

42 KOMENTARZY
avatar
zarrr

27.09.2013 01:32

0

33. luka55 Ok;) , Do następnego.


avatar
Grzesiek 12.

27.09.2013 07:56

0

32. elin Znasz moje zdanie w tej kwestii od dłuższego czasu ..... Więc pewnie dlatego tym razem uważam podobnie jak Lopez :) Tylko że ja o tym trąbię od początku . A słowa Lopeza tylko utwierdziły mnie w swoim zdaniu :) Poza tym naprawdę uważam że z powodu zaległych pieniędzy , które i tak trafią na konto Fina , nie warto palić mostów ..... Tym bardziej że to Lotus umożliwił Kimiemu powrót do F1 , oraz że jak do tej pory wszystko układało się OK :) A tak jak słyszę że dorośli ludzie rozmawiają ze sobą przez "esa" to mi ręce opadają :/ Zdaje się temat odejścia z F1 w 2009 roku był przez nas wałkowany , więc zapewne znasz moje zdanie w temacie . Ale odpowiadając na pytanie gdyby nie był zainteresowany jazdą w F1 , nie rozmawiał by z innymi zespołami jak choćby Toyota czy McLaren ...... No i jeszcze watek skrupułów pobierania kasy z Maranello . Otóż wątek dotyczył rozmowy z userem hakki który napisał ze pieniądze z Lotusa mu się należą bo na je ciężko zapracował .......... Więc podałem przykład że nie zawsze na swoje pieniądze ciężko pracował i miał epizod w życiu ze poszedł na łatwiznę :) Tematu rajdów nie będę komentował , bo akurat w tamtym momencie nie śledziłem poczynań Fina ....... Tak czy inaczej ..... to coś krótko bawił się w rajdy i w swój prywatny zespół . A tak na marginesie to dlaczego Citroen nie przedłużył umowy z Finem ..... ? No i na koniec bolące plecy . Za dużo znaków zapytania zeszło się w jednym czasie aby nie nabrać podejrzeń . Konflikt na linii Lopez-Kimi . Być może gdyby choroba Fina dopadła go w innym terminie , to może bym jeszcze uwierzył . Ale w tym przypadku bieg zdarzeń układa się w logiczną całość . Tym bardziej zdziwiło mnie że po jednym dniu Fin był w stanie pojechać cały wyścig i w zasadzie przez moment mimo kontuzji nie stał on pod znakiem zapytania ...... A nagle się okazało że po dwóch tygodniach Fin może nie być w stanie pojechać do Korei ........ No i sorki ale lekarz z Finlandii też raczej nie jest osobą postronną ... Dlatego jeszcze raz się pytam dlaczego lekarz Lotusa nic w temacie pleców nie mówi ? 31 & 35 W przypadku gdy zespół negocjuje poważną umowę sponsorską , mówienie o biedzie w Lotusie .....dla mnie jest czarnym PR i chwytem poniżej pasa ...... Poza tym mimo całej otoczki stworzonej przez fanów Fina , Lotus to już kolejny zespół po McLarenie i Ferrari z którego Kimi odchodzi w konflikcie z szefostwem zespołu . Tak było z Dennisem , podobnie z Monte ,a teraz z Lopezem .... przypadek ?


avatar
owadd

27.09.2013 12:13

0

Nigdy nie zrozumiem ludzi którzy w rok zarabiają pieniądze które starczyłyby na dostatnie życie rodziny kierowcy obecnej i pokolenie w dół. Raikkonen ma na koncie dziesiątki jeśli nie setki milionów euro. Jako szary, przeciętny człowiek powiedziałbym: po cholerę mi więcej??? I robiłbym do końca życia co lubię. Ale trzeba najpierw zostać milionerem żeby to zrozumieć...


avatar
elin

27.09.2013 16:36

0

37. Grzesiek 12. - konflikt na linii Raikkonen - Lopez jest, ale z " paleniem mostów " i rozmowami przez " esa ", to bardziej dziennikarska sensacja, niż prawda. Kimi w Singapurze normalnie rozmawiał z Boullierem ( podobno z Lopezem również rozmawia ) i pozował do zdjęć z zespołem, jak za każdym razem po zdobyciu podium. Gerarda bardziej " zabolało " odejście Kimiego, ponieważ na nim głównie opierał PR zespołu i możliwość pozyskania solidnego sponsora, niż słowa Fina o braku wypłaty. Nie wiem ile w tym prawdy, ale krąży plotka, że osoby stojące za Infinity swoją współpracę z Lotusem uzależniły właśnie od pozostania Raikkonena w teamie. Kimi odchodzi ... i nagle, to on jest złym materialistą. Sorki, ale jak dla mnie mniej wiarygodny jest ten, który w kilka dni całkowicie zmienia swoje zdanie, niż Raikkonen, który cały czas mówił o problemów finansowych zespołu. Kolejna sprawa, jeśli Fin jest taki, jak można o nim przeczytać w mediach, to dlaczego nigdy nie miał i dalej nie ma problemów ze znalezieniem pracodawcy ? I zawsze interesowały się nim najlepsze zespoły ? Piszesz, że Lotus po McLarenie i Ferrari jest kolejnym teamem z którego odchodzi w konflikcie. Tylko zauważ jedno. Whitmarsh mówi wprost, że jest wielkim fanem Kimiego i że chciałby jeszcze z nim pracować. A Ferrari ... ;-). Przecież właśnie do nich wraca. Co nie powinno być możliwe po tym, jak o nim mówili w 2008 i 2009. W tym przypadku fakty mówią same za siebie. Nic dodawać nie trzeba ;-). Jeśli chodzi o 2009 i odejście Raikkonena, racja, już wystarczająco dużo o tym dyskutowaliśmy ;-)). Więc krótko - mówił o tym jakiś czas temu Helmut Marko. Kiedy w tamtym sezonie było jasne, że Fina odchodzi z Ferrari ( lato 2009 ), Red Bull zaproponował mu miejsce w swoim zespole w F1. Ale Raikkonen, już postanowił odejść do rajdów, dlatego oni jako główny sponsor Citroen WRC pomogli mu w podpisaniu umowy z zespołem. Czyli nie było mowy o pozostaniu w F1, mimo plotek o rozmowach z McLarenem i Toyotą. Poza tym, jak wiarygodny był John Howett, szef Toyoty, niech świadczy fakty, że zespół niby prowadził rozmowy z Raikkonenem ( i dla przypomnienia z Kubicą, który również nie chciał do nich iść ), a faktycznie było już pewne, że odchodzą z F1. Nie wiem, skąd wniosek, że Citroen nie przedłużył umowy z Finem ... W 2011 Red Bull ograniczył swój wkład w rajdy, sponsorując jedynie fabryczny zespół Citroena. Team Juniorski w którym w 2010 jeździł Raikkonen ( i który był utrzymywany przez Red Bulla ) został zastąpiony przez zespół kliencki w którym kierowcy sami płacili za starty. Dlatego Kimi musiał wystawić własny zespół, chociaż samochód i cała obsługa dalej była Citroena. Podobnie jak Red Bull dalej sponsorował Fina, tylko tym razem będąc już jego osobistym sponsorem. A że po dwóch latach postanowił wrócić ... Jego decyzja, moim zdaniem słuszna ;-) Co do bolących pleców, zdania nie zmieniam ( wszystko napisałam we wpisie 32. ). W wyścigu jechał na zastrzykach przeciwbólowych. O możliwej nieobecności podczas GP Korei mówił zaraz po wyścigu w Singapurze, kiedy nie było jeszcze pewne, na ile da się poprawić ( zaleczyć ) stan pleców. A w " fiński spisek " nie wierzę - nie ma znaczenie, czy lekarz był Finem i z jakiego zespołu.


avatar
Grzesiek 12.

28.09.2013 07:13

0

39. elin Krótko bo i tak nikt w temacie zdania nie zmieni .... Co do konfliktu na linii Lopez -Raikkonen . To oczywiście masz sporo racji w tym co piszesz .... Ale jednak sam Fin też nie jest bez winy i kto wie czy właśnie zapalnikiem nie była wypowiedź o biedzie w Lotusie ...... Kolejna kwestia . Dobry kierowca zawsze będzie miał miejsce w czołowym zespole . Jednak chcę tylko zwrócić uwagę , że wcale Fin nie jest taki fajny ... jak jest ogólnie odbierany ..... A właśnie jakieś niesnaski i konflikty najlepiej o tym świadczą . Nawet choleryk Alonso w tym względzie jest chyba lepszy , bo przynajmniej z Flavio dalej żyją w dobrej przyjaźni ......... Co do odejścia w 2009 ... Jednak skoro rozmawiał z McLaren , to rozważał możliwość pozostania w F1 ...... A ze wybrał rajdy w mojej opinii przeważyła większa wypłata z Maranello niż zarobki w McLarenie ........ Tyle ... , w temacie pleców również zdania nie zmieniam :) Pozdrówki :)


avatar
elin

28.09.2013 22:39

0

40. Grzesiek 12. - to również tak na koniec ... Nawet bez tej wypowiedzi Kimiego ( która moim zdaniem była niepotrzebna ), każdy wiedział jaka jest sytuacja finansowa Lotusa. Za dużo informacji na ten temat " przeciekło " już wcześniej do mediów ... i to nie od Raikkonena ;-). A o tym jak wiarygodny jest Lopez, można się przekonać choćby na przykładzie Infinity. Gerard najpierw oficjalnie ogłosił sprzedaż udziałów, a dopiero po jakimś czasie wyszło, że jeszcze nic nie zostało podpisane. To tyle, jeśli chodzi o prawdomówność tego pana. Może i Flavio z Alonso obecnie żyją w przyjaźni ( w końcu " swój pozna ( trzyma się ) swojego " ;-P ). Ale przypomnij sobie jak było między nimi w 2006, kiedy Fernando odchodził do McLarena ... Konflikt wcale nie był mniejszy, niż teraz na linii Kimi - Lopez. Jeśli chodzi o Raikkonena, prawda, różnie bywało ... Jednak Sauber - ma o nim, jak najlepsze zdanie. Whitmarsh - napisałam w 39.. Z Dennisem przyjaciółmi nie są, ale jak stwierdził kiedyś Ron - media sporo ptrzesadziły i wyolbrzymiły na temat ich wzajemnych relacji. A Domenicali i Monte ... konflikt był, jednak teraz znowu obaj dobrze mówią o Kimim. Stefano wręcz twierdzi, że zawsze ich realcje były znakomite i nawet podczas nieobecności Fina w F1 często ze sobą rozmawiali telefonicznie. A po powrocie był jednym z pierwszych, który powitał Fina w padoku ... Również tyle ... co do reszty każdy tradycyjnie zostaje przy swoim zdaniu ;-). Pozdrówki :-)


avatar
elin

28.09.2013 22:52

0

* przesadziły * relacje


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu