Fernando Alonso odrobił część strat w klasyfikacji generalnej do Sebastiana Vettela. Hiszpan jest zadowolony z wyniku, wciąż wierzy w walkę o tytuł. Przyznaje, że ma słabszy bolid, ale ma nadzieję, że odniesie końcowy sukces dzięki świetnej pracy zespołu.
Fernando Alonso, P2„Jestem bardzo zadowolony z tego, jak potoczył się ten weekend. Prawdą jest to, że z Sebastianem na końcu stawki mieliśmy szansę bardziej zmniejszyć stratę, ale prawdą jest też to, że nasze osiągi i miejsce na starcie mogły spowodować, że stracimy jakieś punkty w tym Grand Prix. Powtarzam, oni mają szybszy bolid, a my mamy lepszy zespół. Każdy walczy bronią, jaką ma do dyspozycji: my nie damy rady zrobić teraz najszybszego bolidu bez czarodziejskiej różdżki, ale cały czas stawiamy naprzeciw im nasz zespół, który pracuje perfekcyjnie. Symulacja prognozowała dla nas miejsce od 4 do 6, a byliśmy 2, więc był więcej niż udany wyścig, jechaliśmy na maksimum od startu do mety. Oczywiście, było wiele nieprzewidzianych sytuacji z odpadnięciem pewnych kierowców, dwie neutralizacje, które pojawiły się w czasie, który nam niezbyt pasował, ale to jest poza naszą kontrolą.”
„Musieliśmy pozostać skupieni na naszym wyścigu, tak też robiliśmy. Teraz jedziemy do Austin, to nowy tor dla wszystkich: przedsmak tego obiektu mieliśmy na symulatorze, ale jazda po torze to coś zupełnie innego. Miejmy nadzieję na dobry wynik, na dobry występ w Stanach. Dziś pójdę spać z myślą, że szklanka jest raczej w połowie pełna, niż pusta. Musimy być dumni z tego co zrobiliśmy z pracy mechaników na torze i inżynierów którzy starali się poprawić bolid. Walczyłem od początku do mety: najpierw z Maldonado, potem Jensonem, a potem, na końcu, próbowałem złapać Kimiego. Nie mogłem odpoczywać nawet przez jedno okrążenie. Najlepszy wyścig w roku? Mam nadzieję, że wciąż przed nami...”
Felipe Massa , P7
„To był dla mnie trudny wyścig. Miałem problemy szczególnie na miękkich oponach, ponieważ zużywały się one szybciej, niż się tego spodziewaliśmy. W piątek, na długich przejazdach było lepiej. Musimy teraz sprawdzić, co spowodowało zmiany. Miałem problem z balansem: podsterowność w szybkich zakrętach, nadsterowność w wolnych. Pojedynek z Webberem był ważnym momentem, straciłem tam wiele pozycji, to był dla mnie kluczowy punkt. Próbował objechać mnie po zewnętrznej, dotknęliśmy się. Potem on ściął szykanę, jego powrót na tor spowodował mój obrót, gdyż próbowałem uniknąć kontaktu. Szkoda, ponieważ mogłem być przynajmniej przed Kobayashim. Tak czy inaczej, dowiozłem kilka punktów, co jest ważne w klasyfikacji konstruktorów, zwiększyliśmy przewagę nad McLarenem. W następnym wyścigu ja także będę miał poprawki bolidu, które Fernando miał tutaj, miejmy nadzieję iż będą to ulepszenia poprawiające nasze osiągi. Wiadomo jednak, że te zależą od charakterystyki toru. Tutaj widzieliśmy, że McLareny i Lotusy były bardzo mocne, oczywiście Red Bulle także. Nie jest jednak pewne, że tak będzie wszędzie”.
05.11.2012 09:25
0
Alonso to jest najgorszy kierowca jesli chodzi o zachowanie ,on nigdy z nikim nie rozmawia . Bufon z niego i tyle. Ciągły płacz ze ma najgorszy bolid itp . Jest w ferrari juz chyba 4 lata i co takiego zrobił żeby ten bolid był szybki ?
05.11.2012 11:15
0
Poza tym Alonso taki geniusz a nie wyprzedził raikonena który ma słabszy bolid . Jeśli vettel byłby na miejscu alonso to kimi nie zdobyłby 1 miejsca. Gwiazdor w lepszym bolidzie a kimi odjeżdżał mu jak chciał :)
05.11.2012 12:14
0
Alonso zrobił wszystko, aby zdobyć podium. Widać było, iż jechał na limicie. Absolutnie znakomity kierowca. Mam nadzieje, że w Brazylii nie będzie miał dużej straty punktowej. :)
05.11.2012 12:27
0
Kimi ma gorszy bolid wiec jak to zrobił ze tak odjeżdżał alonso ?
05.11.2012 12:34
0
39. Kimi jechał na 120%, Alonso na 110% jak zawsze :D
05.11.2012 12:34
0
39. O co Ci chodzi z tym Alonso? Skoro Kimi najlepszy był wczoraj to dlaczego nie pogonił Hamiltona? Przecież powinien. Głupie gadanie. Obaj jechali tak szybko jak to tylko możliwe. Tym razem Kimi i jego samochód byli najlepsi.
05.11.2012 12:39
0
41.Kto wie czy by go nie pogonil jesli nie przytrafila by sie awaria :) Kimi wczoraj pokazał Alonso gdzie jego miejsce ( nawet słabszy bolid mu w tym nie przeszkodził )
05.11.2012 12:43
0
41. Jahar Sam siebie negujesz skoro Alonso to taki geniusz i zawsze jeżdzi powyżej limitu to czemu nie mogl dogonic slabszego kierowcę jadącego słabszym bolidem :D
05.11.2012 13:05
0
43. Do fanów Alonso to nie dotrze :) J
05.11.2012 13:07
0
Chciałbym zobaczyć jakie byłby by komentarze jeśli to np . vettel byłby na miejscu Alonso . Co by się tu działa ( wyzwiska by leciały jak krople wody podczas deszczu )
05.11.2012 13:37
0
@ belzebub "Jahar świetnie to ujął, to są kierowcy, mają jeździć, a nie tylko paradować po padoku jak celebryci uśmiechać się do wszystkich, itd" - czesto czytalem juz tutaj na forum takie, lub podobne stwierdzenia, ktore sa wrecz nierealne. Dlatego, nie obraz sie jesli tez cos napisze :) Trzeba zauwazyc ze sport po 2 wojnie swiatowej, stal sie zjawiskiem masowym, a tym samym mial zagwarantowac ogladalnosc. Dzieki temu ze dzisiaj tak rozlegle obejmuje czas w mediach, wzrosl automatycznie interes biznesowy sportem. Sport zostal odkryty jako dobre miejsce do reklamy roznych produktow i firm a relacje pomiedzy mediami a sportem zostaly na nowo ustalone. Interes ekonomiczny mogl i moze ksztaltowac krajobraz sportowy, poniewaz pieniadze sa tylko tam, gdzie czas transmisji, ogladalnosc sa gwarantowane. Istnieje taki „magiczny trojkat“ ktory sklada sie ze sportu, mediow i biznesu, ktore maja szczegolowy wplyw na siebie, gdzie wszyscy czerpia korzysci: media moga zaoferowac widzom atrakcyjny program i tak zwiazac go do siebie. Sponsorzy przez duza ogladalnosc ogromna platforme reklamowa, a organizator lub wlasciciel (w tym przypadku Bernie, zostajac przy F1 ) korzysta z wysokich przychodow z transmisji i reklam, na czym znowu korzystaja zespoly, a na koncu wysoko szanowani i oplacani kierowcy, a zarazem caly cyrk pod nazwa F1. Przez lata F1 byla mile widziana jako platforma do popularyzacji i komercjalizacji. Dzisiaj jest rosnace zainteresowanie samym przekazem, ktory spostrzegany jest jako proces dochodowy. Rowniez sam przemysl, ogromne grupy medialne inwestuja dzisiaj w zespoly, w kierowcow (F1), w sportowcow, aby umozliwic duze zyski dla siebie. A tym samym przeksztalcaja sie zawodowi sportowcy w objekt ktorym mozna handlowac. Ponadto taka dyscyplina sportu jaka jest F1 musi posiadac sama w sobie sukces, aby miala szanse byc pokazywana w TV. Ten sport musi posiadac nowoczesnych gladiatorow, bohaterow jakimi sa dzisiejsi kierowcy. Najlepiej miec kierowcow z wlasnego kraju, aby publicznosc sie z nimi identyfikowala. Rowniez publicznosc musi miec szanse zobaczyc swojego kierowce, gdy on jest w TV lub innych mediach. To z kolei przynosi wiecej ogladalnosci i wiaze publicznosc z nadawca. Rownoczesnie w sportowym biznesie, chodzi o nagrody i kontrakty reklamowe ktore taki kierowca F1 potrzebuje aby ten sport wykonywac, a pozniej zyc z zarobionych pieniedzy. Dzisiejszy kierowca musi nonstop prezentowac sie w mediach, aby nie zranic wlasnego wizerunku, poniewaz spadek popularnosci moze oznaczac ogromne straty finansowe. Nie dostanie kontraktow reklamowych, ktore oznaczaja dla niego pieniadze, ktore potrzebuje do zycia, bo w codziennym zyciu nie ma czasu na prace. Szczegolnie dla mlodych, nowych kierowcow kontrakty reklamowe sa bardzo wazne. Media zrobily F1 tym, czym dzisiaj jest. Mozna porownac ja z teatrem, cyrkiem. Przedstawiane sa historie o bohaterach, odwiecznych rywalach, a to przyciaga publicznosc przed TV. Mozna zauwazyc ze w ostatnich latach F1 zmienila sie pod wplywem mediow, a na pewno pod wplywem aspektu ekonomicznego Nie mozna zapomniec, ze F1 to ogromny biznes i kazdy z tego korzysta. Okolo 10 miliardow Dollarow jest warta siatka firm ktore powiazane sa bezposrednio z F1. F1- wplywy w imperium Eccelstona w 2012 w Dollarach: 550 Mln.- prawa telewizyjne, 300 Mln. reklama na torze, 150 Mln. - sponsorzy, 190 Mln. VIP- goscie w Paddock Club, 116 Mln. - inne wplywy, 710 Mln. koszta licencyjne = 2016 Mln. dollarow z tego calkowity zysk to 326 Mln. Dollarow. Prognoza na rok 2016 = 3253 Mln. Dollarow z tego calkowity zysk 883 Mln. dollarow. Kazdy kierowca w F1, czy sportowiec zawodowy w popularnej dyscyplinie sportu ma ogromne zobowiazania wzgledem prywatnych, czy zespolowych sponsorow, mediow itd. To nalezy do ich pracy. Sa pewne terminy, Meetingi (niektore na bardzo ciekawych miejscach na naszym globie), gdzie dany kierowca musi byc. M.in. dzieki tym sponsorom zarabiaja razem z kontraktami reklamowymi tacy kierowcy jak: Alonso 45 Mln. Dollarow, Hamilton 24 Mln. Dollarow, Schumi 30 Mln. Dollarow (majatek 700 Mln. Euro), czy Vettel 18 Mln. Euro w roku.
05.11.2012 14:25
0
46 fakt każdy kierowca ma jakieś zobowiązania względem sponsorów które musi spełnic i tak rzeczywiście jest, kierowcy muszą byc dostępni dla mediów w czwartek, piątek , sobotę i niedzielę - czyli przed weekendem w czwartek , w piątek po treningach , w sobotę po Qualu i w niedzielę po wyścigu, muszą uczestniczyc w obowiązkowych konferencjach prasowych FIA, muszą byc na paradzie kierowców. Ale jak bardzo się angażują w pozostałe sprawy związane z mediami które nie są obowiązkowe to ich sprawa i wolna amerykanka że się tak wyrażę. Dużo można wywnioskowac po konferencjach z Q i wyścigu gdzie vet często tak paple za przeproszeniem że jego wypowidzi są dłuższe od innych kierowców, zawsze na weekendzie wyścigowym na f1.com musi byc conajmniej jeden wywiad z nim a niekiedy nawet są 3. Tak samo jeśli chodzi o takie indywidualne wypowiedzi dla stacji TV ( nie te w tzw pierścieniu dla mediów) np. na BBC forum nigdy nie było ALO, MSC, MAS,DLR, KAR, ROS, RAI , VER, PET, PIC, GLO chyba że kogoś pominąłem. Ale morał jest taki że zależy to od człowieka jeden będzie chciał się pokazywac częściej drugi mniej tak samo jest chyba w show biznesie ale specjalistą to ja nie jestem w tej dziedzinie
05.11.2012 15:07
0
42. Alonso wczoraj zyskiwał do Kimiego od 0.1 do nawet 0.5 sekundy na SEKTORZE. I to mimo tego, że Kimi miał o kilka okrążeń świeższe opony. Także masz słabe argumenty. Dwa, góra trzy okrążenia i Alonso by do Kimiego dojechał na tyle blisko, żeby mógł go po prostu wyminąć za pomocą DRS.
05.11.2012 15:20
0
48. Tylko nie zapominaj jaka przewagę miał Kimi przed dwoma wyjazdami SC :)
05.11.2012 15:21
0
Zbliżył się na taka odległość tylko dzięki wyjazda SC .
05.11.2012 15:28
0
@47.fanAlonso=pziom - Vettel to taki typ człowieka. On zazwyczaj dużo mówi, żeby przekazać to co chce powiedzieć. Introwertykiem jak Kimi nigdy nie będzie ;) Podobała mi się kiedyś wypowiedź użytkownika na Youtube, pod filmikiem o Vettelu. Brzmiała ona mniej więcej tak: "Nienawidzę Palucha za to, że jest tak wkur...co miły, nienawidzę go za to, że ma świetne kontakty z mediami i PR, nienawidzę go za to, że zdobywa tytuły i nienawidzę go za to, że nie potrafię go jednak nienawidzić..." Taka dygresja :P Jednak i tak zobowiązania RB względem mediów są mniejsze, niż np u kierowców McLarena. To, że jest z nim dużo wywiadów, wynika też z tego, że to były mistrz świata i główny pretendent do tegorocznego tytułu. Dobre jest jednak to, że poza padokiem VET strzeże swoje życie prywatne. Nigdzie nie usłyszysz nic o kierowcach RedBulla. Nawet w przerwie wakacyjnej. Abstrahując od tego, kto jakim jest człowiekiem, co mówi, czego nie ukrywa; kierowców się powinno oceniać na torze. I ja wolę iść tym tropem :) Pzdr.
05.11.2012 15:43
0
49. Tylko nie zapominaj, że Alonso startował 2 miejsca dalej i do tego nie przesunął się na 2 pozycję po starcie, a później nie jechał w czystym powietrzu, tylko non-stop z kimś walczył :). Kiedy Alonso robił co mógł, żeby wyprzedzić Maldonado, czy Webbera, to Kimi mógł sobie już spokojnie jechać za Hamiltonem nie zużywając opon w takim tempie, a mimo wszystko jadąc szybciej, bo w czystym powietrzu. Także, znowu masz słabe argumenty. Analizujesz 1 czynnik pomijając 5 następnych :).
05.11.2012 20:20
0
@52 Polak447, nie przesadzaj :) Kimi łyknął również dwóch na starcie i jechał za Hamiltonem. Alonso od 21 okrążenia jedzie za Kimim w czystym powietrzu. Zobacz ile Kimi jechał na miękkich oponach i jeszcze potrafił walić FL (jeżeli dobrze pamiętam, to Kimi 5 kółek później zjechał zmienić opony niż Alonso). Potem na twardych oponach Kimi znowu wali FL (naciska go Vettel, Kimi wyjeżdża z Pit Stopu z przewagą ok. 2 sek nad Niemcem) i ciśnie aby sobie zrobić przewagę, którą całą mu zniszczył II SC. Miał wtedy opony już zmęczone. Alonso nie musiał cisnąć, ponieważ wiedział, że mimo iż Ferrari było szybsze to nie dałby rady dogonić Kimiego więc pozycja nr 2 była dla niego marzeniowa ( za duża strata czasowa, ponad 10sek). Po II SC zwietrzył szansę i mając w lepszej kondycji opony cisnął za Kimim, odrabiająć 0.2-0.3s na okrążeniu. Miałem ciśnienie 200/200 bo byłem wściekły na ten II SC i że Alonso w lepszym bolidzie z lepszymi oponami może Kimiego wyprzedzić, tym bardziej w strefie DRS ale Kimi pokazał klasę :) Ferrari było szybsze w tym wyścigu ale nie tylko Alonso potrafi wyciagać maks z bolidu :) Poza tym po kwalifikacjach Pat Fry powiedział, że kierowcy Ferrari nie wykorzystali maks potencjału bolidu, bo Ferrari jest szybsze. Ale oczywiście Alonso się do tego nie przyzna, a dwa - nikt nie jest robotem i każdy może mieć gorszy dzień w kwalifikacjach. Wtedy miał Alonso, że nie potrafił skleić świetnego kółka w Q3, mając gorszy czas jak w Q2. Po prostu, już ktoś kiedyś powiedział - jedynym który może zatrzymać Alonso w formie jest Raikkonen w formie. Szkoda, że teraz Kimi ma słabszy bolid jak Ferrari ale Fin pokazał klasę i również wyciąga tyle samo z bolidu, jak nie więcej jak Hiszpan. Czekam na powtórkę sezonu 2005 :) ( Vettel jako Schumacher w bolidzie z innej planety a za jego plecami walczący Kimi z Alonso, aby wyrwać Niemcowi tytuł) I tak myślę. że będzie w sezonie 2013, czego sobie i Wam życzę. :) Piękny wyścig, w końcu się doczekałem zwycięstwa Raikkonena! Cieszyłem się jak dziecko :) I jego epickie wypowiedzi. I love it :) Pozdrawiam :)
06.11.2012 03:01
0
46. dexter Wszystko fajnie to napisałeś, tylko mi raczej nie chodziło w tak dużym wymiarze, a jedynie w odniesieniu do naszego forum. Na którym tendencyjnie W przypadku danego kierowcy na jego gestach, a nie stylu jazdy, Vettel pokazuje palca jest źle, Alo wymachuje rękoma jeszcze gorzej, poziom lubienia danego kierowcy odzwierciedla jego poziom na torze. Czyli cześć powiedzmy fanów, a w zasadzie Vettelomaniaków, określa go za geniusza, widzi tylko zalety, nie widząc jego wad, błędów popełnianych na torze..., podobna sytuacja jest w przypadku Alonso, Kimiego, itd. Już kiedyś wspomniałem, że często brakuje obiektywizmu, przyjmujemy i wypowiadamy kwestie, które nam są wygodne, pomijając często o wiele istotniejsze. Oczywiście dotyczy to tylko części użytkowników, druga część myśli na szczęście bardziej racjonalnie :)
06.11.2012 03:03
0
powinno być "Na którym tendencyjnie w przypadku danego kierowcy określają go podstawie jego gestów,..."
06.11.2012 11:26
0
Wiesz belzebub, zyczylbym sobie, aby ta druga czesc uzytkownikow tutaj na forum o ktorej wspominasz, powiekszala sie. Niestety, moza ich tylko na palcach jednej reki policzyc. Sam jestem zwolennikiem dwoch-trzech kierowcow (jednego nawet wyzej wymieniles), lecz staram sie dosc objektywnie pisac. Nie zawsze to wychodzi. Czego naprawde nie lubie, to sa roznego rodzaju teorie spiskowe. Pisane tutaj nawet przez "starszych" uzytkownikow :) Pozdro.
06.11.2012 19:10
0
53. viggen Twój Sebastianek to wgl by nic nie wyciągnął z Ferrarki i pragnę Ci przypomnieć,że Alo był szybszy od Twojego Idola który jechał na miękkich oponach teoretycznie szybszych od 0.5sec do 1 sec więc już się nie odzywaj,bo takiego fuksa jak miał Miszczuniu Sebastianek świat F1 dawno nie widział.Vamos Alonso!!!!
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się