Ricciardo oczekiwał przeprosin od Visy RB za nietrafioną strategię
Kierowca z Perth nie ukrywał swojej wściekłości na nietrafioną taktykę, jaką Visa RB zastosowała w jego przypadku w GP Węgier. Z tego powodu Australijczyk oczekiwał nawet przeprosin przez radio od zespołu.Podczas gdy ryzykowna strategia jednego pit-stopu Yukiego Tsunody pozwoliła Visie RB wywalczyć na Hungaroringu dwa punkty, na zupełnie innym biegunie w tej kwestii był Daniel Ricciardo. Australijczyk został ściągnięty do boksu już na 7. okrążeniu, co było reakcją na zjazdy Kevina Magnussena i Alexa Albona.
Problem polegał na tym, że ta dwójka startowała na miękkich oponach, a 35-latek na pośrednich. W związku z tym cały drugi stint spędził za bolidami Haasa i Williamsa. Wyprzedził je dopiero podczas kolejnej tury zjazdów, którą zapoczątkował na 28. kółku. Z kolei dopiero na następnym w alei serwisowej zadomowił się Tsunoda.
Doprowadziło to do tego, że Ricciardo wjechał na metę 25 sekund za zespołowym partnerem. Z tego powodu nie ukrywał swojej frustracji w powyścigowych rozmowach z mediami:
"Ściągnęli mnie do boksu na samym początku z powodu reakcji na samochody, które miały miękkie opony. Oni dopiero co zjechali i mieliśmy czysty tor, a my postanowiliśmy zjechać na pit-stop i wylądować w pociągu DRS na tym samym ogumieniu. Wszyscy mieliśmy twarde ogumienie", przyznał kierowca Visy RB, cytowany przez PlanetF1.
"Tak to było. Przejechałem wiele wyścigów i zaliczyłem wiele frustrujących, ale ten też będzie wysoko pod tym względem. Mieliśmy tempo i zasadniczo Yuki pojechał wyścig, który mogliśmy tak samo rozegrać. Tak natomiast nie postąpiliśmy."
Daniel zostały dopytany, czy kwestionował tak wczesną decyzję o pit-stopie:
"Późno dostałem to wezwanie. Gdy słyszysz: "boks, boks", po prostu zjeżdżasz, ale szczerze mówiąc, gdy wjeżdżałem do niego, już to kwestionowałem. Wezwanie pojawiło się jednak w zakręcie nr 13 i trzeba reagować."
"Rozmawiamy o strategii. Dwa samochody na miękkich oponach wyprzedziły nas na starcie i w porządku, niech jadą. Potem zjeżdżają natomiast do boksu, a my idziemy w ich strategię. Tak mielibyśmy czyste powietrze i moim zdaniem szansę na wyścig podobnie rozegrany do Yukiego."
Frustracja Ricciardo wzrosła w kokpicie, kiedy został poproszony o wstrzymywanie Lance'a Strolla, podczas gdy ten dysponował znacznie świeższymi oponami:
"Stroll doganiał mnie sekundę na okrążeniu, może i więcej, a oni przekazują, że ważne jest utrzymanie go za sobą. Co mam zrobić? Przez tak wczesny pit-stop mam przecież starsze opony. To takie oczekiwanie walki ode mnie, podczas gdy w rzeczywistości w niej nie uczestniczymy. To również było frustrujące. Były momenty, w których czułem, że zostało to źle rozegrane."
Najlepszym dowodem niezadowolenia Australijczyka było oczekiwanie na przeprosiny ze strony zespołu podczas okrążenia zjazdowego:
"Prawdę powiedziawszy, oczekiwałem czegoś więcej. Podczas okrążenia zjazdowego czekałem na coś w stylu: "przepraszamy, zj*******y". Tego jednak się nie doczekałem, co mnie jeszcze bardziej wkurzyło."
komentarze
1. Inoki
RIC niepotrzebnie wrócił do F1. A tym bardziej do "rodziny RB".
Swoją drogą RIC tak wprost negatywnie mówi o zespole, VER okłada się słownie z inżynierem wyścigowym. Coś się chyba Marko zestarzał i jest mniej czujny...
2. Mariusz_Ce
Jedzie po zespole jakby.byl już pewny przeprowadzki do głównego zespołu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz