Stracona szansa Ferrari
Zespół z Maranello stracił dziś wielką szansę na odrobienie znacznej części strat do Renault - jednak, na zaledwie trzy okrążenia przed końcem wyścigu, Michael Schumacher w wirze walki poważnie uszkodził zawieszenie swego bolidu. Felipe Massa, po wielkich trudnościach w pierwszej fazie wyścigu, zdołał dojechać do mety na ostatnim z punktowanych miejsc."To był bardzo ciężki wyścig, w dużej mierze jak loteria. Biorąc pod uwagę okoliczności, a zwłaszcza pierwszą część wyścigu, ten punkt jest dla mnie znaczący - i, choć minimalnie, zmniejszył stratę w klasyfikacji konstruktorów. W takich warunkach nie byliśmy zbyt konkurencyjni - ale gdy tylko tor nieco wysechł, złapaliśmy drugi oddech. Gdy zmieniłem opony na slicki, byłem w stanie ustanowić najszybsze okrążenie wyścigu. Mamy bardzo konkurencyjny pakiet - będziemy walczyć aż do samego końca mistrzostw. Zaczynamy w Istambule."
Michael Schumacher
"Oczywiście, jestem bardzo zawiedziony. Staliśmy przed wielką szansą - jednak nie byliśmy w stanie jej wykorzystać. Cały ten weekend - a w szczególności wyścig - przypominał rollercoaster. Ostatecznie, wróciliśmy do punktu wyjścia - z tą różnicą, że minął kolejny wyścig. Gdy broniłem się przed Heidfeldem, nastąpił minimalny kontakt - niestety, wtedy właśnie straciłem drążek poprzeczny. Ale takie rzeczy się zdarzają. Czy podjęliśmy zbędne ryzyko, pozostając na ogumieniu intermediate? Cóż, taki już jestem. Zawsze chcę walczyć o najwyższe pozycje - dlatego tak często zwyciężałem. Zostało nam pięć wyścigów - nic nie jest jeszcze przesądzone. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zdobyć tytuł."
Jean Todt, szef zespołu
"Opuszczamy Budapeszt bardzo rozczarowani. Mieliśmy w garści wielką szansą - a prześlizgnęła się nam przez palce. Dla głównych pretendentów do tytułu był to bardzo nietypowy, ciężki weekend. Tylko Felipe zdołał dojechać do mety - zdobywając punkt, który choć w minimalnym stopniu przybliża nas do tytułu. Jeszcze na kilka okrążeń przed metą zdawało się, że Michael osiągnie dobry rezultat - zwłaszcza, że nasi główni rywale już nie jechali. Nasz kierowca starał się obronić swoją pozycję, jadąc na ogumieniu intermediate po suchej nawierzchni - atakowali go rywale na slickach, zatem w tych warunkach byli znacznie szybsi. Niestety, w pewnej chwili uszkodził drążek poprzeczny - co oznaczało koniec wyścigu. Z łatwością można by powiedzieć, że tej sytuacji dało się uniknąć - jednak nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem. Wiemy, że dysponujemy bardzo konkurencyjnym pakietem - mamy świadomość, że wciąż liczymy się w grze o oba tytuły."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz