Grand Prix Węgier - zapowiedź - BMW Sauber
Od razu po powrocie samochodów do boksu po wyścigu na Hockenheim, zespół zaczął pakować się przed planowanym na poniedziałkowy ranek wyjazdem w 1000-kilometrową trasę do Budapesztu. W nachodzącą niedzielę odbędzie się tam 13. runda mistrzostw świata Formuły 1. Grand Prix Niemiec i Grand Prix Węgier to czwarta spośród pięciu tegorocznych par wyścigów, rozgrywanych tydzień po tygodniu. Trudno o większy kontrast w tej akurat parze: Hockenheim to tor silnikowy, a kręty Hungaroring jest jednym z najwolniejszych torów w kalendarzu i wymaga maksymalnego docisku aerodynamicznego."Bardzo lubię Węgry. Podoba mi się Hungaroring, podoba mi się Budapeszt. To cudowne stare miasto z wieloma starymi budynkami, w którym zawsze się coś dzieje. Budapeszt to dobre miejsce na wyjście ze znajomymi do restauracji."
"Właśnie na Hungaroringu zapewniłem sobie mistrzostwo Formuły 3000 jeszcze przed końcem sezonu 1999, była to dobra okazja do świętowania. Lubię wspominać tamten sukces. Po Monaco to drugi najwolniejszy tor w kalendarzu Formuły 1. Ma wiele zakrętów, za to zupełnie brakuje prostych. Sam układ toru sprawia, że jazda nie jest łatwa, a dodatkowo o tej porze roku w Budapeszcie jest bardzo gorąco. Poza idealnym torem jazdy nawierzchnia jest bardzo brudna i łatwo tam stracić czas. Bardzo trudno się tu wyprzedza."
Robert Kubica
"Ścigałem się tu raz, w moim pierwszym sezonie startów w Formule Renault w 2001 r. To był pierwszy wyścig, w którym nawiązałem walkę z czołówką. Taki rodzaj torów nazywamy ‘Myszka Miki’ – zakręt w zakręt, hamowanie i przyspieszanie. Nigdy nie prowadziłem tu bolidu Formuły 1."
"W 1997 r. byłem tu na wyścigu F1 i to była pierwsza i ostatnia Grand Prix, na której byłem jako widz. Powtarzałem wszystkim: nie chcę oglądać wyścigów i następnym razem pojawię się na Grand Prix już jako kierowca. To zabawne – ja miałem 12 lat, Jacques wygrał tamten wyścig, a teraz pracujemy razem. Tak się toczy życie."
Jacques Villeneuve
"Wspominam ten tor bardzo dobrze, wygrywałem tu wyścigi. Zawsze śpię w ciężarówce mieszkalnej na torze, więc nie znam miasta. To bardzo długi i wymagający fizycznie wyścig."
"Ostatnio nie zmieniano układu toru, stąd jazda tutaj wcale nie staje się bardziej interesująca. Nie wiem, jak się spiszemy w porównaniu z konkurencją. To jedyny pozostały w tym sezonie wyścig, którego się trochę obawiam."
Mario Theissen, dyrektor BMW Motorsport
"Dwa wyścigi w ciągu ośmiu dni to zawsze duże obciążenie. Duża część personelu nie ma nawet czasu na powrót do domu pomiędzy Grand Prix. Rozłożenie i złożenie bolidów oraz całego sprzętu na torze, przygotowania i transport są wykonywane pod ogromną presją czasu. Nie ma czasu na trenowanie."
"Jeśli chodzi o procent okrążenia pokonywanego pełnym gazem, Hungaroring jest lepszy tylko od Monaco. W Budapeszcie musimy się zmagać z wysokimi obciążeniami termicznymi silnika. Jednostki napędowe nagrzewają się w ciasnych, wolnych sekcjach, a na torze brakuje długiej prostej – stąd chłodzenie jest mniej efektywne."
"Po wyścigach na Hockenheim i w Budapeszcie Formuła 1 bierze sobie zasłużony urlop. Kolejne sesje testowe odbędą się dopiero po Grand Prix Turcji."
Willy Rampf, dyrektor techniczny
"Nawet po zmianie silników na mniejsze V8, ten kręty tor wymaga maksymalnej siły docisku. Nawierzchnia jest bardzo zakurzona, stąd poziom przyczepności jest bardzo niski, co z kolei wywołuje podsterowność. Przy doborze opon wybieramy raczej miękką mieszankę."
"Jeśli chodzi o ustawienia samochodu, trzeba się skupić na drugim sektorze z kombinacjami zakrętów średnio-szybkich. Na Węgrzech istotne jest chłodzenie – po pierwsze ze względu na wysokie temperatury, po drugie ze względu na charakterystykę toru. Brak możliwości wyprzedzania oznacza, że często kilka samochodów jedzie jeden za drugim, przez co chłodzenie silników powietrzem jest utrudnione."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz