Kierowcy skarżą się na kibiców palących marihuanę na torze
Przy okazji treningów przed GP Las Vegas, poruszony został dosyć niecodzienny problem. Zarówno kierowcy, jak i będący na miejscu dziennikarze zgłaszają, że w okolicach toru oraz padoku wszechobecny jest zapach marihuany.Newada to stan, w którym marihuana jest legalna od 2016 roku. Szacuje się, że aż 20% mieszkańców tego stanu regularnie spożywa susz z konopi.
Na zapach ten skarży się Sergio Perez, który przyznał, że daje się on we znaki kierowcom i jest męczący:
"To co jest bardzo wyczuwalne wokół toru w nocy to zapach marihuany. Już jestem nieco zmęczony - ilość jest niesamowita. To coś o czym z pewnością będą mówić wszyscy kierowcy."
W tej samej sprawie wypowiedział się również Franco Colapinto, który w zabawny sposób skomentował temat zapachu marihuany wyczuwalnego na torze:
"Tak, było czuć zioło. Jeśli przetestują teraz kierowców na doping, myślę że wszyscy będziemy mieli pozytywny wynik, przysięgam."
"Jeśli wszyscy będziemy mieli pozytywny wynik, to będzie bałagan."
Nie jest to pierwsza taka sytuacja podczas weekendu wyścigowego w Stanach Zjednoczonych. W 2019 roku, podczas GP USA na torze COTA, Sebastian Vettel również przyznał żartobliwie, że czuł zapach palonego suszu konopnego podczas pokonywania jednego z zakrętów.
Nie wiadomo na razie nic na temat potencjalnej interwencji ze strony organizatorów wyścigu.
komentarze
1. Zaps
No dobrze ale w czym problem?
2. Markok
@1
Palo i sie nie dzielo, hamstery.
3. Orlo
@1
No w tym, że dla niektórych ten zapach to po prostu duszący smród...
4. johan24
Nikt nie pali ale wszyscy znają ten zapach. Cuda, panie, cuda.
5. mec-54
a ja z innej beczki.
Kempa , chyba maly blad.
az zaczalem sprawdzac.
- 00
dni
08
godz
46
min
-
6. mec-54
do rozpoczecia*
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz