Dlaczego sytuacja Verstappena i Norrisa wywołała aż takie kontrowersje?
5-sekundowa sankcja, jaką otrzymał Lando Norris po pojedynku z Maxem Verstappenem, wciąż budzi wiele wątpliwości i pozostawia wiele znaków zapytania. Dotyczą one zwłaszcza braku dochodzeń ws. zachowań trzykrotnego mistrza świata.Nie milkną echa niedzielnych wydarzeń na Circuit of The Americas. Obiekt ten zgotował kapitalne widowisko dla fanów, do czego głównie przyczynili się swoimi pojedynkami Max Verstappen i Lando Norris. Doprowadziły one też do ogromnych kontrowersji i powyścigowej zamiany miejsc tych kierowców.
Wszystko oczywiście przez 5-sekundową karę, jaką Brytyjczyk otrzymał za zdarzenie z 52. okrążenia. Wówczas - po kilku kółkach pogoni za swoim rywalem - zaatakował go od zewnętrznej w zakręcie nr 12. Z powodu jednak opóźnionego hamowania Holendra obaj znaleźli się poza torem i to w tym momencie doszło do zamiany pozycji.
A big moment in the race and potentially the season 😮
— Formula 1 (@F1) October 20, 2024
Norris overtakes Verstappen but picks up a 5-second penalty for passing off track ✋#F1 #USGP pic.twitter.com/y1DFXGde0U
Błyskawicznie oczywiście pojawił się odpowiedni komunikat ze strony Verstappena, a arbitrom nie zajęło zbyt wiele czasu przyznanie sankcji Norrisowi. Powód tego był oczywisty - wyprzedzanie poza białymi liniami jest niedozwolone, co po zakończeniu zmagań podkreślali przedstawiciele Byków:
"To dość jasne. Nie można wyprzedzać poza białą linią. Sam zostałem ukarany za to tutaj, chyba w 2017 roku czy jakoś tak. Straciłem przez to podium. Po prostu zachowałem spokój i starałem się zrobić wszystko, co mogłem, by dojechać tym autem do mety, a nie było to łatwe ze względu na opony i całą sytuację. Ogólnie jednak naprawdę czerpałem frajdę z tej walki", mówił Max na konferencji prasowej.
"Ściganie między tą dwójką było konkurencyjne i świetne do oglądania. Oczywiście wszyscy kierowcy doskonale znają zasady. Rozmawiają o tych kwestiach i poszczególnych zakrętach na odprawach z różnymi sędziami, sędziami kierowcami oraz dyrektorami wyścigów", dodał Christian Horner, cytowany przez Motorsport.
"Do tego wyprzedzenia doszło poza torem. Sami otrzymaliśmy za to karę tutaj za pojedynek z Kimim w 2018 [2017] roku. Dla nas to było jasne, że wyprzedzenie miało miejsce poza torem i powinien oddać to miejsce. Dla nas była to czarno-biała sytuacja."
Wywołany przez holendersko-brytyjski duet incydent z 2017 roku miał jednak zupełnie inny charakter. Wtedy Verstappen wyprzedził Kimiego Raikkonena, opuszczając nitkę w zakręcie nr 17. Analogiczne było jedynie zabranie asowi Red Bulla podium, podobnie jak teraz Norrisowi. Samo zdarzenie było jednak inne z prostej przyczyny - Raikkonen w ogóle się nie bronił.
Max Verstappen largó P16, remontando hasta la tercera posición tras superar a Kimi Raikkonen en la vuelta final del #USGP del 2017. No obstante, una recarga de 5 segundos lo relegó al cuarto lugar por superar a Raikkonen fuera de pista. #F1 pic.twitter.com/2bqWmwv9d9
— El Otro Lado de las Carreras 🏁 (@OtroLadoBLOG) October 19, 2023
Max natomiast takową zastosował w swoim stylu i to ona właśnie jest przedmiotem największych wątpliwości. Świadczą o tym analizy dokonane przez ekspertów Sky Sports, Anthony'ego Davidsona oraz Jensona Buttona:
"Zasada ta jest taka, że wyprzedzający musi mieć znaczną część swojego bolidu przed drugim bolidem, a zwłaszcza przed dojechaniem do wierzchołka, który znajduje się pośrodku zakrętu. Klarowne jest jednak to, że [Norris] nie znajduje się z przodu na dojeździe do wierzchołka. Owszem gdy zaczyna skręcać początkowo ma niewielką część bolidu [z przodu], ale w kluczowym punkcie tego zakrętu już nie", opisywał były zawodnik Super Aguri.
"Samochód zatem, który znajduje się w defensywie, jest teraz faktycznie z przodu i może narzucić własne warunki. Czy doszło do wypychania z toru? Można argumentować, że tak było, ale nie byłeś z przodu. [Sędziowie] byli dość konsekwentni przez cały weekend. Obserwowałem auta wyprzedzane poza torem w tym samym łuku i otrzymujące za to 5-sekundową karę. Byli w tym zatem konsekwentni."
"Lando isnt ahead at the apex. You could argue you were pushed off the track, but you werent ahead. Both cars are off the track. Max would get a warning for that. Lando meanwhile is overtaking off the track. You see the difference? The stewards have been concisent about that" https://t.co/Y7kpHlNdwU pic.twitter.com/4rTfdEjy2I
— :D (@wetfroggie) October 20, 2024
"Najtrudniejszą kwestią w tym wszystkim jest to, że [Verstappen] znajduje się z przodu przy wierzchołku zakrętu, ale doprowadza do tego jego hamowanie. Wie, że musi mieć nos z przodu na dojeździe do szczytu i tak właśnie postąpił. To problem tych przepisów, bo jeśli ma świadomość, że musi mieć nos z przodu na samym wierzchołku, po prostu puszcza hamulce i pozwala bolidowi wlecieć w zakręt. Wprawdzie jest z przodu, ale nie pokonuje tego zakrętu", dodał z kolei były kierowca Hondy.
Aby zrozumieć złożoność całej sprawy, należy odnieść się do wytycznych FIA dotyczących standardów jazdy w F1. Te po raz pierwszy pojawiły się w 2022 roku i pozwalają arbitrom ocenić, który z kierowców miał tzw. prawo do zakrętu w danej sytuacji. Zbudowane są one z trzech sekcji (wyprzedzanie po zewnętrznej, wewnętrznej i szykanach oraz s-kach). Każda z nich określa potrzebne wymagania.
W kontekście Norrisa i zakrętu nr 12 trzeba spojrzeć na warunki w pierwszym dziale. Jeden z nich mówi o konieczności posiadania przedniej osi co najmniej wzdłuż przedniej osi drugiego samochodu na wierzchołku i wyjściu zakrętu. Jak wiadomo z werdyktu sędziowskiego, reprezentant McLarena tego nie spełnił, co też wyraźnie potwierdza nagranie z góry.
W związku z tym Verstappen nie musiał zostawiać miejsca mu na samym wyjściu. Sęk w tym, że było to spowodowane sposobem jego hamowania, które nie pierwszy raz budzi wątpliwości. Jak zauważyli Button i wcześniej Andrea Stella, w celu bycia pierwszym na szczycie zakrętu 27-latek jedzie prosto, odpuszczając chwilę momentu hamowania.
Takie działanie prezentował już chociażby w sezonie 2021 w Brazylii, gdy walczył z Lewisem Hamiltonem. Wówczas - podobnie jak teraz - nie skończyło się to żadną karą, mimo że Mercedes mocno na to naciskał. Sytuacja ta poniekąd doprowadziła do wprowadzenia ww. wytycznych, aczkolwiek i te nie zamknęły szarej strefy przepisów. O niej Davidson wspominał już po GP Węgier.
W praktyce bowiem ruch Verstappena przekształca się w atak. Tutaj należałoby już więc spojrzeć na wymagania związane z wyprzedzaniem po wewnętrznej, które brzmią następująco - aby bolid wyprzedzany musiał zostawić wystarczającą ilość miejsca dla wyprzedzającego auta, bolid ten musi:
- posiadać przednią oś co najmniej wzdłuż lusterka drugiego bolidu nie później niż do szczytu zakrętu,
- być prowadzony w sposób bezpieczny i kontrolowany przez cały manewr (wejście, szczyt, wyjście),
- być w stanie pokonać zakręt w granicach toru,
- ponadto nie może być (celowego) wypychania drugiego bolidu z toru na wyjściu. Włącza się w to pozostawienie fair i akceptowalnej szerokości dla wyprzedzającego bolidu od szczytu do wyjścia z zakrętu.
Jak słusznie zauważył portal Motorsport, aktualny mistrz świata w 100% spełnił tylko pierwszą przesłankę. To musiałoby się zatem wiązać z przyznaniem sankcji, ale - jak już wielokrotnie podkreślano - jego manewr z 52. okrążenia był obroną, a nie atakiem. Zastanawiające jest natomiast to, na jakiej podstawie McLaren spodziewał się kary dla Maxa, o czym też opowiadał Stella.
Kolejną kontrowersyjną kwestią był brak reakcji na zachowanie Verstappena z samego startu, podczas którego wywiózł Norrisa poza tor w zakręcie nr 1. Tutaj w grę wchodziły już warunki dotyczące wyprzedzania po wewnętrznej, gdyż to kierowca Red Bulla był tym atakującym. Sędziowie z kolei nawet nie zajęli się tą sprawą.
"Through goes the Ferrari of Charles Leclerc!"
— Formula 1 (@F1) October 20, 2024
Watch all the key action from a star-spangled race in Austin 🤩#F1 #USGP
Trudno wyrokować, co za tym stało. Horner powoływał się na zasadę pierwszego okrążenia, ale z tym argumentem kłóci się chociażby zeszłoroczna kara Verstappena z Las Vegas, kiedy wypchnął startującego z pole position Charlesa Leclerca. Jak na ironię, w ówczesnej sytuacji obaj znaleźli się poza torem:
"Dyskutowaliśmy o tym wiele razy i sięga to jeszcze czasy Nikiego Laudy, który wręcz błagał Charliego Whitinga o to, żeby po prostu pozwolić im się ścigać. Później porozumiano się w kwestii tego, że jak mamy takie pierwsze okrążenie i zakręt, to pozwalamy im się ścigać. To był klasyczny tego przypadek i każdy to wie."
Do rozważenia pozostaje jeszcze wątek niespójności decyzji, na co szczególną uwagę zwracał Toto Wolff. George Russell otrzymał przecież 5-sekundową karę za wywiezienie Valtteriego Bottasa, a jego zachowanie było na pierwszy rzut oka bardzo podobne do tego Verstappena. Różnica polegała jednak na tym, że to zawodnik Mercedesa atakował, a oprócz tego - co podkreśliła analiza Davidsona - Fin pozostawił mu sporo miejsca.
Safe to say George (and Toto) didn't agree with this penalty as he fought through the field 😳📻#F1 #USGP pic.twitter.com/xFsAeUUP84
— Formula 1 (@F1) October 21, 2024
Yuki Tsunoda oraz Pierre Gasly także dostali takie sankcje za podobne wykroczenia. Co istotne, w każdym z tych przypadków arbitrzy doszukiwali się okoliczności łagodzących, za które zamiast zaleconych 10 sekund doliczano 5. Przy zdarzeniu z 52. okrążenia za taką przesłankę uznano bliskość samochodu Maxa. Pokazuje to idealnie, jak źle skonstruowane są wszystkie zapisy dot. aktualnych standardów jazdy w F1.
komentarze
1. Inoki
VER ma być mistrzem to będzie. Zapłacili to będzie. I k.... już!
2. gena1
Jak kazdy bedzie tak wypychac ludzi za tor to o manewrach wyprzedania mozemy zapomniec. Pozostanie walka na pitstopach.
3. giovanni paolo
Ciekawi mnie logika teoretyków spisku. Jaki interes miałoby FIA chcąc z Verstappena robić "drukowanego mistrza"? Jaki interes mieli żeby to zrobić w 2021 gdy to ten drugi sprawił, że ameryczka postanowiła zorganizować kolejne dwa wyścigi dla swojego mistrza "prawie z getta" a f1 stała się tematem dla hollywood? Mało że 2021, w 2022 i 2023 też rzekomo jakoś ustawili rywalizację by Verstappen wygrał to przy zielonym stoliku. I teraz w 2024 roku znowu z jakiegoś powodu FIA próbuje uczynić go czwarty raz "papierowym mistrzem", chociaż że ameryczka płakała o sprzedaż biletów przez wspomnianego Verstappena. A jego rywalem jest mclaren i jego szef amerykański zakary brown.
Jakie są powody dla których FIA ma podobno ingerować w przebieg mistrzostw?
4. Markok
@1 i @2 Święte słowa.
@3 Ty się dzisiaj wybudziłeś ze śpiączki że nie widzisz pobłażliwego traktowania Maksa od lat?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz