Ricciardo nie ma zbyt wielu opcji pozostania w F1
Przyszłość Daniela Ricciardo po przedłużeniu przez Red Bulla kontraktu z Sergio Perezem stanęła pod dużym znakiem zapytania. Przed GP Austrii, domową rundą Red Bulla, australijski zawodnik przyznaje, że jego jedyną szansą na przedłużenie kariery w F1 jest pozostanie w Visa RB, podczas gdy Helmut Marko jasno daje sygnał, że tak się nie stanie.Yuki Tsunoda został już potwierdzony na przyszły sezon przez zespół z Faenzy, podczas gdy przyszłość Daniela Riccardo cały czas pozostaje wątpliwa, szczególnie po ostatnich słowach Helmuta Marko.
Austriacki działacz stwierdził, że akcjonariusze Red Bulla wyraźnie zasugerowali iż Visa RB ma stanowić juniorski zespół, a przysługa związana z powrotem Daniela Ricciardo do tego zespołu miała jedynie stanowić trampolinę do jego powrotu do Red Bulla. Tak się jednak nie stało.
Daniel Ricciardo zapytany o ostatni komentarz Helmuta Marko odpierał: "Stałem się całkiem dobry w nie czytaniu rzeczy. Tak więc nie wiedziałem o tym zanim mi tego tutaj nie przedstawiono."
"Nie wiem czy poszło w tę, czy w drugą stronę, ale nadal wiem, że w tym sporcie liczą się przede wszystkim osiągi. Tak jest i to da mi najlepsza szansę na pozostanie tutaj. Wiem, że nie będzie to mój miły uśmiech, czy coś innego."
"Chodzi o to co dzieje się na torze, więc z pewnością mam dobrą szansę powiedzmy do przerwy wakacyjnej."
"Nie uważam, że jest to termin ostateczny, ale tego się spodziewa po pierwszej części sezonu. Postaram się zrobić co w mojej mocy, aby pomóc sobie."
Ricciardo został następnie zapytany czy ma jakieś inne opcje na przyszły sezon, ale przyznał, że jedyną możliwością jest dla niego pozostanie z Visa RB.
"Powiedziałbym, że nie" odpierał zapytany o rozmowy z innymi zespołami. "Nie wiem, ale jestem, nie żebym był uparty czy arogancki, ale nie szukam nigdzie indziej."
"Mówiłem już, że bardzo podoba mi się powrót do rodziny [Red Bulla]. Co dziwne, czasami podobają mi się szturchnięcia Helmuta, ponieważ myślę, że mógłby to być również sposób na rozgrzanie mnie i próbę wydobycia ze mnie tego, co najlepsze."
komentarze
1. tysu
Bym się nie zdziwił, jakby go wzięli na jeden sezon do Merca.
2. Raptor Traktor
Powinien zostać symbolicznie wrzucony do śmieciarki, najlepiej jeszcze przed końcem tego sezonu.
3. hubi7251
@1
Śmiesznie by było jakby w dodatku objechał Russella!
4. Zaps
mam nadzieję że wreszcie przestanie jeździć za "zasługi" z jednego czy tam dwóch sezonów gdy Max był juniorem i wygrał kilka wyścigów topowym (choć nienajlepszym) bolidem.
Halo administracja, czemu nie ma zegaru i rozpiski na stronie głównej? Zawsze to mega przydatne było
5. Manik999
Idzie młode. Daniel ma w tym roku 35 lat i nie pokazuje absolutnie nic. Objeżdża go Yuki, którego Red Bull Racing nawet nie bierze pod uwagę. Zachowują (póki co) w składzie beznadziejnego Sergio Pereza. A mają w obwodzie Liama Lawsona i innych juniorów (w F2 Isack Hadjar choćby; zobaczymy, co wyrośnie z Arvida Lindblada, Enzo Deligny'ego czy też Tima Tramnitza).
6. devious
Za kilka dni tj. 1 lipca Daniel skończy 35 lat i chyba niedługo później skończy z F1... Chyba to już ten czas, bo ostatnie lata wyglądają blado - najwidoczniej facet po prostu się zestarzał :)
Przecież w 2014 zdeklasował samego urządującego 4-krotnego mistrza Seba Vettela, w 2015 i 2016 pokonał - minimalnie, ale pokonał Kvyata, w 2016 i 2017 był też lepszy od Maxa Verstappena (dopiero w 2 połowie 2018 jak Daniel ogłosił odejście to Max go przeskoczył w bezpośrednim pojedynku), w 2019 zdecydowanie pokonał Hulkenberga (54-37) a w 2020 Ocona (i to 119-62!). Nie wypadł on więc... sroce spod ogona :)
I dopiero w 2021 nastąpiło załamanie... Jakby ktoś wyssał talent z Daniela, facet się zupełnie pogubił i w sumie trwa to do dzisiaj - tylko raz na jakiś czas ma on przebłysk starej formy (jak na Monzie).
Najwidoczniej po 30-stce Daniel stracił "to coś", ten błysk. Nigdy nie był materiałem na MŚ, ale na pewno był topowym kierowcą, który mógł wygrać nawet dwucyfrową liczbę GP (kilka razy miał sporego pecha, to fakt nie opinia). Na pewno napisał kawałek swojej historii w F1 - 32 podia w F1 to nie byle jaki wynik.
Tyle samo mają Jean Alesi, Jim Clark i Jacques Laffite. 32 podia to też więcej niż np. Keke Rosberg (17) z Gillesem Villeneuve (13) albo Mario Andretti (19) i Rob Kubica (12) mają łącznie :P Albo Russell (12) z Norrisem (19) - choć oni na pewno poprawią swoje liczby jeszcze).
A taki Perez 4 rok w mistrzowskiej maszynie i ma raptem 7 podiów więcej od Ricciardo i nadal mniej wygranych wyścigów... To dopiero niepojęte, że Red Bull trzyma tego ogóra tyle lat :)
A Daniel? Niech robi miejsce Lawsonowi a sam idzie do Indycarów (albo NASCAR!). Indy to seria idealna dla niego - medialna, trochę szalona, nie tak wymagająca jak F1, nie ma tam takiej perfekcji jak w F1 i Daniel zapewne byłby w stanie coś jeszcze pokazać (skoro nawet taki as jak Marcus Ericsson jest w stanie pokazywać klase tam).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz