Sainz przyznaje, że szybki powrót zawdzięcza postępom w medycynie
Carlos Sainz powróci do kokpitu SF24 w najbliższy weekend podczas Grand Prix Australii. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że niespełna dwa tygodnie temu przeszedł on operację wycięcia wyrostka robaczkowego.Hiszpan podczas oficjalnych spotkań z mediami w Melbourne podkreślał jak duży postęp został poczyniony w medycynie i fizjoterapii co ostatecznie umożliwiło mu tak szybki powrót do zdrowia.
Madrytczyk przeszedł operację w piątek, gdy na torze w Arabii odbywały się kwalifikacje, a już w sobotę widziany był w dobrym nastroju na padoku.
Zawodnik Scuderii przyznał, że czuje się na tyle pewnie, że nie będzie miał problemu z powrotem do kokpitu, ale przyznaje jednocześnie, że ostatnie 13 dni poświęcił na rehabilitację, a nie trening w związku z czym nie będzie w pełni przygotowany do wyścigu.
"Każdego dnia czuję się znacznie lepiej, robię duże postępy co 24 godziny" tłumaczył Sainz. "Prawdą jest, że pierwszy tydzień był trudny, spędziłem dużo czasu w łóżku, odpoczywając. Wtedy sprawy postrzega się w ciemniejszych barwach, ale w drugim tygodniu powrót do zdrowia przyspieszył i zacząłem czuć się znacznie lepiej."
"Jestem pewny, że mogę wskoczyć jutro do bolidu i dobrze w nim wypaść. Oczywiście miałem bardzo napięty plan rehabilitacji od pierwszego dnia, gdy wróciłem do domu, aby przygotować się do wyścigu. Wskoczę do bolidu i zobaczę jak będę się czuł, ale odczucia są pozytywne."
Sainz przyznaje, że tak szybki powrót na tor będzie możliwy dzięki postępom w medycynie.
"To możliwe dzięki postępom medycyny przez ostatnie 20, 30 lat" mówił. "Gdy mój tata miał podobną operację, a także być może niektórzy z Was 40, 30 lat temu, to po prostu mieliście cięcie tutaj [wskazał na okolice brzucha]."
"Obecnie dzięki laparoskopii, robią raptem trzy małe dziurki, a to bardzo przyspiesza powrót do zdrowia. Być może dwukrotnie albo trzykrotnie szybciej niż kiedyś."
"To dzięki temu. Nawet lekarze po operacji twierdzili, że będzie ciasno. To 14 dni od operacji do czasu kiedy znajdę się w aucie, ale mówili, że to możliwe."
"Nie wiedzą jak to jest jeździć bolidem F1, nie wiedzą nic o przeciążeniach, ale to możliwe i to jak czuję się obecnie również mówi mi, że to możliwe. Czy będę w stu procentach przygotowany? Na pewnie nie, nie będę kłamał."
"Stuprocentowe przygotowanie oznaczałoby spędzenie 10 dni na treningu i w symulatorze. Przez ostatnie 10 dni tego nie robiłem. Skupiałem się na powrocie do zdrowia, ale czy będę zdolny do wyścigu? Obecnie czuję, że tak. Jutro zobaczymy co będzie dalej."
Sainz przyznał również, że zgłosił się o pomoc w swojej rehabilitacji do Alexa Albona, który podobny zabieg przechodził dwa lata temu podczas weekendu wyścigowego we Włoszech. W jego przypadku pojawiły się jednak komplikacje przy operacji i ten musiał zostać podłączony do respiratora.
"Alex bardzo mi pomógł w tej sprawie, gdyż sam też przez to przechodził" tłumaczył kierowca Ferrari. "Zapytałem go, a on powiedział: tak, na początku będziesz czuł się dziwnie, ale przywykniesz do tego. To normlane. Zobaczymy."
"Problemem jest, że nie wiesz jak będziesz się czuł. Dopóki nie wejdziesz do bolidu F1 i poczujesz przeciążenia to niemożliwe."
"Wiem za to, że dzisiaj czuję się lepiej niż wczoraj i dużo lepiej niż przedwczoraj. Robię więc postępy. Jestem zachęcony i pozytywnie do tego podchodzę. Zobaczymy jak będę się czuł."
Hiszpan nie omieszkał również wspomnieć o zaawansowanej fizjoterapii, którą miał możliwość przejść przez ostatnie dni.
"To kolejna rzecz. Ilość czasu jaką zainwestowałem w powrót do zdrowia nie była ilością czasu jaką może zainwestować zwykły człowiek. Korzystałem z niesamowitych nowoczesnych maszyn, aby przyspieszyć wszystko. Takie rzeczy pomagają sportowcom."
"Właśnie dlatego sportowcy, którzy mają kontuzje szybciej wracają do zdrowia niż zwykli ludzie, gdyż możemy korzystać z maszyn i wszystkich innych zabiegów, które bardzo przyspieszają powrót do zdrowia."
"Musicie wiedzieć, że przez ostatnie 14 dni, przez 24 godziny na dobę skupiałem się na powrocie do zdrowia i wraz z kilkoma zmianami, jakich muszę dokonać w pasach [bezpieczeństwa], dodać gąbki, aby chronić to miejsce, wszystko powinno być w porządku."
komentarze
1. NieantyF1
Pewnie nie może spać, już dawno powinien być wymieniony nawet na tego młodego co go zastąpił. Ferrari to legenda, nie mogą w tej stajni jeździć zaledwie przeciętni kierowcy
2. Frytek
@ 1. NieantyF1
A co ty od niego chcesz? Wiem że nie jest wybitny ale bez przesady, nie jest też taki zły. To naprawdę dobry i solidny zawodnik, tacy też są potrzebni. On daje radę dorównać Leclerkowi a w przyszłym roku przekonamy się czy jest Charles jest taki przeciętny.
Sainz tak naprawdę nigdy nie wypadał źle na tle partnerów , czyli jako kierowca nr.2 jest bardzo pożądanym kierowcą
3. FUNO
Nic dodać nic ująć, kolego Frytek ! Zdrowia Carlos.
4. mcjs
@1. NieantyF1
Patrząc na dzisiejsze wyniki, najwyraźniej nie masz żadnego pojęcia o F1.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz