Christian Horner śladami Sir Alexa Fergusona
Siódmego stycznia minęło 19 lat od ustanowienia Christiana Hornera szefem Oracle Red Bull Racing. Od tego czasu Brytyjczyk nie opuścił ani jednego Grand Prix. Dlaczego?Po wykupieniu Jaguar F1 Team przed Red Bulla, krótko po rozpoczęciu 2005 roku wówczas 31-letni Christian Horner został najmłodszym szefem zespołu w historii Formuły 1. Brytyjczyk trafił na te stanowisko na osiem tygodni przed startem sezonu, w kolejnych miesiącach mając znaczący wpływ na podejmowane decyzje, jak chociażby na zatrudnienie Adriana Neweya na stanowisku głównego dyrektora technicznego. Odkąd Red Bull Racing zaczął działać pod okiem Hornera, drużyna zdobyła sześciokrotnie mistrzostwo konstruktorów a kierowcy jeżdżący dla Czerwonych Byków zdobyli łącznie siedem tytułów mistrzowskich.
I tak, jak wiadomym jest, że za pasmem sukcesów Red Bulla ciągnącym się od kilku lat stoi cały sztab ludzi, tak pewnym jest również fakt, że sporą robotę robi również bezpośrednie wsparcie płynące ze strony szefa zespołu. A Horner nie zostawił swojej drużyny na pastwę losu nigdy, nieprzerywanie od 2005 roku.
"Jako szef zespołu, uczestniczę w każdym wyścigu. Byłem obecny na każdym Grand Prix, w którym Red Bull uczestniczył od 2005 roku."
"Trzeba być dostępnym" - powiedział w wywiadzie dla Sky Sports F1. "Widzę swoją rolę jako szefa zespołu i dyrektora generalnego. Przez 52 tygodnie w roku jestem dyrektorem generalnym firmy technologicznej o wysokich wynikach, obejmującej Red Bull Racing, Red Bull Powertrains i Red Bull Advanced Technology. Jeśli nie ma mnie na torze wyścigowym, od poniedziałku do piątku jestem w fabryce."
Horner jest zdecydowanym zwolennikiem zapewnienia widocznego i centralnego punktu liderowania dla obecnych mistrzów Formuły 1. Odniósł się także do legendarnego menedżera piłkarskiego, Sir Alexa Fergusona, który dominował w angielskim futbolu z Manchesterem United w latach 90. i 2000. Mówił o znaczeniu bycia obecnym na torze wyścigowym i przede wszystkim o byciu z drużyną.
"Ludzie muszą widzieć szefa. [Nie uczestniczenie w wyścigu] byłoby takie samo, jak gdyby Alex Ferguson nie przyszedł na mecz piłkarski."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz