Kolejny pechowy dzień Astona Martina
To był wyjątkowo trudny weekend dla brytyjskiego zespołu. Zarówno kwalifikacje, jak i niedzielny wyścig poszły zupełnie nie po ich myśli. Mimo wprowadzeniu kilku poprawek w autach, tempo wciąż było zbyt słabe, by kierowcy mogli konkurować z czołówką stawki. Zarówno Lance Stroll, jak i Fernando Alonso nie ukończyli wyścigu, jednak nie poddają się i zapowiadają walkę podczas listopadowego GP Brazylii."Cały weekend i dzisiejszy wyścig były dla nas bardzo trudne. Wygląda na to, że podczas pierwszego okrążenia, po incydencie na pierwszym zakręcie, mój bolid doznał pewnych uszkodzeń spowodowanych odłamkami części pozostałymi na torze i straciliśmy osiągi. Próbowaliśmy to naprawić podczas zatrzymania wyścigu, ale po wznowieniu było jeszcze gorzej i ostatecznie musieliśmy wycofać samochód. Nie były to najłatwiejsze trzy wyścigowe tygodnie, ale ostatecznie więcej można nauczyć się z napotkanych trudności, niż z sukcesów. W tym sezonie zostały jeszcze 3 wyścigi na bardzo zróżnicowanych torach, więc będziemy znowu próbować podczas kolejnego startu w Brazylii."
Lance Stroll, DNF
"Nocne poprawki usprawniły nieco ustawienia samochodu, ale nadal nie mamy tempa, którego potrzebujemy, aby rywalizować z czołówką. Dziś musiałem wycofać się z wyścigu z powodu kontaktu z [Valterim] Bottasem pomiędzy zakrętami 13 i 14. Skupiamy się teraz na kolejnym wyścigu w Brazylii i tam musimy spróbować wykorzystać maksymalnie ostatni weekend sprinterski w tym roku. Wiem, że wszyscy na torze i w kampusie pracują ciężko nad poprawą sytuacji i to jest wszystko, co możemy teraz zrobić."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz