Przyszłość Tsunody niekoniecznie wiąże się z Red Bullem
Dla Yukiego Tsunody sezon 2023 jest ważny z wielu powodów, głównie dlatego, że w końcu stał się liderem AlphaTauri, ale po GP Włoch nie ukrywa, że w przyszłości niekoniecznie musi być zawsze związany z Red Bullem.Zespół z Faenzy przeżywa trudne chwile, a od początku sezonu zdobył tylko trzy punkty. Wszystkie za sprawą Japońskiego zawodnika, który miał również szansę na udany wynik na torze Monza, gdyby nie usterka bolidu tuż przed startem rywalizacji.
Franz Tost, wieloletni szef ekipy, potwierdził swoje przejście na emeryturę i oddanie zespołu w młodsze ręce byłego dyrektora sportowego Ferrari, Laurenta Mekiesa, oraz byłego dyrektora FIA, Petera Bayera, który został CEO AlphaTauri.
Tsunoda z kolei ma już trzeciego zespołowego partnera w tym roku po tym jak ekipa przed przerwą wakacyjną podziękowała za współpracę Nyckowi de Vriesowi, którego zastąpił dobrze znany Daniel Ricciardo. Pech chciał, że ten w Holandii nabawił się dość poważnej kontuzji i zmuszony został do pauzowania. W ten sposób w F1 zadebiutował Liam Lawson.
Yuki Tsunoda w zaistniałej sytuacji nieźle sobie radzi w roli lidera zespołu, zdobywając wszystkie trzy punkty po dobrych występach w Australii, Azerbejdżanie oraz Belgii.
Przyszłość Japończyka w rodzinie Red Bulla stoi pod sporym znakiem zapytania z uwagi na fakt, że od 2026 roku Honda nie będzie już w żaden sposób związana z zespołem z Milton Keynes, a ten będzie dalej rozwijał swoje silniki z Fordem.
Od dobrych kilku tygodni Tsunoda łączony jest z transferem do Astona Martina. Sam zainteresowany przyznaje, że nie skupia się tylko na kwestii utrzymania w programie Red Bulla.
"Miło byłoby móc pozostać w Red Bullu" mówił zawodnik w wywiadzie dla RacingNews365.com.
"Ale będąc szczerym, nic nie wiem na ten temat. To oni podejmą decyzję, a ja muszę po prosty skupić się na tym co mam robić i dowozić wyniki. Wtedy obie te sprawy naturalnie się pojawią."
Najbardziej oczywistą ścieżką dla Japończyka mógłby się wydawać awans do zespołu Red Bulla, ale ekipa ma obecnie aż nadmiar chętnych na swój fotel.
"Staram się nie myśleć o tych sprawach, być może mógłbym zadomowić się w Red Bullu" mówił. "Tego nigdy nie wiesz. Bez sensu jest więc rozmyślanie nad tym. Jestem skupiony na tym co robię, aby dowozić dobre wyniki."
"Staram się skupić na tym, aby pokazać moją wartość jako kierowcy, nie tylko Red Bullowi, ale także innym zespołom, gdyż to jest najważniejsza sprawa. To jest mój cel."
Jak przyznaje Tsunoda najlepszym przykładem dla niego jest to co zrobił ze swoją karierą Pierre Gasly, który po powrocie do siostrzanego zespołu Red Bulla sięgnął po zwycięstwo na torze Monza, a ostatecznie znalazł sobie miejsce poza rodziną Red Bulla, w zespole Alpine.
"Dokładnie tego potrzebuję" odpierał Japończyk pytany czy chciałby obrać podobną ścieżkę co Francuz.
"Uważam, że przez ostatnie dwa lata nie poprawiłem się jako kierowca, mojej wartości i to jak dobry jestem. Uważam, że wiele się zmieniło i wszyscy zaczęli dostrzegać czego może dokonać Gasly, a ja jak do tej pory nie byłem stanie tego zrobić i pokazać dobrych osiągów."
"Powiedziałbym, że bolid jest trudny, ale dobrze, że cały czas przyglądają się mi."
Odchodzący z zespołu Franz Tost odegrał kluczową rolę w przekonaniu Red Bulla, aby pozostawił go w swoich szeregach. Japończyk w sezonie 2020 w swoim debiucie w Formule 2 zajął trzecie miejsce, sięgając po trzy zwycięstwa i kończąc mistrzostwa tylko 15 punktów za Mickiem Schumacherem.
"Na pewno to za jego sprawą otrzymałem te trzy lata, a to duża sprawa" mówił Tsunoda o trzyletnim palnie swojego szefa. "Właśnie dlatego chciałem też dla niego dobrze się spisywać. To jego ostatni sezon w AlphaTauri, a bez niego nie byłoby mnie tutaj."
"Chcę tylko dobrze jeździć z uwagi na szacunek do niego. Mam nadzieję, że po ostatnim wyścigu w Abu Zabi będzie się w pełni uśmiechał!"
komentarze
1. NieantyF1
Jego przyszłość jest w przedszkolu przed konsolą video. On intelektualnie dalej jest dzieckiem
2. fan_93
Zamienią beznadziejnego strolla na tak samo beznadziejnego tsunode? Z takimi aspiracjami to tytułów nie będzie
3. antonelli-herta
Tsunoda nawet jeżeli dociąnbie do 2025 w Toro Rosso, to później po rozstaniu z Honda automatycznie wyleci z tego teamu. W Aston Martin dadzą mu max szumne stanowisko "kierowcy rezerwowego/rozwojowego". Nawet jeżeli Alonso zrezygnuje z F1 to kto ma tam jeździć? Stroll i Tsunoda? Lepiej od razu zaorać program F1. A jeżeli Stroll się znudzi będzie to oznaczało, że papa sprzeda team a nowy właściciel nie będzie jeździł z patałachami. Tak czy owak bo wyloci z Alpha Tauri jaki Japończyk MUSI wcześniej czy później zaliczyć jego kariera w F1 dobiegnie końca.
Choć ostatnio (Zandvoort) długo i ładnie utrzymywał za sobą Norrisa i kilku innych, ale potem dla równowagi, podobno to on zdecydował o pozostaniu na miękkich do końca wyścigu i możliwe punkty poszły się bujać.
In fact kolejny kierowca, którego nie ma sensu trzymać w F1, do wora razem z Zhou, Bobbasem i Sierżantem.
4. Driver805
#1
Dzieckiem? A kto tam nie jest?
Można wyliczyć na jednej ręce!!!
Chłopie dzieckiem to jest Norris bijący wazę Maxowi i jeszcze się z tego cieszy! To jest dopiero dzieciak.
Zobacz czym jeździ Yuki. Gówno jakie mało, mają najlepszy silnik Hondy ale reszty nie potrafią dostosować. Stąd jego jak i innych jazda taka a nie inna.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz