Verstappen nie przejmuje się piątkową formą Ferrari
Max Verstappen po piątkowych treningach na torze Monza nie przywiązywał zbytnio uwagi do świetnej dyspozycji zespołu Ferrari, która pozwoliła mu uzyskać najlepsze czasy w obu dzisiejszych sesjach. Holender podkreślił za to, że jego auto wyglądało dobrze na długich przejazdach.Zespół Red Bulla jechał na Monzę typowany jako murowany kandydat do zwycięstwa po tym jak w ostatnich wyścigach pokazał świetną prędkość na prostych.
Ocenę układu sił w stawce utrudniają jednak kary silnikowe i związane z nimi decyzje strategiczne ekip, które wiedząc, że i tak będą przystępowały do wyścigu z dalszych pozycji, wolą skupiać się na dopracowaniu tempa wyścigowego aniżeli formy na czasówkę.
Taka strategia świetnie sprawdziła się w przypadku Red Bulla na torze Spa-Francorchamps, gdzie Holender nie miał sobie równych a po starcie z 14. pola, pewnie wygrał.
Zespół Ferrari pierwszy trening zakończył z dwoma najlepszymi czasami, podczas gdy w drugim kierowców Scuderii przedzielił tylko Verstappen, który na swoim najszybszym okrążeniu stracił do Sainza 0,143 sekundy.
"Bolid był dobry" mówił po treningach as Red Bulla. "Między pierwszym i drugim treningiem próbowaliśmy kilku rzeczy, aby sprawdzić czy możemy zrobić coś lepiej."
"Część z nich zadziałała, część nie. Ogólnie sprawdzaliśmy tempo na długich przejazdach biorąc pod uwagę małą karę jaką dostaniemy. Wszystko wydaje się działać tak jak trzeba."
Zapytany czy obawia się tempa Ferrari, Holender odpierał: "Wyglądają dobrze. Nie martwię się tym, ale nadal mamy kilka rzeczy do dopracowania."
"Jeżeli spojrzycie na długie przejazdy, myślę, że dobrze wyglądaliśmy a to najważniejsza kwestia pod kątem wyścigu."
Max Verstappen skorzystał na Monzy z okazji do uzupełnienia swojej puli silnikowej, wymieniając jednostkę spalinową za co otrzyma karę przesunięcia o pięć pól w niedzielę. Sergio Perez za podobną wymianę otrzyma przesunięcie o 10 pól, gdyż będzie to jego pierwszy silnik spalinowy spoza regulaminowej puli.
Carlos Sainz po wymianie podzespołów silnikowych przystąpi do domowego wyścigu Ferrari z końca pól startowych, a to oznacza, że Charles Leclerc jutro nie powinien mieć problemów z wywalczeniem startu z pierwszego pola. Jeżeli weźmie się pod uwagę również karę dla Lewisa Hamiltona, to u jego boku duża szansę ma stanąć George Russell.
Mimo startu z dalszego pola Verstappen mimo wszystko dalej pozostaje faworytem do zwycięstwa w niedzielę, podobnie jak to uczynił dwa tygodnie temu w Spa. Holender przyznał, że oba tory mimo iż mają pewne podobieństwa, to są zupełnie inne.
"Nadal jest kilka rzeczy, które możemy zrobić lepiej, ale Monza to nie Spa jeżeli chodzi o układ toru."
"To tor o niskim docisku, ale nigdy nie spodziewaliśmy się, że będzie on podobny do Spa. Jeżeli jednak uda nam się chociaż w połowie mieć na nim formę jak w Spa, to myślę, że mamy dobre szanse [na zwycięstwo]."
komentarze
1. Aeromis
Bo i nie ma czym i to nawet statystycznie. Max ma przewagę 109 punktów, to średnio na każdy z ostatnich wyścigów 15,6. Właśnie tyle musiałby w każdym wyścigu tracić, by Leclerc go przegonił. Nawet jeśli Charles wygra, to Verstappen potrzebuje "jedynie" czwartej pozycji na mecie aby przybliżyć się do tytułu.
Poza tym sądzę jak sądziłem - Monza to nie Belgia a raczej bliżej jej Austrii i Ferrari, znaczy Leclerc ma tu dużą szansę na wygraną, zwłaszcza przy tak niemrawym jak do tej pory Mercedesie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz