Vettel: mam wrażenie, jakby mój bolid stał się jakimś celem
Sebastian Vettel dzień po dniu wylądował w żwirowym poboczu z nie swojej winy. Wczoraj podczas sprintu Niemiec został trącony przez Alexa Albona, a w dzisiejszym Grand Prix, we wcześniejszym zakręcie, przez Pierre'a Gasly'ego, przez co sam zainteresowany żartuje, jakoby istniała pewna zmowa, aby atakować bolid oznaczony numerem 5. Zaczynający z 12. pola Lance Stroll również nie zdołał przebić się do punktowanej dziesiątki, przez co Aston Martin zaliczył pierwszy od majowego Grand Prix Hiszpanii bezpunktowy weekend."Mój start był przyzwoity, udało mi się utrzymać pozycję i powalczyć z McLarenami. Miałem później też kilka dobrych momentów, gdy pojedynkowałem się koło w koło z bolidami jadącymi na innej strategii – to było przyjemne. Jednak z drugiej strony przyszły też chwile, gdy nie mogłem się utrzymać za innymi, bo po prostu byli szybsi. Byłoby miło wyjechać z punktem lub dwoma po tym, jak wczoraj zaczęliśmy odrabiać straty, ale cóż, nie udało się, więc musimy dalej naciskać, żeby wrócić do punktowania we Francji."
Sebastian Vettel, P17
"To frustrujące, bo znów zostałem wyrzucony na żwirowe pobocze... Tym razem to sprawka Gasly'ego. Mam wrażenie, jakby mój bolid stał się jakimś celem! Fajnie go wyprzedziłem od zewnętrznej, zostawiłem dużo miejsca, byłem przed nim, a on był chyba zbytnio podpalony i wjechał we mnie. Po tym wypadku mój bolid nie był w najlepszym stanie, dla mnie było już po wyścigu, a wcześniej szło mi całkiem-całkiem, bo po przejściu z twardej mieszanki na pośrednią zacząłem przebijać się przez stawkę. Natomiast pech zaczął nawiedzać mnie już wcześniej, bo wydaje mi się, że na starcie wyścigu mój samochód oberwał jakimiś odłamkami... No cóż, nie był to najszczęśliwszy weekend, więc pozostaje nam zostawić go za sobą i skupić się na wyścigu we Francji."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz