Albon: nie próbowałem nikogo spychać
Alex Albon jechał dziś wyjątkowo agresywnie - najpierw nie odpuścił Lando Norrisowi w trzecim zakręcie, za co otrzymał pięciosekundową karę, a następnie zetknął się z Sebastianem Vettelem, w wyniku czego kierowca Astona Martina wypadł w żwir. Taj uważa, że jeśli chodzi o incydent z Brytyjczykiem, sędziowie mogli sobie darować swoją interwencję. Nicholas Latifi ma z kolei zastrzeżenia co do alternatywnego doboru opon przez swoją ekipę, ponieważ obok Astona Martina, Williams był jedynym zespołem w stawce, który postawił nie na pośrednią, a na miękką mieszankę."Dobrze ruszyłem, ale potem musiałem uniknąć kraksy, na czym straciłem kilka pozycji, co naturalnie było frustrujące. Nie żałuję wyboru opon, bo to nie przez nie mieliśmy problemy z tempem, zwłaszcza gdy jechaliśmy za innymi samochodami, a wiatr dość gwałtownie się zmieniał. Okazało się, że mamy lepsze osiągi w czystym powietrzu, co stanowi dla nas pewną wskazówkę na wyścig. Czuję, że kara, którą dostałem była trochę za surowa, bo zahamowałem w rozsądnym punkcie i nie próbowałem tam nikogo spychać. Szkoda, bo przez tę karę straciliśmy kilka miejsc. To był dla nas ciężki wyścig, ale jutro będziemy walczyć i mam nadzieję, że wrócimy silniejsi."
Nicholas Latifi , P18
"Nie takiego rezultatu oczekiwaliśmy. Po drugim kółku zorientowałem się, że opony mogą stanowić pewien problem, ale taką decyzję podjedliśmy w zespole. W treningach nie czułem się najgorzej, więc musimy sprawdzić, dlaczego nie było tak również w sprincie. Nie mamy nic do stracenia, więc zregenerujemy się i zobaczymy, co jutro się uda zrobić."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz