Magnussen wyjaśnił, dlaczego zdecydował się powrócić do F1
Kierowca z Roskilde zdradził powody, dla których zdecydował się powrócić do królowej motorsportu po rocznej przerwie. Duńczyk nie ukrywa, że nie zdawał sobie sprawy z tego, jak tęsknił za F1 do momentu, kiedy odezwał się do niego Haas.Kevin Magnussen wraca do F1. Taka informacja obiegła w środę media związane z tym sportem, co dla wielu kibiców było sporym zaskoczeniem. Duńczyk wielokrotnie powtarzał bowiem, jak bardzo podoba mu się rywalizacja w wyścigach USA, gdzie w przeciwieństwie do ostatnich lat spędzonych w królowej motorsportu mógł walczyć o zwycięstwa.
Stało się jednak inaczej i 29-latek postanowił skorzystać z oferty Haasa, powracając do tego zespołu po rocznej przerwie. Już jutro zasiądzie ponownie za sterami amerykańskiej maszyny. Dzisiaj natomiast udzielił kilku wywiadów, w których wyjaśnił, dlaczego zdecydował się na wielki comeback do F1:
"Gdy opuszczałem F1, miałem szansę jeszcze w niej zostać, ale już w innym zespole [prawdopodobnie chodzi o Williamsa]. Natomiast wiązałoby się to ze sporym zamieszaniem, jeśli chodzi o sponsorów. Osobiście nie miałem żadnej motywacji", mówił Magnussen, cytowany przez Motorsport.
"Odszedłem więc stąd i wziąłem udział w paru innych wyścigach. Zdobyłem nawet kilka podiów, pole position czy zwycięstw i było to naprawdę zabawne. Cieszyłem się tym, aż nagle Guenther [Steiner, szef Haasa] zadzwonił do mnie i wszystko zniszczył!"
"Poczułem jednak wewnątrz, że chcę to zrobić. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo za tym tęskniłem. Kiedy otrzymałem tę ofertę, od razu powiedziałem: "tak"."
Duńczyk przyznał również, że nie spodziewał się, że to właśnie jego Haas będzie chciał zatrudnić jako zastępcę Nikity Mazepina. Ba, zignorował nawet pierwszy telefon od Steinera w tej sprawie, wyjeżdżając z rodziną na wakacje:
"Guenther zadzwonił do mnie gdzieś tydzień temu, a ja miałem właśnie wyjeżdżać z rodziną na wakacje do USA. Ostatecznie zdecydowałem się na nie pojechać, gdyż pomyślałem w ten sposób: "zobaczymy, co się wydarzy." Gdy jednak dotarłem do Miami, Guenther znów zadzwonił i zakomunikował, że "robimy to." I wróciłem."
"Oczywiście było sporo spraw do załatwienia. Zostałem przecież zatrudniony przez Peugeota, a właściwie też przez Ganassiego. Miałem z nim ścigać się w 12-godzinnym wyścigu w Sebring już w następny weekend. Natomiast był bardzo uprzejmy i zwolnił mnie z tego kontraktu."
Jednym z ciekawych wątków związanych z powrotem Magnussena jest fakt, iż udało mu się podpisać wieloletnią umowę z Haasem. Zawodnik z Roskilde przekonuje, że sam zespół zaproponował mu taki kontrakt:
"To nie było coś w tym stylu, że powiedziałem, iż musi tak być. Natomiast byłem też zadowolony z tego, ponieważ powrót na jeden sezon nie miałby sensu. Dodatkowo, Guenther opowiadał o tym, jak zmotywowany jest team i wydaje się, że są w dobrej dyspozycji. To było już zbyt ekscytujące, dlatego naprawdę chciałem to zrobić."
komentarze
1. Tomek_VR4
Więcej kasy się mu zachciało to wrócił :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz