Todt odrzucił możliwość przyśpieszonego transferu Senny do Ferrari
Były szef zespołu Ferrari i odchodzący z urzędu przewodniczącego FIA Jean Todt zdradził jak lata temu odrzucił prośbę Ayrtona Senny o dołączenie do włoskiej Scuderii.Przejście Senny do Ferrari zawsze będzie znajdowało się na pierwszym miejscu listy "nigdy nie spełnionych transferów F1", ale trzeba przyznać, że niewiele brakowało a mogłoby się stać faktem.
Ayrton Senna w 1993 roku toczył pojedynek ze swoim odwiecznym rywalem Alainem Prostem. Ostatecznie zasiadając za kierownicą McLarena mistrzostwa ukończył na drugim miejscu, jednocześnie szukając dla siebie nowego miejsca na sezon 1994.
Jean Todt, który w tamtym czasie dopiero co objął funkcję szefa zespołu w Maranello w wywiadzie dla beIN Sports zaradził, że odmówił Sennie transferu do Ferrari, gdyż chciał uhonorować kontrakty Jeana Alesiego i Gerharda Bergera.
"Kilka tygodni po tym jak przyszedłem do Ferrari spotkałem się z Ayrtonem Senną podczas weekendu wyścigowego na torze Monza, gdzie mieszkaliśmy w jednym hotelu nad jeziorem Como" wspominał Todt. "Zaproponowałem mu transfer do Ferrari od 1995 roku, ale on naciskał na 1994. Mieliśmy już zakontraktowanych dwóch kierowców, Jeana Alesiego i Gerharda Bergera, więc nie mogliśmy spełnić jego żądania, a gdy Ayrton dopytywał się dlaczego, wyjaśniłem mu sytuację."
"Nie odpuszczał twierdząc, że w Formule 1 kontrakty nie mają znaczenia, ale odparłem, że dla mnie muszą być respektowane."
"Zaproponowaliśmy mu umowę na sezon 1995, ale niestety wszyscy wiemy co się stało."
"Chciałem mieć czołowego zawodnika, ponieważ gdy dołączałem do Ferrari ludzie od podwozia twierdzili, że nie wygrywamy ze względu na silnik, inni twierdzili, że przez podwozie, a jeszcze inni uważali, że winę ponoszą kierowcy."
"Stwierdziłem, że jedną zmienną możemy wyeliminować: jeżeli zatrudnimy najlepszego kierowcę na świecie lub przynajmniej kierowcę, który jest już mistrzem świata, możemy wykluczyć takie wymówki."
"Gdybyśmy mieli Sennę nikt by nie wskazywał palcem na kierowcę i właśnie dlatego sięgnęliśmy potem po Michaela [Schumachera]."
Todt wspomniał również o tym jak wszyscy jego znajomi odradzali mu przejście do Ferrari, przewidując, że przywrócenie do świetności tej marki będzie wymagało nadludzkiego wysiłku.
Mimo iż sam proces był długotrwały, ostatecznie doprowadził do jednego z najdłuższych okresów dominacji jednego zespołu w Formule 1.
"Wszyscy mówili mi, abym tam nie szedł, że to niewykonalna misja, ale myślę, że to tylko dodało mi odwagi, aby spróbować."
"Nie było łatwo. Dołączyłem do Ferrari 1 lipca 1993 roku, a pierwszy tytuł w klasyfikacji konstruktorów wygraliśmy w 1999 roku, więc sporo czasu upłynęło od mojego przybycia, a w kolejnym roku sięgnęliśmy po raz pierwszy tytuł w klasyfikacji kierowców z Michaelem."
"Zanim jednak doszło do tych osiągnieć wielokrotnie myślałem sobie, że oni mieli rację i, że nigdy nam się to nie uda."
komentarze
1. MikeHill
Nigdy nie mów nigdy. Wiara i konsekwentne dążenie do celu.
2. Skoczek130
Teraz Ferrari ponownie jest w takiej sytuacji. Ciekawe, czy uda im się w najbliższych latach powrócić na właściwe tory.
3. giovanni paolo
Decyzja która uśmierciła mistrza... Z Kubicą było to samo... Czy za 10 lat historia na nowo zatoczy koło?...
...
...
...
4. iceneon
@3 Debil
5. kiwiknick
@4 to był komplement.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz