komentarze
  • 1. TomPo
    • 2021-06-14 11:26:24
    • *.m247.ro

    Kij ma zawsze 2 konce.
    Z jednej strony krotsze treningi to wieksza niewiadoma i trzeba sie sprezyc z ustawieniami.
    Z drugiej strony, to kierowcy ktorzy zmienili team, albo tacy ktorzy maja problem z ustawieniem samochodu (Stroll i najwyrazniej ostatnio BOT) maja przez to jeszcze bardziej pod gorke.
    O ile krotsze treningi maja moim zdaniem sens, tak ograniczanie testow juz nie bardzo.
    Co stoi na przeszkodzie by zespoly po wyscigu w niedziele, o ile do nastepnego wyscigu jest wiekszy odstep niz tydzien, nie zostaly na torze i nie potestowaly nowych rozwiazan, nowych pomyslow, itd itp?
    So juz na miejscu, cala logistyka jest ta sama, wiec wzrost kosztow prawie zaden pod tym wzgledem.

  • 2. berko
    • 2021-06-14 16:45:59
    • *.centertel.pl

    @1
    Tak, ale tony wypalonego paliwa podczas takich testów, nie idą w parze z ekologią, którą sztucznie się w F1 promuje.

  • 3. Soto
    • 2021-06-14 16:54:03
    • *.146.103.111.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Śmiać mi się trochę chciało z wygranej Sergio w Baku. Dwa lub nawet trzy razy przez radio i przed kamerami mówił, że mu przykro z powodu Maxa. Brzmiało to trochę jakby przepraszał zespół, że wygrał. Ależ tam musi panować chora atmosfera. Z jednej strony bardzo się cieszę, że Perez znalazł dla siebie miejsce na ten sezon, ale chyba złudzeń nie ma, że o mistrzostwo nie będzie miał nawet okazji powalczyć.

  • 4. seybr
    • 2021-06-14 17:32:15
    • *.btk.net.pl

    @3 tak teoretycznie. Max zalicza kilka wtop a Perez wyprzedza jego i Hamiltona. Czy wtedy Red Bull nadal postawiłby na Maxia, czy jednak na Pereza ? Myślę, Redbull nie jest na tyle głupi aby na siłę promować i odebrać sobie mistrza kierownicy mając jednocześnie tytuł konstruktora. Mój scenariusz to takie science fiction.

  • 5. sliwa007
    • 2021-06-14 17:48:26
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    3. Soto
    Perez przed sezonem trochę zadzierał nosa i grał "niezłomnego", ale widać, że coraz bardziej zaczyna mięknąć i stara się wpasować w kanon oczekiwać Helmuta Marko. Widocznie zaczyna do niego docierać, że lepszej oferty niż "dwójka" w Red Bullu w swojej karierze już nie dostanie, czołowe zespoły już na niego nie patrzą a lata lecą. Trzeba zacząć grać idealnego pomocnika Maxa i w taki sposób być może zostanie tutaj jeszcze kilka sezonów, mając szanse na walkę w czołówce. Nic lepszego raczej już mu się nie przytrafi w F1.
    Trzeba się chyba przyzwyczaić do tego, że waleczny i zadziorny Sergio, który przez całą karierę pragnął zniszczyć każdego partnera zespołowego teraz zaczyna grać potulną owieczkę i takie wychwalanie Maxa może być na porządku dziennym. Helmut to lubi.

  • 6. Jacko
    • 2021-06-14 17:58:19
    • *.

    @5. sliwa007
    Przykład Rosberga pokazał, że w niesprzyjających okolicznościach dla lidera, i sprzyjających dla tego teoretycznie "drugiego", też można coś wywalczyć. Warunkiem jest dobry bolid, a taki RB obecnie ma, więc może Perez się przyczai i będzie czekał na jakąś okazję. Natomiast w takim wypadku na pewno nie może iść na udry z Helmutem, obojętnie czego by ten nie wygadywał.

  • 7. sliwa007
    • 2021-06-14 20:17:49
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    6. Jacko
    Mimo wszystko różnic jest więcej niż podobieństw. Perez to nie Rosberg a różnica pomiędzy zawodnikami Mercedesa była mniejsza niż pomiędzy zawodnikami Red Bulla. Red Bull nie dominuje tak jak Mercedes w latach 2014-16 więc Horner z Marko nie mają tego komfortu co miał Wolff i na pewno nie będą się przyglądać z uśmiechem na twarzy jak ich dwaj zawodnicy walczą koło w koło przez pół okrążenia.
    No i najważniejsze Marko to nie Wolff. Jak sobie wymyśli, że Max ma być MŚ to nawet jakby Perez miał matematycznie większe szanse to i tak będą stawiać na Maxa a Perezowi nie pozwolą być wyżej. Sezon 2010 pamiętasz?
    Perez jak będzie posłuszny to zarobi jeszcze trochę kasy na emeryturę, wskoczy wiele razy na podium a pewnie i kilka wygranych jest w zasięgu, ale moim zdaniem to wszystko na co może liczyć.

  • 8. Soto
    • 2021-06-15 08:05:29
    • *.30.58.169.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    @6
    Przykład Rosberga pokazuje jedynie, że w Mercedesie panuje najzdrowsza atmosfera. Bottas kiedy wygrywał wyścigi, też nikogo nie przepraszał tak jak teraz Perez. W Ferrari i Red Bull jest ten podział na kierowcę nr 1 i nr 2 bardzo wyraźny, co niestety psuje atmosferę w zespole i niszczy ten sport. Tak było za czasów dominacji Schumachera w Ferrari, Rudego Lalusia w RBR i tak jest nadal, niestety.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo