Red Bull rezygnuje z rozwoju własnego systemu DAS
Zespół Red Bull definitywnie zrezygnował z rozwijania własnego systemu DAS, który wzbudziły duże kontrowersje już pierwszego dnia zimowych testów pod Barceloną, kiedy to rywale Mercedesa zauważyli sposób jego działania na torze pod Barceloną.Oprócz kontrowersji związanych z projektem Racing Point, który mocno nawiązywał do ubiegłorocznej konstrukcji Mercedesa, w trakcie zimowych testów media żyły rewelacjami odkrytymi bardzo szybko dzięki transmisjom na żywo z kamer pokładowych udostępnionych w serwisie telewizyjnym Formuły 1.
Już pierwszego dnia testów zauważono, że kierowcy Mercedesa poruszając kierownicą do przodu i do tyłu są w stanie kontrolować "zbieżność" przednich kół. Ekipa Red Bulla zakwestionowała legalność takiego systemu, ale FIA w długim oświadczeniu uznała go za część układu kierowniczego i pozwoliła na jego dalsze wykorzystanie.
Nie przypadkowo jednak w przepisach na sezon 2021 takie systemy zostały wprost zakazane przez FIA. Szybko okazało się, że ekipa Mercedesa przy tworzeniu systemu ściśle współpracowała z Federacją, która miała wgląd w to co robią inżynierowie z Brackley.
Gdy okazało się, że w tym roku system DAS będzie wykorzystywany przez Mercedesa, szefostwo Red Bulla zapowiedziało chęć rozwoju własnego systemu, ale mało kto był w stanie uwierzyć, że w tak krótkim czasie uda się stworzyć tak skomplikowany układ, a jeszcze mniej osób dostrzegało zasadność w takim działaniu zważywszy, że DAS ma być od przyszłego roku zakazany.
Helmut Marko w wywiadzie dla Motorsport-magazin.com potwierdził, że jego ekipa definitywnie zrezygnowała z rozwoju takiego sytemu.
"DAS jest dla nas zakończonym tematem" mówił Austriak. "Z jednej strony chodzi o jego masę. Zanim rozwinęlibyśmy go do takiego stopnia, aby działał on perfekcyjnie, moglibyśmy mieć już ostatni wyścig sezonu, a od przyszłego roku system ten jest zakazany."
komentarze
1. hubertusss
Dokładnie nie opłaca im się to. Z jednej strony system zakazany zostanie w przyszłym sezonie. Z drugiej nawet gdyby go wzięli wprost z Mercedesa to nie poprawi im on osiągów na tyle by odebrać Mercedesowi pierwsze miejsce w tabeli. Są na drugim miejscu. I tak zostanie więc po co tracić forsę na pracę nad czymś co im w zasadzie nic nie pomoże.
2. Xandi19
A przecież takie łatwe to miało być.
Mówi się, że Mercedes miał DAS opracowany już w 2017 roku i gotowy na 2018 rok. Tylko wtedy wyciągali poprawki, które leżały na niższej półce w schowku, gotowe już rok wcześniej. Wjechali wtedy z tymi stabilizatorem na wahaczach czy coś i starczyło aby odjechać w 2018 roku. W 2019 roku przygotowali 2 różne auta i na testach wybrali, którym pojadą. DAS wrzucili w 2020 bo miał to być ostatni rok na tych przepisach.
3. hubertusss
@2 'mówi się'. Ale czy to prawda? Oficjalnie ludzie z Mercedesa mówili, że pracowali nad tym w 2019 roku. Gdy wybuchła dyskusja o legalności z FIA też zbyły jakieś wypowiedzi odnośnie tego, że Mercedes konsultował się w pracach nad DAS w 2019 roku.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz