Kubica: trzeba wyeliminować pewne rzeczy, bo zwariujemy
Kierowca Williamsa po wyścigu na Silverstone mówił m.in. o poprawkach, które nie dają za wiele z powodu innych problemów.Już po zakończeniu rywalizacji, w wywiadzie dla Eleven Sports, Polak zwrócił uwagę na to, że skorzystał na wpadkach rywali i dzięki temu wyścig był trochę przyjemniejszy.
"Nie było łatwo. Znowu mieliśmy ten sam problem co wczoraj w kwalifikacjach, także jest jak jest. Pozytywne było coś nie z naszej woli czy nie z naszej zasługi, tylko problemy innych bolidów. Przynajmniej było w cudzysłowie ściganie, ktoś mnie wyprzedzał lub miałem jakiś cel."
Krakowianin mówił też, że nadal jego maszyna nie ułatwia mu życia. Uznał, że usprawnianie aerodynamiki nie da ogromnej poprawy, jeśli nikt nie zajmie się innymi aspektami, które przeszkadzają w szybkiej jeździe.
"Najpierw trzeba wyeliminować niektóre rzeczy, bo inaczej zwariujemy. Jeśli bolid z jednego okrążenia na drugie zmienia balans, znowu występuje ten problem co w kwalifikacjach, nagle tracisz balans i części sekundy. Okej, one mało zmieniają, ale przynajmniej, żeby było stabilnie i żeby człowiek nie wariował w bolidzie. Wypadałoby, żeby wszystko trzymało się kupy."
"Na pewno poprawki były, jeśli zadziałają to zbliżą nas do konkurencji, ale jeśli będą takie same problemy w moim bolidzie to poprawki są poprawkami, ale tracimy dziesiąte sekundy, bo dzieją się rzeczy, które nie powinny się dziać."
komentarze
1. zenobi29
Reasumując - Robert w prawo a inżynier w lewo.
Obawiam się, że porozumienia nie będzie. Długo nie będzie....a może i wcale.
I co nam po kwiecistych peanach pani Claire pod adresem Roberta - kiedy zespół robi i tak , to co chce?!
Serce się kraje, patrząc jak Robert się miota w tym cholernym potrzasku.
Impas jak w brydżu.... ma kartę a nie może użyć
2. slawusdominus
@1
Parę wyścigów temu pisałem, że coś jest nie tak na lini Robert-inżynier-zespoł bo inaczej nie można tego wytłumaczyć.
To nie jest tak, że Robert jest słaby. Świetnie daje sobie radę tym co ma na tle kolegi, który nie wyskoczył z kapelusza mimo tego, że nie ścigał się czynnie po torach przez 8 lat. Pewnie patrząc na wyniki po wyścigu tego nie widać i wcale się nie dziwię tym osobą, które krytykują Roberta za słabe wyniki na tle Russella bo przecież przyjechał minutę za Russellm lub stracił w kwalifikacjach sekundę. Po co zawracać sobie głowę dlaczego tak się dzieje. Tabela winików pokazuje jak na dłoni kto jest lepszy.
A ten kto bardziej zagłębi się w to co dzieje się w Williamsie zobaczy, że tak naprawdę to Robert wykonuje świetną robotę tym co ma do dyspozycji i mimo problemów to potrafi trzymać tempo Russella, a to w tej sytuacji jest nie lada wyczyn.
Mam nadzieję, że rozwiążą w końcu te problemy Roberta.
3. zenobi29
@2. Jaki koń jest, każdy widzi.
Większość kibiców jak również ekspertów od "Sportów Motorowych" - doskonale wie, że wyniki Roberta nie są adekwatne do jego umiejętności jak i tytanicznej pracy, którą wkłada w rozwój a przede wszystkim w zrozumienie bolidu.
Poświęcenie to jedno, a tabela wyników to drugie.
Niestety, to drugie idzie w świat-będąc zarazem pożywką do wszelkich spekulacji i plot.
A przecież tylko skończeni ignoranci mogą twierdzić, że Robert z dnia na dzień oduczył się jeździć i jest aż tak zły, że taci po sekundzie na okrążeniu do swojego kolegi z zespołu.
Russell jest bardzo dobrym kierowcą - ale zdecydowanie Robert nie jest aż tak zły.
Cierpi Robert...Cierpimy i my jako kibice - licząc , że przecież nie może cały czas padać deszcz i w końcu zaświeci słońce.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz