Jackie Stewart przestrzega debiutantów przed zbyt wysokimi celami
Jackie Stewart uważa, że brytyjscy debiutanci nie powinni stawiać sobie nierealistycznych celów i próbować wejść do Formuły 1 z takim przytupem, z jakim zrobił to Lewis Hamilton w 2007 roku.Dla brytyjskich mediów jest to gratka, ponieważ zainteresowanie będzie dotyczyło nie tylko Lewisa Hamiltona, walczącego z przodu stawki, ale też młodych, obiecujących kierowców.
Sir Jackie Stewart uważa, że debiutanci nie powinni myśleć o natychmiastowym odniesieniu sukcesów na miarę Lewisa Hamiltona, który zaczynał karierę w F1 w najszybszym aucie w stawce. Mało prawdopodobne jest, by McLaren, Williams czy Toro Rosso były w stanie walczyć o regularne zwycięstwa, tak jak ekipa Rona Dennisa 12 lat temu.
"Nie powinni nastawiać się na coś takiego. Lewis nie tylko jeździ dobrze, ale ma też najlepszy zespół na świecie i najlepszy silnik. W Formule 1 znaczenie ma wiele czynników, jest się też zależnym od samochodu."
"Gdy opuściłem Matrę, poszedłem do zespołu March. To było wyzwanie. Gdyby Lewis przeszedł z Mercedesa do niekonkurencyjnej ekipy, też byłoby to wyzwaniem. On spisuje się świetnie, ale miał dużo szczęścia, że Ron Dennis wypatrzył go i wprowadził do na górę. Wtedy McLaren miał najlepszy bolid w F1, tak jak i Ferrari."
Stewart uważa, że młodzi kierowcy powinni myśleć o nauczeniu się jak najwięcej od swoich kolegów z zespołu i rywali z toru. Partnerem Russella będzie powracający Robert Kubica, Norrisa - mający za sobą 4 sezony w F1 Carlos Sainz, a Albona - również wracający Daniił Kwiat.
"Gdy ja zaczynałem, jeździłem z Jimem Clarkiem, Jackiem Brabhamem, Grahamem Hillem, Bruce McLarenem. Oni wszyscy byli najlepszymi kierowcami. Od takich osób można się uczyć, można ich oglądać, słuchać ich, próbować się z nimi komunikować. Chce się mieć dobre relacje z wszystkimi, bo kontakty międzyludzkie są naprawdę ważne."
komentarze
1. wheelman
Pieprzenie. Stawianie sobie wysokich celów poprawia motywację. Grunt to to, żeby po nie spełnieniu planów nie upadać tylko cisnąć dalej.
Oczywiście, że nie będą zwyciężać, ale taki Lecrerc w poprzednim sezonie pod względem osiąganych celów jest wyżej nawet od Hamiltona. Więc jak już napisałem - pieprzenie.
2. Kruk
Brytole boją się jak ognia wyjścia na światło dzienne ich intryg z wypromowaniem Ich "gwiazdki" Hamiltona. NIestety, kochani wyspaiarze, Hamilton nie jest niezastąpiony i F1 pokazała już wiele innych talentów.
Lewis: "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść-niepokonanym".
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz