Vettel spodziewa się spokojnej współpracy z Leclerkiem
Sebastian Vettel nie spodziewa się konfliktów z nowym partnerem zespołowym. Niemiec chce walczyć o mistrzostwo świata i pokonać wszystkich kierowców, więc nie skupia się na rywalizacji zespołowej. Mimo wszystko podkreśla, że ucieszyłby się, gdyby w zespole pozostał Kimi Raikkonen.Czterokrotny mistrz świata podchodzi do rywalizacji z Leckerkiem ze spokojem i nadzieją na przywrócenie Ferrari na zwycięskie tory.
"Znamy się do pewnego stopnia. Jest dobrym dzieciakiem, więc nie oczekuję, że coś będzie nie tak. Będziemy rywalizować tak samo, jak rywalizowałem z Kimim. Starasz się, by zdobyć pierwsze miejsce, a jeśli tak się stanie to pokonasz wszystkich, w tym również kolegę z zespołu. Chcemy przywrócić Ferrari na zwycięskie tory. Dla niego to inny moment w karierze niż dla mnie" wyjaśnił Niemiec.
Vettel przyznał także, że będzie tęsknił za Kimim Raikkonenem w zespole, a obaj kierowcy zapowiedzieli, że pozostaną przyjaciółmi. Zespół Ferrari stoi teraz przed trudnym zadaniem, jakim będzie właściwe kierowanie współpracą doświadczonego Niemca i młodego Monakijczyka. Leclerc zapewnia jednak, że jego głównym celem będzie wyeliminowanie wszystkich niedociągnięć w stylu jazdy.
"Muszę nadal się rozwijać i skupiać na obszarach, w których wciąż jestem słaby. Postaram się uczyć od wszystkich w zespole, a także od mojego kolegi zespołowego" komentował Monakijczyk.
komentarze
1. TomPo
Wspolpraca bedzie spokojna do czasu, gdy mlody okrzepnie i zacznie wygrywac z Seba. Wtedy to bedzie koniec sielanki i zacznie sie nerwowka, czyli powrot Maldonado.
W pesymistycznym wariancie 2019 moze byc ostatnim rokiem Seby w Ferrari. Jesli mlody go zacznie objezdzac, a on sie nie zgodzi na bycie kierowca nr 2, to Ferrari moze mu podziekowac za wspolprace.
2. Medicus
Na Vettelu w 2019 będzie ciążyła ogromna, wręcz podwójna presją. Po pierwsze musi odbić się po klęsce 2018, po drugie odeprzeć atak Leclerc'a. Jeśli Monakijczyk zacznie nawiązywać szybkością to kariera Seba w Ferrari może nabrać trendu koszącego.
3. Vampir707
@1 @2
Załóżmy, że Leclerc (największy talent w F1 tej dekady) pokona Vettela. Czemu Ferrari miałoby przy takim obrocie spraw wywalić Seba z zespołu? Kogo wezmą na jego miejsce? Jest ktokolwiek lepszy od niego, kogo można by wziąć? Bottas XD?
4. KolczastyKaktus
Ja tam się cieszę, że Ferrari wreszcie zaryzykowało wprowadzając do siebie świeżej krwi a nie alkoholu i braku ambicji Pana Bwoah.
5. MattiM
@2
Presja to będzie spoczywać na Leclerc'u. Już wielu było takich, co po przejściu do mocnych zespołów kompletnie się pogubiło
6. Raptor202
Leclerc sprawia wrażenie poukładanego gościa mimo młodego wieku. Zupełne przeciwieństwo Verstappena, dlatego myślę, że nawet w przypadku przegranej z Vettelem w najbliższym sezonie jego droha na szczyt się nie zakończy. Zobaczymy, ile z tej spokojnej współpracy pozostanie, jeżeli to Charles zacznie być szybszy już w 2019. I nie powiedziałbym, że presja ciąży głównie na Leclercu. On dopiero wchodzi do zespołu z czołówki, jeżeli przegra, to nic wielkiego mu się nie powinno stać. Co innego Vettel. Jeśli młody go objedzie, to już żaden zespół nie da się nabrać na cztery tytuły mistrzowskie.
7. ds1976
Jak już gdzieś pisałem euforię trzeba stonować. Leclerc jeszcze będzie musiał wypić sporo mleka by zbliżyć się do Vettela.
8. PiotrasLc
Bardzo chciałbym aby Leclerc był mocny w Ferrari , ale właśnie przez taką presje z każdej strony moze sie spalic
9. marekko
@6- i nie ma w boksie przygłupiego ojca!
10. greyhow
Już z jednego zespołu Seb uciekł po tym jak objechał go młodzieniaszek. Jeżeli dojdzie do powtórki to raczej będziemy mieli koniec kariery Vettela w F1. Jest słaby psychicznie i z największym prawdopodobieństwem strzeli focha na Ferrari, a w żadnym innym zespole z czołówki nie ma obecnie czego szukać. Mercedes ma Hamiltona, który obstawiam, że mimo tego wszystkiego co mówi w wywiadach, ma chrapkę na przebicie Schumachera, Red Bull z powrotem go raczej nie weźmie, zwłaszcza, że budują zespół wokół Verstappena, tak jak Renault najpewniej zrobi z Ricciardo. Inne zespoły już są tłem, a Vettel to nie jest kierowca z zacięciem Alonso, żeby walczyć do końca nawet w najgorszym szrocie, ani bezczelnością Raikkonena czy Massy, żeby za wszelką cenę odcinać kupony.
11. XandiOfficial
Ten skład może ugrać konstruktorkę w słabszym bolidzie. Walczyć będą z Lewisem i Maxem tak stawiam.
12. XandiOfficial
Vettel'owi i tak kończył się kontrakt z RedBullem w 2014 roku więc jaka ucieczka. Spełnił swoje marzenie ścigając się dla czerwonych. Zrobił to po sezonie, który mu nie wyszedł. Nie pasowały mu bolidy bo powiedział, że olał przygotowania w symulatorze. Miał pecha z awariami i nie wyszedł mu sezon. Pozbierał się w 2015 gdzie tą Ferrarką walczył z Hamiltonem i Rosbergiem. Przypominam, że Vettel miał być partnerem Alonso w sezonie 2013 ale RedBull nie zgodził się na roczny kontrakt na sezon 2013. Już po 2011 chciał do Ferrari. Oczywiście dostał więcej siana na osłodę.
13. XandiOfficial
roczny kontrakt na sezon 2012*
14. ds1976
Widać, że nienawiść do wyciągniętego palca z czasów RBR jest niesamowicie zakorzeniona! Również go nie wówczas znosiłem. Obecnie jest wyciszony, niesamowicie pracowity i skromny.
I jak lubiłem Lewisa za czasów nieokrzesanej walki, tak te jego celebryckie popisy, pitolenie o bogu, pokazywanie wytatuowanego krzyża na plecach są kompletnie żenujące. Co nie umniejsza faktu, że jest niesamowicie szybkim kierowcą po rejteradzie Alonso może ustąpić pola jedynie Holendrowi.
Pobicie wszystkich rekordów Michaela jest więc kwestią czasu. Natomiast Vettel zdobywa sympatię - jest całkowitym przeciwieństwem Lewisa poza kokpitem - a jego radość mniej wyreżyserowana i bardziej szczera.
15. mcjs
14. ds1976
Pod tym co napisałeś, mogę się tylko pod tym podpisać.
16. XandiOfficial
no ja również
17. Daro22
ds1976-wreszcie jedna z niewielu trzeźwo myślących na tym blogu.
18. jogi2
@14
..to nie nienawiść .Zawsze uważałem go za średniaka za nim zdobywał papierowe mistrzostwa z RB...a później jego zachowanie i buta była gwoździem do trumny .Później dostał łopatą w łeb od Riccardo ,a teraz kopa w tyłek przez kilka sezonów to mam się go od razu lubić ?
Już strach zagląda w oczy,bo dotarło ,że nie jest taki szybki jak sobie wyobrażał i taki dobry jak mu mówili w koło do liczy na współpracę ,a nie rywalizację .
Współpraca w jego mniemaniu ma polegać na rozwijaniu Ferrari przez Leclerka ....Taktyka i granie teamu pod niego broń boże nie rywalizacja i równe traktowanie ..
19. orto
14. ds1976 - mądra ocena !
20. pjc
@9 jego ojciec nie żyje, ale Charles z pewnością byłby dumny z obecności ojca na torze w trakcie wyścigów. Taka drobna wzmianka z mojej strony.
21. PiotrFanF1
@18. jogi2, masz rację sam lepiej tego bym nie napisał, paluszek wyciszył się i stonował bo właśnie dotarło do niego jak cienkim jest kierowcą, ma nadzieję że pozwolą mu w ferrari zdobyć tytuł, niestety do tego trzeba umieć jeździć, to już nie są czasy podwójnego dyfuzora i 2 sekund przewagi na okrążeniu nad resztą stawki, no i brak Helmuta Marko aby za nim stanął i przyhamował zespołowego partnera
22. lucTer
coś w stylu Multi21 ?
23. XandiOfficial
@21
to nie był ten zespół mistrzu i to nie RedBull miał 2 sek przewagi ale co jak co. Łatwiej mówić po sprawdzeni u wyników niż po zobaczeniu tego.
24. tomekrush
Dopóki Seba "paluch" Vettel był chołubionym oczkiem w głowie aluminiowych byków, dopóty mógł skupiać się li tylko na jeździe po torach F1. I o dziwo z dobrym, a nawet b. dobrym skutkiem. 4 tytuły mistrza, "motór" za milion ojro, flaga niemiecka w jego łzach...Cóż mozna mieć i chcieć więcej, by trafić na stałe do "umysłu przecietnego Niemca" i to po wsze czasy. A tu nagle sruuu i kolejne domniemane tytuły odbiera mu to angielskie złote bad children. Tez chyba bym się wk...ił. Ale że nie jeżdzę bolidem F1, to nie wykręcam nawet przy delikatnym dotknięciu innego bolidu, bączków pełnych rozpaczy, pretensji i żalu za tym co było u aluminiowych byków. Teraz Ferrari spróbuje paluszka dowartościować najprostszym znanym im sposobem, dając Vettelowi ochraniacze na łokcie. Ode mnie dostałby jeszcze paczkę husteczek jednokrotnego uzycia/by sie zbyt długo nie mazał/też w bonusie. I niech k... zacznie jeżdzić. A jak nie to niech sp.....la jak najdalej od NCŚ. Bo w Największym Cyrku Świata nie ma miejsca na płaczki...Wide Robert "Kubika" Kubica, który wlaśnie daje się poznać jako najtwardszy zawodnik w całej historii F1
25. XandiOfficial
Szczerze dla mnie większym płaczkiem jest Hamilton. Oczywiście Vettel ma te swoje momenty kiedy przeklina i jakby płacze przez radio o niebieskie flagi. Tutaj każda sekunda się liczy. Wiecie Vettel zaczynał od zespołu gdzie sam był dublowany. I takiemu Hamiltonowi w 2007 roku i 2008 roku musiał ustępować. Nagle okazało się, że on w tym Tororoso potrafi go wyprzedzać i wygrać wyścig. Za RBR był takim rozkapryszonym gościem ale to samo miał Lewis i Max. Jednak od połowy roku 2013 się zaczął zmieniać. Natomiast u Hamitlona widzę tylko pogorszenie stanu. Musi walczyć na torze i jest problem. Jest hipokrytą, który najpierw mówi, że nigdy nie zwala na samochód a potem oglądam tydzień później a ten krzyczy, że rozwaloną podłogę na UK. Dowartościowanie się, że nawet w takim stanie zajebiście jeździ. Oczywiście zagrania aktorskie jak na Niemczech czy UK. Vettel się rozbił i płakał dla siebie. Lewis nie wytrzymałby 2 wyścigów skopanych przez zespół a Vettel broni Ferrari. On ich bronił już od początku 2015 roku. W 2016 roku zaprzepaścili 2 wygrane przez strategie a on dalej ich bronił. To samo 2017 i dopiero ten pechowy rok i nagle zespół też zaczął go bronić. Dlatego tak ja to widzę. Widzę Hamiltona wyjeżdżającego w Austrii na 4 miejscu i "płacz" przez radio przez 3 okr a potem nagle trawą go Vettel objeżdża.
26. Heniek007
@ Xandi-przestań pieprzyć.
@jogi2-idealny komenatrz!!!
27. XandiOfficial
@26
no i co jeszcze idioto? Ja nie piszę do Cb cebulo tylko do ludzi rozumiejących, że ktoś ma inne zdanie.
28. Heniek007
@27 Jesteś kolejnym typem tutaj, który slinę w oczach uważa za kroplę deszczu.
29. tomekrush
Heniek, widzę, że Ty to taki mały, ale byk. Strach mnie ogarnął, gdy zobaczyłem jak bezpardonowo potraktowałeś off-ego. A on tylko stara się napisać coś merytorycznego. Możesz się z nim zgadzać lub nie zgadzać, ale po co od razu z bańki? Weź może znajdź kogoś swojej postury. Hmm no nie wiem, może swoją żonę, dziewczynę, partnera?
30. Heniek007
@29 Gdyby starał się napisać coś merytorycznie, to nie wyzywałby innych kibiców od idiotów, debili itd. Przeczytaj Jego wcześniejsze posty i falę krytyki jaka spadła na niego-łącznie z tym,że większość tutaj ignoruje go.
Też mógłbym ignorować go, ale krytyka bardziej boli od bycia ignorowanym.
31. XandiOfficial
@30
Ciężko się przebić przez forum zapełnione ślepymi fanboyami. Osób do ciekawej dyskusji na poziomie jest nie wielu a i tak większość nie udziela się tutaj oprócz pod postami z wynikami wyścigu. Ja wyzywam? Tylko kontynuuje to co tutaj napotkałem tak mniej więcej 2 lata temu kiedy oprócz czytania po 8 latach zacząłem więcej pisać. Jakoś kolega z nickiem podobnym do nazwiska gorszego kierowcy McLarena w tym sezonie wyzywał od idiotów i nie było problemów i jego banda. Oczywiście jeszcze są Ślepi fanboye Lewisa wymyślający jakieś historie nie mające rzeczywistości oraz typowi zamykacze ust cokolwiek kto co napisze bo nie jest to po ich myśli i do tej grupy Cb zaliczam. Bardzo dobrze, że mnie ignorują. Problemy w życiu wychodzące im na przeciw nie będą miały takiej opcji jak ignoruj. Ja się w takie rzeczy nie bawię. Mówię co czuje i to piszę, czasami ciulowo. Wiem ;D. Pozdrawiam
32. Heniek007
@31 "Ja wyzywam? Tylko kontynuuje to co tutaj napotkałem tak mniej więcej 2 lata temu kiedy oprócz czytania po 8 latach zacząłem więcej pisać."
Nie kontynuuj chamstwa! Używając wyzwisk udowadniasz,że Jesteś ubogi intelektualnie!!! Nie musisz przebijać się przez forum-to jest miejsce, w którym każdy może napisać co chce i jak chce. Twoja opinia na dany komentarz jest zbędna.
" typowi zamykacze ust cokolwiek kto co napisze bo nie jest to po ich myśli i do tej grupy Cb zaliczam"-Nie przeceniaj mnie, nie sądzę bym był w stanie zamknąć ci usta.
Również pozdrawiam:)
33. tomekrush
I się chyba pogodzili ...okupując się na swoich pozycjach he he. Ale dobre i to, bo jak sie spierać, to na argumenty, a nie inwektywy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz