Wyjątkowo gorący początek weekendu dla Renault
Dla zespołu Renault był to iście gorący początek weekendu w tropikalnej Malezji. Auto Kevina Magnussena już na początku sesji w alei serwisowej stanęło w płomieniach, a wydobywające się z zaworu odpowietrzającego paliwo co chwila doznawało kolejnego samo zapłonu. Duński kierowca powrócił na tor dopiero po 40 minutach od rozpoczęcia drugiego treningu, kończąc piątkowe zmagania z 19 czasem. Pozytywną poprawę na torze Sepang zaliczył Jolyon Palmer, który po południu wykręcił 12 czas.„Spodziewaliśmy, że na Sepang będzie gorąco, ale nie aż tak! Moja załoga świetnie poradziła sobie z ogniem i wskrzeszała do życia auto na drugi trening. Z mojej perspektywy, usłyszałem nakaz opuszczenia kokpitu i nie trzeba było mi go powtarzać! Po południu udało nam się pokonać trochę okrążeń więc dzień nie był całkowicie stracony. Przy bazowych ustawieniach mieliśmy trochę zbyt dużą nadsterowność na wejściach w zakręty, ale wiemy gdzie to poprawić.”
Jolyon Palmer, P19, P12
„Po mojej stronie garażu wszystko działo się normalnie. Myślę, że dzisiaj wszystko skupiało się na Kevinie. Mieliśmy kilka momentów, gdy sprawdzaliśmy granice przyczepności nowej nawierzchni toru rano, ale tor cały czas daje dużą satysfakcję z jazdy. Dokonaliśmy przyzwoitego postępu po południu i powinniśmy zanotować kolejną poprawę jutro.”
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz