Rodzina Bianchiego traci nadzieję na wybudzenie syna
Rodzina Julesa Bianchiego powoli traci nadzieję na to, że kierowcy uda się chociaż częściowo odzyskać zdrowie.„Ogólnie, w takich przypadkach postępy muszą zostać wykonane w pierwszych sześciu miesiącach” tłumaczył ojciec Julesa, Philippe Bianchi w wywiadzie dla radia France Info. „Obecnie mija już 9 miesięcy a Jules jeszcze się nie obudził i nie dokonuje znaczących postępów.”
„Z upływem czasu staję się mniej optymistyczny niż byłem dwa czy trzy miesiące po wypadku, kiedy można było mieć nadzieję na lepsze zakończenie.”
Ojciec Bianchiego przyznał, że po wypadku Michaela Schumachera, do którego doszło w grudniu 2013 roku ten rozmawiał ze swoim system na temat obrażeń głowy 7-krotnego mistrza świata.
„Powiedział mi, że gdyby to on pewnego dnia miał wypadek podobny do tego jaki przytrafił się Michaelowi Schumacherowi, nawet gdyby jego jedyną niepełnosprawnością byłoby ograniczenie w jeździe, żyłoby mu się bardzo trudno, gdyż wyścigi były całym jego życiem.”
komentarze
1. fanvetela
moim zdaniem on wyzdrowieje
2. wheelman
Jak 2-3 miesiące po wypadku jechałem po tych którzy życzyli mu powrotu na tor to byłem linczowany. Może teraz się co poniektórzy obudzą i zaczną edukować zanim zaczną wygłaszać profesjonalne diagnozy.
3. Skoczek130
Doszło do zbyt rozległych uszkodzeń mózgu. Wylew i to takiego kalibru to wyrok - albo warzywo, albo śmierć. I nie dziwię się odczuciom rodziny Bianchiego...
4. FanFERRARI1
Szkoda mi jego rodziny że też musiało padać wtedy na SUZUCE.w tedy
5. damian88
wheelman: buhaha no i co masz teraz wielką satysfakcję pajacu:D
6. damian88
musimy o nim tylko pamiętać bo moim zdaniem to był bardzo dobry driwer:]
7. bo77as
I gdzie tu jest sprawiedliwość ? Jeden z najlepszych według mnie kierowców w stawce i nigdy nie zobaczymy go w prawdziwej walce w f1 bo los chciał inaczej, wielka, wielka szkoda, kto by się tego spodziewał :/
8. dioralop
Nadzieja umiera ostatnia!
9. CzarnyKret22
wheelman ty to masz nasrane we głowie. Nie ma to jak życzyć komuś śmierci. A tak po zatym wypadek zdarzyl sie na torze wiec jak umrze bedzie to ogromna katastrofa dla formuły 1 moze sie nawet zdazyc ze ja usuną. Więc niech wraca on szybko do zdrowia bo bez niego bedzie zle.
10. tommek7
@9 On żyje... ale niestety tylko na papierku.
11. Skoczek130
@CzarnyKret22 - niestety prawda jest brutalna, a Bianchi żyje w swoim świecie, a nie naszym. Nie umarł jedynie biologicznie... ;/
12. wheelman
@9 Nie dopisuj mi słów. Nikomu śmierci nigdy nie życzyłem. Ale logiki i braku klapek na oczach już tak.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz