Zespoły Formuły 1 także potrafią "strajkować"
Strajkowanie to jak widać nie tylko domena polskich związków zawodowych. Nawet zespołom Formuły 1 i tak świetnej marce jak Ferrari zdarza się od czasu do czasu okazać swoje niezadowolenie z planowanych zmian.Szef zespołu Ferrari, Maurizio Arrivabene przyznał, że jego wizyta na trybunach podczas przedsezonowych testów F1 pod Barceloną była swego rodzaju protestem przeciwko planowanym ograniczeniom wejściówek pozwalających na dostęp do padoku Formuły 1.
Arrivabene wraz z Estebanem Gutierrezem i dwoma innymi członkami zespołu Ferrari w niedzielę zostali sfotografowani jak oglądają testy z trybun, zasiadając wśród fanów.
Szef Scuderii przyznał, że miała to być „prowokacja” przeciwko zwiększaniu limitów przyznawanych zespołom przez FOM wejściówek do padoku.
„Słyszałem, że w Australii będziemy mieli większe ograniczenia jeżeli chodzi o wejściówki do padoku i uważam, że jest to niedopuszczalne” wyjaśniał Włoch. „Powiedziałem więc chłopakom. OK, jeżeli mamy mieć sytuację, w której padok pozostaje pusty lepiej poćwiczmy wychodzenie do ludzi i usiądźmy na trybunach.”
„Muszę przyznać, że to było dobre doświadczenie, ponieważ ludzie wokół byli bardzo wyedukowani jeżeli chodzi o F1, szanowali nas i prosili o zdjęcia. Liczę, że jeszcze uda nam się to powtórzyć.”
„Jeżeli chcemy utrzymać ekskluzywność tego sportu, nie oznacza to, że padok ma być pusty. Z mojej strony to jasne przesłanie.”
„Wykorzystywałem często przykład golfa. Golf to jedna z najbardziej ekskluzywnych dyscyplin sportowych, ale gdy zaczynają się rozgrywki tysiące ludzi podąża za zawodnikami.”
„Nie chodziło o działanie na szkodę ekskluzywności sportu. To była swego rodzaju prowokacja. Uwielbiam robić takie rzeczy.”
„Musimy przedstawiać Formułę 1 ludziom. Nie lubię kiedy w padoku jest pusto.”
Arrivabene dopytywany o konkretne limity jeżeli chodzi o wejściówki nie był w stanie przedstawić szczegółów, a zapytany o to czy kontaktował się w tej sprawie z Berniem Ecclestonem, odpierał: „Spodziewam się telefonu od niego.”
„Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale otrzymaliśmy pewne informacje, że liczba wejściówek zostanie zredukowana.”
„W Formule 1 to normalne, że pojawiają się plotki, które później stają się rzeczywistością. Usiadłem na trybunach zanim stały się one rzeczywistością.”
komentarze
1. fanAlonso=pziom
zwykły zjadacz chleba takiej wejściówki nie dostanie a oni chcą je redukować zespołom
2. 6q47
Tego typu przedstawienie nic nie da.
Benek musi dostać solidnego, bolesnego kopa, który to kop zmusi Go do myślenia o Fanach F1.
Takie tam zasiadanie i brudzenie firmowych kombinezonów nic nie da.
Gdyby tak 80% GP nie przyniosło spodziewanych przez organizatorów dochodów, Benek miałby problemy z zaksięgowaniem przez FOM zakontraktowanych kwot, to wtedy mielibyśmy "przebudzenie" wszelkiej maści beneficjentów - czyli w sumie jest to Benek - mających w oczach nie znaki USD/Euro, a panikę z powodu wielkiej pięści dedykowanej Benkowi przez maluczkich oglądajacych zmagania tej serii.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz