Caterham żałuje, że nie opuścił Leafield
Według nowego szefa Caterhama, zespół miał opuścić swoją siedzibę w Leafield najszybciej jak to było możliwe, aby uniknąć problemów, które zostawił za sobą poprzedni właściciel, czyli Tony Fernandes.„Przyznaję, że popełniliśmy błąd” – mówi Ravetto. „Aby utrzymać całą strukturę ekipy, aby nie robić dramatów i rewolucji po przejęciu zespołu, nigdy nie zdecydowaliśmy się faktycznie od tego oddzielić. Dzisiaj tego bardzo żałuję. Powinniśmy to zrobić już pierwszego dnia” – dodaje.
Rzeczy zabrane z siedziby Caterhama miały trafić na aukcję. Sprawa została jednak odłożona na bok. Zespół podjął kroki prawne, ponieważ twierdzi, że został popełniony błąd i część rzeczy, które zostały zabrane należały do zespołu F1, a cała windykacja dotyczyła spółki Caterham Sports, mającej siedzibę w tym samym budynku jednak nie mającej nic wspólnego z zespołem F1.
Ravetto bagatelizuje całą sprawę i twierdzi, że nie zabrano nic, co było ekipie potrzebne na wyścigi. Natomiast wszelkie narzędzia i przedmioty należące do 1MRT [przyp. podmiot, który jest zapisany jako biorący udział w mistrzostwach F1 pod nazwą Caterham F1], zostaną wkrótce zwrócone. Przy okazji, Ravetto wypowiedział się w sprawie niepewnej przyszłości zespołu.
„Nie mogę wam zagwarantować, że będziemy w stawce pod koniec tego sezonu bądź na początku kolejnego, kto może? Jestem pewny, ale musimy także pozostać realistami. […] Przejęliśmy zespół, który się rozpadał. Poprzedni właściciel chciał wyciągnąć wtyczkę. Teraz staram się ustabilizować sytuację i przedstawić wartość dodatnią inwestorom” – kończy.
komentarze
1. gujak
u mnie też był dzisiaj komornik i też nic wartościowego nie zabrał (oprócz pieniędzy ) :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz