Maldonado utrzymuje dystans do "zabawnych żartów"
Pastor Maldonado nie przejmuje się coraz częściej pojawiającymi się w sieci żartami na swój temat.Wenezuelczyk w tym roku nie zdobył jeszcze ani jednego punktu w mistrzostwach jednak wielokrotnie zdołał przykuć nagłówki serwisów informacyjnych swoimi licznymi wypadkami.
Kierowca Lotusa nie przejmuje się jednak żartami na swój temat: „Jest OK. Przywykłem do tego. Dużo krytyki to normalna sprawa. To normlane, gdy pochodzisz z Ameryki Południowej a cały kraj mocno Ciebie wspiera i przywykł, że w niższych kategoriach byłeś najlepszy.”
„Tutaj w Formule 1 nie jestem wystarczająco konkurencyjny do walki w mistrzostwach, gdyż bolidy są inne... Jest OK. Żyjemy w wolnym świecie i ludzie mogą mówić co im się podoba.
Dopytywany o wspomniane obrazki z powywracanymi jachtami, Maldonado odpierał: „Jest w porządku. To nawet zabawne.”
Wenezuelczyk uważa, że ma dobre wytłumaczenie dla swojego kiepskiego początku sezonu.
„Myślę, że wpływ na to ma połączenie wielu rzeczy. Być może staram się zbyt mocno, ale jednocześnie nie byliśmy gotowi na 100 procent z bolidem, więc auto nie spisywało się tak jak tego chcieliśmy.”
„Podczas testów pokonaliśmy tylko kilka okrążeń, w silnikach dokonywano znacznych postępów, więc za każdym razem jeździłem tak jakby nowym bolidem. Nigdy nie było łatwo.”
„Popełniłem kilka błędów, ale zespół zawsze akceptował je. Z całą pewnością chcemy się poprawić i wycisnąć z moich możliwości to co najlepsze.”
„Ponieważ chcę wypaść jak najlepiej, lepiej niż może to zagwarantować nam obecny bolid, popełniam pewne błędy. Mamy sporo pracy w kokpitach z tymi wszystkimi przyciskami i przełącznikami oraz zmianami ustawień.”
„Być może ma to wpływ na moją jazdę, ale wszyscy mają tak samo, więc nie sądzę, aby to było kluczową kwestią.”
komentarze
1. Michael Schumi
Maldonado przypomina mi bardzo Montoyę. Oboje mają agresywny styl jazdy, lecz tamten jednak coś jeździł. Obaj pochodzą z Ameryki Południowej. Maldonado to jednak nie ten sam koleś, a szkoda. Niech bierze przykład z Grosjeana: jeszcze dwa lata temu wszyscy po nim jechali za jego występki, a pod koniec 2013 był bardzo chwalony (Suzuka, Austin). Ja jednak czuję, że zobaczymy w niedzielę coś ciekawego, być może kiedy dojdzie do dublowania, coś jak ten karambol z 2011.
2. KuMaI khan
@1 Też tak pomyślałem. Może ta sama szkółka jazdy - ten sam rejon, F1 nie popularne w obu krajach - był tylko Ceccoto Sr. , z Kolumbii nie pamiętam. Co do przedostatniego zdania - w przypadku MALa może być duuuży problem .....
3. Valek
Najlepiej dla niego by było gdyby także dostał dyskwalifikację na 1 wyścig. Być może by się poprawił jak Grosjean jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
4. mwhakowscy
Wiele chciejstwa, mniej umiejętności.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz