komentarze
  • 1. youstus
    • 2012-10-26 09:12:37
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Ten artykuł podoba mi się! Całkiem obiektywnie Vettel nigdy nie był talentem :D Pomimo tytułów do dziś nie uznaję go za kierowcę nawet z przeciętnymi umiejętnościami.

  • 2. andy_chow
    • 2012-10-26 09:36:05
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @youstus nie przesadzasz? Z przeciętnymi umiejętnościami nie zostaje się dwa razy mistrzem!

  • 3. Siffredi
    • 2012-10-26 09:41:01
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    2. andy_chow
    chociaż dlaczego nie przyznać racji youstus'owi...
    albo ma ten talent albo go nie ma. takie 50/50. tutaj też dzielimy się na takich co lubią go i zwyczajnie nie. ale proporcja jest chyba inna od tej co podałem wcześniej.

  • 4. gen_jaruzelski
    • 2012-10-26 09:47:51
    • *.217.218.238

    Panowie po raz kolejny chciałbym powtórzyć - miejcie choć troszkę obiektywizmu. Jasne, że Sebastian Vettel jest talentem - 2 tytuły w Red Bullu, a i w Toro Rosso nie był chłopakiem do bicia (oczywiście na miarę bolidu) mówią same za siebie. Chociaż ja uważam, że największym fighterem w stawce jest L. Hamilton. Dziękuję za uwagę.

  • 5. andy_chow
    • 2012-10-26 10:50:37
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @Siffredi. Nie jestem miłośnikiem Vettela jak dla mnie nie jest geniuszem jednak z pewnością nie zaliczyłbym go do przeciętniaków pzdr

  • 6. enanthate
    • 2012-10-26 11:59:35
    • *.dynamic.chello.pl

    Nie jestem fanem Vettela, ale zapewne pamiętacie Monzę 2006. Jak dobrze pamiętam w piątkowej sesji treningowej testowy Vettel ustanowił najlepsze czasy w dwóch sesjach treningowych co odbiło się sporym echem w paddocku. Na poprzednim GP Turcji także miał najlepszy czas w pierwszej sesji, ale uznane to zostało za przypadek. Moim zdaniem Vettel jest cholernie szybki, ale tylko kiedy nie musi walczyć o swoją pozycję (w tej kwestii jest przeciętny).

  • 7. Ziel5950
    • 2012-10-26 12:31:11
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Jak dla mnie Vettel Alonso Hamilton, najlepsza trójka, w tym sezonie Vettel z pewnoscia najlepszy nie jest, no chyba ze ma auto szybsze o pol sekundy czyli tka jak to jest teraz ( Indie ) i oczywisice ma w zespole mistrza świata Marka Webbera który nie moze mu w zaden sposób zagrozić. Świetny kierowca, ale bez przesady... zeby zaraz go jakims tam geniuszem kwalifikacji nazywac ;| haha bez kitu.

  • 8. Michael Schumi
    • 2012-10-26 15:10:49
    • *.ip.euro.net.pl

    Najśmieszniejszy fragment z artykułu: "Ekipa z Hinwil praktycznie od zawsze miała nosa do utalentowanych kierowców. Tam dalej piszą o Heidfeldzie.
    To chyba jakiś żart.

  • 9. Skoczek130
    • 2012-10-26 22:23:15
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Ma coś z Schumachera - tytuł także zapewnia sobie, eliminując rywala. ;] Szkoda, że w taki sposób ten tytuł zdobył. Ale nie zmienia to faktu, iż jest dobry. Szybko uczy się bolidu. W każdej serii wygrywał i zdobywał tytuły. Sądzę, że zawarcie umowy z Sauberem to czysta formalność. Koleś ma talent, ale jak wiadomo, musi być poparty pracą. Nie wszystko złote, co się świeci - juniorka to inna bajka. Świetni juniorzy nie spisali się w F1 i odwrotnie. Dlatego też uważanie Vettela za przeciętniaka jest co najmniej dziwne. Przeciętniak nie zdobędzie majstra i nie pobije wszelkich rekordów. ;)

    @Michael Schumi - facet, to chyba ty żartujesz, śmiejąc się z Heidfelda. To był koleś, który był czołowym kierowcą F3 i w końcu mistrzem F3000. Był juniorem McLarena. Nie pisz więc głupot, bo się ośmieszasz. Nick Heidfeld był w swoich najlepszych latach świetnym kierowcą. Dla twojej wiadomości pokonał w generalce Raikkonena i Massę. ;)

  • 10. Michael Schumi
    • 2012-10-26 22:55:40
    • *.ip.euro.net.pl

    @9 Przypomnij mi w takim razie kogo w 2008 r. chcieli podciągać w BMW zamiast walczyć o indywidualne mistrzostwo dla drugiego z ich kierowców.
    A w 2011 r. gdy Lotus go wziął za Roberta, jako jego potencjalnego zastępcę to co? Spodziewali się porządnych umiejętności, takie jakie dawał Robert w sezonie 2010 r. bijąc na głowę znacznie Petrova. A on jeździł podobnie szybko co jeżdżący swój (wtedy) drugi sezon Vitaly, a różnica punktowa była znacznie mniejsza.
    Fajnie też udał mu się w Austrii 2002: najpierw wjechał w drzwi safety car, gdzie mógł poważnie faceta uszkodzić, a w wyścigu staranował Sato i o mały włos nie zepsuł jeszcze wyścig Ralfowi. Sam Nick wyszedł bez szwanku, ale Sato trafił do szpitala.
    Ja z miejsca podziękowałbym komuś, kto mając pięciokrotnie dłuższą karierę i więcej doświadczenia, potrafi jeździć jak debiutant a'la Petrov. Z całym szacunkiem dla niego, ale w F1 nie osiągał za wiele przez tyle lat.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo