WIADOMOŚCI

  • 26.10.2008
  • 5719
Briatore: Hamilton ma duże szanse
Briatore: Hamilton ma duże szanse
Flavio Briatore uważa, że Lewis Hamilton ma dużą szansę nie popełnić błędu z zeszłego sezonu i nie przegrać mistrzostwa Formuły 1 w ostatnim wyścigu. Szef Renault zauważa, ze młody Brytyjczyk nauczył się na własnych błędach i wie, że aby zostać mistrzem świata nie musi za wszelką cenę wygrać wyścigu w Brazylii.
baner_rbr_v3.jpg
„W zeszłym roku stracił 17 punktów w dwa wyścigi. Czasami celem jest drugie, trzecie, czwarte miejsce. To moja opinia. Nie da się wygrywać cały czas. Czasami, kiedy walczysz o mistrzostwo, dobrze jest być drugim, trzecim, a nawet piątym. On nauczył się tego po poprzednim roku” – uważa Briatore.

„Kiedy walczy się o mistrzostwo, trzeba patrzeć na punkty, a nie tylko na wygrane. Jeżeli miałbym postawić pieniądze na kogokolwiek, postawiłbym oczywiście na Hamiltona, ponieważ ma dużo większą szansę, niż ktokolwiek inny. Ale jeżeli miałbym zaryzykować to postawiłbym na Massę, ponieważ za jego zwycięstwo dostałbym więcej pieniędzy.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

58 KOMENTARZY
avatar
AndrzejOpolski

27.10.2008 08:51

0

Wielu forumowiczów twierdzi, że McLaren w obecnym sezonie ma najlepszy bolid z całej stawki i w takim bolidzie Lewis, gdyby był materiałem na MŚ, to już dawno powinien zapewnić sobie tytuł. Otóż jes to mijanie się z prawdą. Polecam prześledzić pierwszą połowę sezonu i zobaczyć czy to McLaren był najlepszy... a może Ferrari... a według większości zabierających wtedy głos na forum, drugą siłą w stawce był BMW Sauber.


avatar
pawelpaciorek

27.10.2008 09:24

0

Heh, Pan Briatore to niech się trochę zastanowi, raz mówi, ze Hamilton nie zdobędzie tytułu, bo niczego się nie nauczył. Za chwilę mówi, że ma ogromne szanse bo nauczył się na własnychbłedach.


avatar
pz0

27.10.2008 09:58

0

Pierwszą połowę sezonu cała czołówka jeździła jakby we śnie. Pisałem wtedy że majstra zrobi ten, który pierwszy się obudzi. Większość się ze mną zgodziła. Co się okazało. Pierwszy obudził się Hamilton, drugi Massa, a Kimi nadal jest jakby w półśnie. Jak widać ma to odbicie w tabeli wyników. Co do Ferrari, to sami mogą pluć sobie w brodę, sami zawalili tytuł w tym roku. Najmniej błędów jako team popełnił McLaren i są tego efekty. Kowal i Kubica mają podobny problem, otóż obaj mają kłopoty z ustawieniem bolidu. Wątpię by McLaren rzucał kłody pod nogi Fina, bo z pewnością zależało im na obu tytułach. Jednak okazało się to niemożliwe ze względu na zbyt słabą postawę Kowala. Owszem, Kowal tyra w ekipie jako ten drugi, jednak jego postawa rozczarowuje (jeszcze bardziej rozczarował Kimi - to moim zdaniem największy zawód sezonu)


avatar
cizemkaszczecin

27.10.2008 10:26

0

Pamiętajcie ,że klasyfikacja konstruktorów także jest ważna ,a może nawet i ważniejsza dla zespołów. I razem to wiążąc to nie wiadomo ,czy Hamilton nie dostanie polecenia zdobyć 10 pkt.za wszelką cenę i tu w stresie furiackim popełni błąd i będzie klapa mistrzostwa kierowców i konstruktorów.


avatar
robertkubica2

27.10.2008 11:19

0

pz0 - zgoda do wyrazu - efekty. Ale dalej ..a) . ani kubica ani Koval nie mają SZCZEGOLNYCH (czyt.: innych niż postali kierowcy) trudności z ustawieniem samochodów.To chyba jasne , więc nie rozwijam. b)Winny słabszej postawy heikiego jest przede wszystkim MCLM. Nie zrozumiał ,że Heikiemu nie wystarczy nie rzucać kłód pod nogi, to taki typ zawodnika, który aby bardzo dobrze jeżdzić , MUSI w bardzo dużym stopniu (duuużo większym niż np Kubica czy Alonso) czuć bezwarunkowe wsparcie teamu.NIGDY tego nie miał i nie będzie miał w MCLM z Hamilem! Chociaż właściwie postawa MCLM wobec Kovala wygląda na przydzielenie mu funkcji TYLKO POMOCNIKA z premedytacją, (I dlatego nie mam do nich sympatii). Wyobrażasz sobie Kubicą w takiej roli.??


avatar
pz0

27.10.2008 12:06

0

robertkubica2 - szkoda nawet dyskutować z takimi argumentami. Poczytaj sobie chociażby wypowiedzi kierowców odnośnie ostatniego GP. Kubica do końca nie potrafił sobie ustawić fuemanki, Hamilton zrobił to od ręki.Taka sytuacja miała miejsce nie jeden raz. Teorie że któryś z kierowców dostaje gorszy bolid tylko po to żeby słabiej wypadł normalnie mnie śmieszą.W ostatnim GP było widać gołym okiem że Kimi i Felipe mają różne bryczki, ale raczej kierowcy tak chcieli a nie Ferrari specjalnie dało gorszą bryczkę Kimiemu, żeby miał gorszy wynik.


avatar
robertkubica2

27.10.2008 12:40

0

pz0 - jestem pewien, że po chwili namysłu wycofasz się ze swoich pozycji. Zdziwiłem się, że nie zrozumiałeś, bo piszesz raczej sensownie. To ,. że RK miał kłopoty z ustawieniami a LH nie, NIJAK! się ma do mojej wypowiedzi. Inna sprawa, ze niektóre auta ustawia się łatwiej, inne trudniej tak? TAK! Nigdy nie twierdziłem, że ktoś dostaje lepszy a ktoś gorszy sprzęt - toż to ciemnogód. Moje argunenty są subiektywne i dotyczą sfery psychologicznej tego sportu, niemierzalnej raczej - może dlatego miałeś trudności z polemiką.


avatar
Angulo

27.10.2008 13:13

0

Kovalainenowi na pewno nie rzucają kłód pod nogi. Po prostu to największy pechowiec tego sezonu. I dlatego tylko 50 punktów, a nie 65-70.


avatar
walerus

27.10.2008 13:33

0

Przecież Koval w wywiadzie powiedział iż za rok nie będzie już podnużkiem Hamiltona bo trudno to wytrzymać na dłuższą metę - usmiechać się z goryczą w sercu.... tak czysty podział ról jest w tym sezonie tylko w mcl i renault......


avatar
Shallan

27.10.2008 15:56

0

Kovalowi zabrali w tym zespole wszystkie pokłady asertywności, jakie posiadał. Jeśli kolesia stawiają w określonej z góry roli, od początku zespół przyjmuje, że jest gorszy od Hamiltona - to jak taki człowiek ma się czuć? Takie traktowanie nie odbiłoby się na samopoczuciu chyba tylko Terminatora, żaden żywy, ambitny człowiek na dłuższą metę czegoś takiego nie wytrzyma.


avatar
niza

27.10.2008 16:41

0

Briatore dobrze gada, ale to się dopiero okaże, czy Hamilton dojrzał na tyle by nie popełniać głupich błędów. A, że szef Renault zmienia zdanie, to już inny temat do polemizowania. Co do Kovala, to ewidentnie mają go w du.ie bo wiadomo, że Hamilton był, jest i będzie najważniejszy, nawet kosztem mistrza konstruktorów. Z samego gadania Denisa można wywnioskować, że Heikki jest u nich na dalszym planie, bo zawsze 90% jego wypowiedzi jest o Lewisie


avatar
Shallan

27.10.2008 16:49

0

Na 99% podczas udzielania tego pierwszego wywiadu o Hamiltonie, Briatore był po kilku drinkach ;) Nie ma się co dziwić, że teraz to prostuje


avatar
dziarmol@biss

27.10.2008 16:56

0

2008-10-26 21:48:07 hot dog- w zasadzie mamy podobny pogląd a co do Kovalainena to tak jak pisałem podwójne standardy (sezon 07 i perypetie Kubicy)tyle że Kubica tak jak piszesz ma odwagę "marudzić" a koval siedzi cicho jak "cipa grochowa" i właśnie za to ma u mnie ogromnego minusa pozd /:-)


avatar
dziarmol@biss

27.10.2008 17:05

0

2008-10-26 21:49:20 sivshy- Schumacher kiedy miał bezkonkurencyjny bolid to po prostu deklasował rywali wespół z Barrichello , a Lewis ? no już nie długo wyjaśni się miejmy nadzieje na torze pozd.


avatar
dziarmol@biss

27.10.2008 17:42

0

2008-10-27 08:51:17 AndrzejOpolski - Na początku były trzy prawie równorzędne teamy i to co pisała większość to była prawda( ale sezon wszak trwa prawie 9 miesięcy ) Niektóre teamy czyt. BMW walczyło tylko do pierwszej połowy a resztę oddało walkowerem . w Ferrari zabraklo Todta i Brawna i co ? klapa. A Mclaren cały czas rozwija bolid dla Lewisa wszak musi zdobyć mistrzostwo nawet kosztem mistrzostwa konstruktorów. . .


avatar
Marti

27.10.2008 18:28

0

dziarmol - czy Ty krytykujesz sposób postępowania McLarena tj. poświęcenie mistrzostwa konstruktorów dla indywidualnego mistrzosta Hamiltona?


avatar
Marti

27.10.2008 18:29

0


avatar
dziarmol@biss

27.10.2008 18:58

0

2008-10-27 18:28:55 Marti - Dokładnie , tego nie ma w Ferrari(ślepe dążenie do indywidualnego mistrzostwa tylko jednego z góry wybranego drivera) tam jadą na podwójne mistrzostwo i przy odrobinie szczęścia uda im się to


avatar
Marti

27.10.2008 19:18

0

dziarmol - w takim razie proszę wytłumacz mi, dlaczego krytykujesz postępowanie BMW, znaczy zignorowanie oraz poświęcenie szans Roberta w walce o tytuł w kontekście walki o jak najwyższą pozycję w konstruktorach. Myślę, że porównanie jak najbardziej trafne :-) A co do Ferrari: wątpię, aby teraz udało im się zdobyc oba tytuły, co innego, gdyby jeden z kierowców był ustawowo numerem jeden.


avatar
hot dog

27.10.2008 20:11

0

2008-10-27 15:56:22 Shallan. Pisalalismy juz na tym forum w zeszlym roku ze do Maclarena po Alonso pojdzie ktos, kto musi schowac swoje ambicje bardzo gleboko, bardzo....w najciemniejsze miejsce ...TO raz. Po drugie Kovalainen jest po prostu slaby. Po czym wnosze ? Ano wnosze po obecnym i poprzednim sezonie. W zeszlym roku byl slaby w zespole Renault w tym spadl dokladnie z deszczu pod rynne z tym ze z tej rynny leje o wiele wiecej niz bylo na deszczu. O ile w Maclarenie bezapelacyjnie nr1 jest Hamilton o tyle nikt nie zakazuje byc nr 2 Kovalainenowi, nr 2 w calej stawce.Obecnie jest to calkowicie realne patrzac na sprzet Maclarena. KOv narzeka za zawsze ma ciezszy bolid, a ja mu powiem chlopie z takim bolidem i wieksza iloscia paliwa masz szanase na baaardzo wysoka pozycje. Juz nie jeden byl wyscig w tym sezonie ze na wiekszej ilosci paliwa sie tylko zyskuje a nie tracie jednak trzeba jezdzic bezblednie.


avatar
dziarmol@biss

27.10.2008 20:29

0

2008-10-27 19:18:06 Marti- otóż mylisz się , BMW olało Kubicę równocześnie olewając "konstruktorów"3 miejsce mają zaklepane , wytyczne zrealizowane (wiesz o czym piszę) Woleli poświęcić czas oraz środki na pomoc nickowi co i tak za przeproszeniem g..no dało .A przecież gdyby nie odpuścili to i punktacja w 'konstruktorach' byłaby o niebo lepsza(wszak punktacja indywidualna przekłada się na drużynową) Reasumując, krytykuje BMW za totalną olewkę na wszystkich frontach po za Heidfeldem który jest oczkiem w glowie 'doktorka', a swoją drogą czy to nie Ty wieszczyłaś odejscie Heidfelda z BMW(z F1) ale jak widać teoria żyje hehe w niemieckim zespole musi jeździć Niemiec /:-)


avatar
dziarmol@biss

27.10.2008 21:13

0

2008-10-27 20:11:11 hot dog- trochę niesłusznie krytykujesz Kovalainena, w sezonie 07 prezentował się o niebo lepiej niż Fisichella a i ubiegłoroczna Renia tez była do bani, a że spadł z deszczu pod rynnę to fakt pozd.


avatar
walerus

28.10.2008 09:53

0

Koval jest solidny nie na mistrza ale solid jest. co do BMW to rzeczywiście po Kanadzie przyznał doktor iż olewają całą resztę chyba że się samo coś uda i się udawało do 3 wyścigów przed końcem sezonu - ale ile się mogło jeszcze udawać - więc BMW skupia się od lipca na 2009..... i zobaczym co z tego będzie....


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu