Kimi Antonelli trzeci raz z rzędu nie zdołał wejść do finalnej części czasówki. Włoch popełnił niewielki błąd, który zaważył o jego pozycji końcowej. Antonelli do GP Holandii ruszy z 11. pozycji, a jego partner z ekipy, George Russell, wystartuje z piątego pola.

George Russell, P5

"Jestem trochę rozczarowany z P5 dzisiaj. To powiedziawszy, od początku weekendu stawka była niezwykle wyrównana i niczego nie mogliśmy brać za pewnik. Nie udało nam się poskładać idealnego okrążenia pod koniec Q3 i chociaż mogliśmy powalczyć o drugi rząd, to jest miejsce, na które zasłużyliśmy. Isack Hadjar wykonał niesamowitą pracę, żeby znaleźć się przed nami, więc gratulacje dla niego.

Zobaczymy, co uda się zrobić jutro. Nasze tempo na długich przejazdach w FP3 wyglądało dobrze, więc mam nadzieję, że będziemy w stanie powalczyć o podium, niezależnie od pozycji startowej. Wiemy, że nasza rywalizacja w klasyfikacji konstruktorów toczy się głównie z Ferrari i Red Bullem Maxa Verstappena. Mam nadzieję, że czeka nas dobry niedzielny wyścig i solidne punkty."

Kimi Antonelli, P11

"Jestem rozczarowany po dzisiejszych kwalifikacjach. Minimalnie zabrakło mi, by wejść do Q3 - na ostatnim okrążeniu w Q2 popełniłem mały błąd w szykanie i to okazało się decydujące między awansem a odpadnięciem. Wiedzieliśmy, że przy tak wyrównanej stawce trzeba będzie wykonać wszystko perfekcyjnie, bo najmniejsze błędy będą miały ogromne znaczenie i tak właśnie się stało. Strata czasu w FP1 również nie pomogła, bo zabrakło mi doświadczenia, które mógłbym wykorzystać w kwalifikacjach. Muszę upewnić się, że wyeliminuję takie pomyłki.

Z pozytywów - czułem się dobrze w samochodzie zarówno w FP2, jak i w FP3. To dobrze wróży na jutrzejszy wyścig. Podczas FP3 przejechaliśmy dłuższe stinty i tempo wyglądało konkurencyjnie, więc z niecierpliwością czekam na Grand Prix. To trudny tor do wyprzedzania, a start z P11 na pewno nie ułatwi zadania. Jednak dzisiaj zresetuję głowę i jutro dam z siebie wszystko."