Włoski producent powrócił do prac związanych z przygotowywaniem opon na sezon 2026. Na torze Paul Ricard ze swoich zadań wywiązał się McLaren.

Aktualni mistrzowie świata mieli w ten sposób pewien handicap w przeciwieństwie do innych ekip, które już wyjechały na tor w 2025 roku. Nie musieli bowiem organizować prywatnych testów, korzystając z zaplanowanego testu opon na sezon 2026.

Przypomnijmy, że te próby rozpoczęły się już we wrześniu, a firma z Mediolanu przykłada do nich dużą uwagę, biorąc pod uwagę, że nowe opony będą o 25 i 30 milimetrów węższe odpowiednio na przedniej oraz tylnej osi. Na obiekcie Paul Ricard powrócono do tych zajęć i skupiano się na sprawdzaniu ogumienia przeznaczonego na mokrą nawierzchnię.

W środę pracę mocno utrudniły niskie temperatury, ponieważ niektóre obszary toru pokazywały -2 stopnie Celsjusza. Przez to Oscar Piastri nie wykonał całego harmonogramu zajęć, choć pokonał 120 kółek na nitce wynoszącej 3,463 kilometra. Jego najlepszy czas wyniósł 1:07.008.

Lando Norris kolejnego dnia zrobił 3 kółka więcej, uzyskując najszybszy rezultat na poziomie 1:07.956. Brytyjczyk jeździł jednak w bardziej niekorzystnych, deszczowych warunkach, przy czym w komunikacie Pirelli podkreślono, że zarówno w środę, jak i czwartek korzystano z systemu sztucznego nawadniania.

Mentre Ferrari prosegue i test TPC al Montmelo’ , dal profilo IG di Alesi si appura che al Paul Ricard McLaren e’ impegnata in test Pirelli dei prodotti da bagnato. #F1 #Pirelli #McLaren #PaulRicard pic.twitter.com/lsJDG7yDmp

— RobertoF1 (@robertofunoat) January 29, 2025

Z wypowiedzi Mario Isoli wynika, że kolejny oponowy sprawdzian - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - odbędzie się już w następnym tygodniu w dniach 4 i 5 lutego pod Barceloną. Tam Włochom ponownie pomoże McLaren, do którego dołączy Ferrari. 12 i 13 lutego zostanie przeprowadzona kolejna tura, w której wezmą udział Alpine, Mercedes i... znowu McLaren.