Kierowca Astona Martina drugi wyścig z rzędu rozpocznie z alei serwisowej. Jest to efekt założenia elementów w innej specyfikacji po czasówce.

W przypadku Strolla był to spodziewany zabieg, gdyż wczoraj zajął dopiero 18. pozycję. W jego aucie doszło do zmiany specyfikacji elementów na sidepodach, beam wingu czy hamulcach, w związku z czym Aston Martin złamał zasady tzw. parku zamkniętego.

Ku zaskoczeniu jednak wielu osób, jedynie Zieloni dopuścili się takiego czynu w minionych godzinach, chociaż wydawało się, że podobne korekty pojawią się w aucie Lando Norrisa, czyli ostatniego zawodnika sobotnich zawodów. W bolidzie z nr 4 nie zostały nawet zamontowane nowe elementy silnikowe.

Dzięki temu "awansował" o trzy pozycje, ponieważ za nim na starcie ustawią się jeszcze Yuki Tsunoda i Logan Sargeant. Już od piątku było wiadomo, iż Japończyk wyruszy z końca stawki z powodu przekroczenia puli dozwolonych komponentów silnika oraz skrzyni biegów. Z kolei Amerykanin nie ustanowił żadnego czasu w kwalifikacjach, a w dodatku otrzymał karę przesunięcia na starcie z powodu niewłaściwego zachowania w trakcie obowiązywania żółtych flag.