Były mistrz świata, Jacques Villeneuve, zabrał głos na temat przyszłości Lewisa Hamiltona. Kanadyjczyk uważa, że 37-latek musi pogodzić się z utratą mistrzowskiego tytułu i być bardziej agresywny, jeśli chce zdobyć rekordową, ósmą koronę.
Nie milkną echa związane z kontrowersyjnym zakończeniem sezonu 2021. Wszystko przez decyzje FIA związane z oddublowaniem się niektórych kierowców. To właśnie w takich okolicznościach Lewis Hamilton stracił mistrzowski tytuł na rzecz Maxa Verstappena.
Dla Brytyjczyka miał być to potężny cios i obecnie nie wiadomo, czy będzie kontynuował karierę w F1. Wszystko ma zależeć od wniosków wyciągniętych przez Federację, a kolejni eksperci zabierają głos w tej sprawie.
Znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi - Jacques Villeneuve - również nie omieszkał odnieść się do tego wątku. Kanadyjczyk, który w 1997 roku zdobył swoją mistrzowską koronę także w dość niecodziennych okolicznościach, stwierdził, że wyścig w Abu Zabi był "dobry dla sportu", gdyż Hamilton będzie chciał wrócić mocniejszy:
"To dobre dla tego sportu. Lewis musi bowiem powrócić i spróbować wygrać swoje ósme mistrzostwo świata. Musi być jednak agresywny, jeżeli chce tego dokonać. Było to oczywiście dość kontrowersyjne, ale zawsze tak jest, gdy o wszystkim decyduje ostatnia runda", powiedział były kierowca Williamsa, cytowany przez Motorsport.
Zapytany wprost o to, czy Hamilton będzie ścigał się w królowej motorsportu w sezonie 2022, Villeneuve odpowiedział:
"Kto wie? Nikt nie spodziewał się przecież, że Rosberg nie wróci już, aż nagle pewnego ranka obudził się i zakomunikował wszystkim, że już nie obchodzą go wyścigi. W przypadku Lewisa raczej tak nie jest, ale kto wie?"
Pomijając już wszystkie kontrowersyjne kwestie, Kanadyjczyk przyznał, że Verstappen zasłużenie zdobył mistrzowski tytuł za sezon 2021:
"Wszystko zależy od tego, czy jesteście kibicami Maxa czy Lewisa. To było naprawdę ekscytujące, oglądając cały sezon. Jednak Max zasłużył na to mistrzostwo. Był na czele przez cały rok."
18.01.2022 17:53
0
@Faustus - nie porównuj Schumachera i Hamiltona, bo obrażasz Niemca. Schumi nie przyszedł na gotowe do Ferrari, jak Hamilton. Nie oszukujemy się. Hamilton to wybitny kierowca, ale jego sukcesy są nieporównywalnie mniej wartościowe. Tak jak miał z górki przez ostatnie lata to nikt nie miał. Defacto przez posiadanie przez lata bezkonkurencyjnego sprzętu ciężko poważne traktować jego sukcesy. Trochę to dla niego krzywdzące. W zeszłym roku miał rywala w porównywalnym sprzęcie i był gorszy - popełnił więcej błędów i częściej pękał. W drugiej połowie sezonu miał sprzęt o osiągach zdecydowanie lepszych od Maxa, więc nie da się obiektywnie ocenić. Wszyscy są zgodni, że Holender był na przestrzeni sezonu lepszy. Mimo wielkich sukcesów trzeba na te rzeczy spojrzeć.
18.01.2022 19:25
0
@36 Mercedes to też Niemcy ;)
18.01.2022 20:13
0
@36 Niemiec ma teraz inne zmartwienia (powrót do zdrowia i normalności) niż przejmowanie się moimi luźnymi wnioskami. A z tym obrażaniem szewca (z niem.) to pojechałeś po bandzie (nawet mnie to rozbawiło poniekąd). Nie porównuj osiągnięć jednego i drugiego deprecjonując Brytyjczyka. Jego osiągnięcia są na tą chwilę oszałamiające i nic tego nie zmieni. A tym bardziej zaklinanie, a to że miał samochód nie z tej bajki, że przyszedł na gotowe, itp. dyrdymały. A może był u wróżki i ta mu przepowiedziała, żeby za wszelką cenę przeszedł do Mercedesa, bo to da mu 6 tytułów WDC i kilka nie mniej ważnych rekordów? Nie tędy droga. Obydwaj żyli w innych epokach, mówiąc na wyrost. Inny sprzęt, liczba wyścigów, punktacja, itp. A upływający czas pokazuje, że porównania nie mają większego sensu. Idąc tą drogą, to może pokuszę się o stwierdzenie, że 5 WDC J. M. Fangio jest więcej warte niż 7 Schumachera. To były dopiero wyzwania i wymagania stawiane przed kierowcami i samochodami. No i odniesienie zwycięstwa w wieku 46 lat to jest dopiero wyczyn. Dlatego nie pokusiłem się o porównanie tylko o przedstawienie surowych danych, a te mówią jasno, że wszelkie (no prawie, poza 3 poślednimi) rekordy Schumachera zostały daleko z tyłu i tylko pasjonaci jeszcze o nich co nieco wiedzą. Ja na to patrzę z pozycji komentatora a nie "porównywacza". Wypisując takie farmazony jak w pierwszym zdaniu Twojego postu dajesz świadectwo swojemu "zauroczeniu" :-D Schumacherem. Poczytaj moje poprzednie posty zanim zaczniesz bezrefleksyjnie klepać na klawiaturze. Śmieszy mnie to ciągłe podkreślanie bezkonkurencyjnego sprzętu czy "wszystkiego z górki". Jest to może jego winą, że otrzymał takie narzędzie i takie "ułatwienia"? Miał wielkie szczęście, że wstrzelił się idealnie w okres dominacji Mercedesa. Ale dla kilkunastu bywalców tego portalu to wręcz zbrodnia i papierowe osiągnięcia. I tu można przytaczać kolejno bzdurne powody powstania tej "papierologii", które zakłamują rzeczywistość osiągnięć Brytyjczyka. A bałwochwalstwo wobec niektórych kierowców bije tu rekordy braku obiektywizmu, przesłaniając osiągnięcia innych. Ale na to nic nie poradzę. Mogę tylko uśmiechać się z politowaniem. Pozwolę sobie na zacytowanie części mojego poprzedniego postu, może to rozjaśni (choć mam poważne ku temu wątpliwości) niektórym w głowach, żeby nie powiedzieć dosadniej: "Rekord to rekord, czy się to komuś podoba lub nie. Sam się nie zdobył. Zapracowało na niego liczne grono ludzi, a kierowca to sfinalizował, czyli dołożył swoje niezaprzeczalne umiejętności. Nie każdy jednak byłby w stanie to osiągnąć - nawet w kosmicznym bolidzie. Czynnik ludzki jest nie do przeskoczenia. A samochód bez kierowcy wiadomo ile jest wart..." Teraz tylko pozostaje mi czekać na obrzucenie mnie "zaszczytnym" tytułem "fanboy" Hamiltona, którym ku rozczarowaniu owych "obiektywnych" niestety nie jestem.
19.01.2022 08:59
0
@Faustus Nie ma sensu kopać się z koniem. Jedna rzecz mnie niesamowicie cieszy to ile czopków musiał zjeść Angry Tiger przez te lata dominacji Hamiltona.
19.01.2022 14:21
0
@38,, A może był u wróżki i ta mu przepowiedziała, żeby za wszelką cenę przeszedł do Mercedesa, bo to da mu 6 tytułów WDC i kilka nie mniej ważnych rekordów? Nie tędy droga.'' Najlepsze jest to, że gdy ogloszono transfer Hamiltona do Mercedesa, to Skoczek uparcie twierdził, że to koniec kariery Lewisa, że nic już więcej nie osiągnie. Miał popełnić życiowy błąd wówczas. Teraz ten sam Skoczek twierdzi, że Hamilton poszedł na gotowe :-) Po prostu podjął ryzyko, które się opłaciło.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się