Sprawdziły się sobotnie przewidywania różnych ekspertów i rzeczywiście McLaren zdecydował się na taktyczne przyjęcie kar w samochodzie Daniela Ricciardo. Australijczyk otrzymał nadprogramowe elementy w swoim silniku, przez co do tureckich zawodów wyruszy z końca stawki.

Największą niespodzianką sobotniej czasówki przed GP Turcji było niewątpliwie odpadnięcie już na etapie Q1 przez Daniela Ricciardo. 32-latek nie potrafił złożyć dobrego "kółka", przez co zajął dopiero 16. pozycję.

Po kwalifikacjach od razu pojawiły się doniesienia, jakoby Australijczyk miał dostać nowe, karne elementy jednostki napędowej. Sam szef McLarena, Andreas Seidl, potwierdził nawet, że jego zespół prowadzi rozmowy na ten temat z Mercedesem.

I faktycznie niedzielnego poranka FIA poinformowała o nowych komponentach w motorze Ricciardo. Otrzymał on czwarty silnik spalinowy, turbosprężarkę oraz MGU-H.

To oznacza, że zawodnik z Perth do wyścigu na torze Istanbul Park wyruszy z 20. miejsca. W ostatnim rzędzie ustawi się obok Carlosa Sainza, u którego także doszło do karnych wymian.