Szef Mercedesa skomentował kolejne dwie kolizje dwóch pretendentów do mistrzowskiego tytułu. Austriak uważa, że Max Verstappen wykonał "taktyczny faul" na Lewisie Hamiltonie, gdyż wiedział, że jeżeli odpuści w zakręcie numer 1, to później nie zdoła wyprzedzić swojego rywala.
Włoska runda na Monzy przyniosła kolejne dwie kolizje Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona. Najpierw obaj kierowcy zetknęli się ze sobą w zakręcie numer 4, a później - na 26 okrążeniu - zderzyli się w "jedynce", kończąc tym samym swoje niedzielne zmagania.
Próbujący wykorzystać długi pit-stop Red Bulla - Mercedes wezwał do boksu Lewisa Hamiltona. Mimo iż zmiana kół nie była szczególnie imponująca w przypadku mechaników stajni z Brackley, to jednak wystarczyła ona, by Brytyjczyk wyjechał tuż przed Holendrem.
Verstappen nie zamierzał tak łatwo oddać swojej pozycji i próbował od zewnętrznej minąć siedmiokrotnego mistrza świata. Niestety, 23-latek przy okazji najechał na krawężnik, przez co wyrzuciło jego samochód oraz Hamiltona. Dla obu zawodników włoski wyścig wówczas się zakończył.
Komentując to niedzielne wydarzenie dla Sky Sports, Toto Wolff, wyjawił, że było to "taktyczne posunięcie" ze strony kierowcy Red Bulla:
"Sędziowie decydują, kto zawinił. Takie sytuacje obserwowaliśmy już w przeszłości", mówił boss Mercedesa.
"W piłce nożnej takie coś nazywają faulem taktycznym. Prawdopodobnie zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli Lewis utrzyma swoje prowadzenie, to raczej wygra wyścig."
"Jeżeli chodzi o sam incydent, to nie wygląda to, jakby Max był obok niego. Jeśli porównamy to z tym, co wydarzyło się w zakręcie numer 4, to Lewis tam odpuścił. To było przemyślane działanie, gdyż wiedział, że on znajdzie się przed nim."
"Potem faktycznie się rozbili. Max doskonale wiedział, że to skończy się kraksą."
To nie pierwsze takie zderzenia obu pretendentów do mistrzowskiego tytułu. Wcześniej takie sytuacje widzieliśmy podczas GP Emilii Romanii oraz GP Wielkiej Brytanii, kiedy Verstappen uderzył w barierkę z siłą 51G. Wolff uważa, że F1 powinna zrobić coś, aby uniknąć kolejnych takich incydentów:
"Jeżeli nie zarządzimy tym w odpowiedni sposób, to jestem pewny, że sędziowie przyjrzą się temu w końcu we właściwy sposób. Na Silverstone mieliśmy piekielnie dużą prędkość, a tutaj jeden samochód wylądował na drugim, a dokładnie na głowie Lewisa."
"Jak daleko to zajdzie? Być może następnym razem zobaczymy wypadek z dużą prędkością, w którym skończą na sobie."
12.09.2021 19:58
0
"Verstappen nie zamierzał tak łatwo oddać swojej pozycji i próbował od zewnętrznej minąć siedmiokrotnego mistrza świata". Czyli jak chciał minąć, to jechał pod prąd? ! Ludzie taki manewr , to wyprzedzanie, a nie mijanie. A może omijał? Pan piszący te teksty powinien nie mijać się z prawidłowym nazewnictwem. A Wolff znowu coś bredzi. W końcu ktoś ich ciśnie i nie wszystko idzie gładko jak w poprzednich latach.
12.09.2021 20:00
0
@34. Glorafindel dziękuję że to tak, jasno opisałeś. Kurczaki, chciało ci się? Nic to jednak tutaj nie zmieni. Niestety czytanie ze zrozumieniem, wyciąganie logicznych wniosków to w naszych czasach dar. Ludzie nim obdarzeni, są nierozumiani przez resztę. Dlatego królują na tym forum różne laufry i kotwy betonowe. A racjonalny głos doświadczonego fana f1 jest przekrzykiwany. Smutne i tragiczne jest to, że to piszą niby ludzie z wykształceniem obeznani... kurtyna.
12.09.2021 21:39
0
Wolf zrobił w tym momencie z siebie debila. Co ostatnio nie jest mi obce. Walka była twarda. Może i Maks byle delikatnie z tyłu ale nie na tyle by dostać taką karę, miejsca miał mniej niż ham w Anglii. Bambus na silverstone był z tyłu i dostał śmieszna kare. wypaczanie wyników, tyle.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się