Sebastian Vettel, który czerwony kombinezon Ferrari ubierze jeszcze tylko podczas siedmiu wyścigów, pokusił się o podsumowanie kilku ostatnich lat swojej kariery. W rozmowie z Tomem Clarksonem nie zabrakło także wątków z życia prywatnego czterokrotnego mistrza świata.
Na falach popularnego podcastu Beyond The Grid niemiecki kierowca wykorzystał kolejną okazję do przybliżenia szczegółów swojego zakończenia przygody z ekipą z Maranello. Vettel wytłumaczył, że nie czuje się rozgoryczony, choć wciąż siedzi w nim pewien niesmak związany z wydarzeniami mającymi miejsce za kulisami, poza torem.
"Nie sądzę, że odejdę żałując czegokolwiek. Prawdą jest, że zawiodłem, ponieważ za cel obrałem sobie zdobycie mistrzostwa świata z Ferrari. Zawiodłem, nie udało mi się to", stwierdził Niemiec.
"Są rzeczy, które powinienem zrobić lepiej. Rzeczy, które powinienem wcześniej dostrzec. Kłótnie, w które nie powinienem wchodzić. Ale raz jeszcze powtórzę - sądzę, że wszystko co mi się przydarzyło, złożyło się na to, kim teraz jestem."
"I nie mówię tu w zasadzie o wydarzeniach z toru. Utrata panowania nad samochodem na Hockenheim w połowie mokrych, a w połowie suchych warunkach [w sezonie 2018 - przyp. red.]... Wielu ludzi określa ten moment jako najgorszy, ale ja nie mówię o tego typu rzeczach."
"Mówię o tym co działo się poza torem. Ale no tak, jeśli mam być szczery i surowy to muszę przyznać, że zawiodłem. Czy złożyły się na to jakieś konkretne powody? Prawdopodobnie tak, ale nie traktuję ich jako wymówki. Zakładam, że cokolwiek się wydarzyło, to sprawiło też, że zrobiłem krok naprzód."
Prowadzony rozmowę Tom Clarkson dopytał Vettela jakie kłótnie miał na myśli, jednak czterokrotny mistrz świata nie pokusił się o podanie konkretnego przykładu.
"Nie, to nie to, że nie chciałem w nie wchodzić. Po prostu może te spięcia nie były warte swojej ceny. Jednak część z nich dotyczyła po prostu mojej natury, czegoś co uznałem za naturalny czyn. Uważam ponadto, że w paru tych małych starciach miałem rację. Ostatecznie jednak w taki sposób się uczy i dorasta."
"Ponownie zaznaczam, że nie ma we mnie uczucia pożałowania. Jestem szczęśliwy, że mogę ruszyć naprzód. Nie żałuję ostatnich lat. Sporo nauczyłem się podczas pobytu w Ferrari. Przeszedłem do innego zespołu, innej kultury, musiałem po drodze poznać wielu przyjaciół. Z pewnością Ferrari pod wieloma względami jest wyjątkową ekipą."
W niemal 50-cio minutowym nagraniu poruszono wiele wątków, nie tylko tych związanych stricte z Formułą 1. Można dowiedzieć się m.in. o nowych pasjach Sebastiana Vettela, który jak zwykle zaimponował swoją wielowarstwową osobowością i obyciem w życiu prywatnym.
Niemiec opowiedział o swojej kolekcji starych rowerów, którymi kocha jeździć po górach, a także najnowszym hobby - farmerstwie. Okazuje się, że dzięki wsparciu merytorycznemu Jody'ego Schecktera, mistrza świata F1 z 1979 roku, Vettel mocno wsiąknął w temat uprawy roślin.
"Myślę, że to teraz zajmuje sporą część mojego życia. Jest to moje uprzywilejowanie, dzięki któremu mogę próbować wielu różnych rzeczy, choć wiąże się z tym również pewna odpowiedzialność, ponieważ nie chcę tracić na coś bezsensownego zbyt wiele czasu."
"To bardzo fascynujące i zupełnie inne od ścigania. Jodi jest ekspertem w tym co robi, bardzo się tym interesuje, sporo czytał na ten temat, a ja zwyczajnie lubię słuchać jego opowieści."
"Jest to interesujące jeśli się tego spróbuje, ale nie pod względem wyłącznie zasadzenia rośliny, a potem czekania aż wyrośnie, zerwania i położenia jej na talerzu. To nie takie proste. Na końcu jest w tym - jak w wielu innych rzeczach - o wiele więcej głębi."
"Farmerstwo zafascynowało mnie, ponieważ zdałem sobie sprawę jak szokujące i smutne jest to, że tak mało wiemy na ten temat i większość ludzi się tym nie interesuje. Przecież to konsumujemy, jemy, dosłownie wkładamy do naszych żołądków, a i tak nie przykładamy większej uwagi. Ja również przez jakiś czas się tym nie interesowałem. Skupiałem się na sporcie, w którym ma się określoną dietę."
"Nie jestem specjalistą, ale również już o tym nieco czytałem i rozmawiałem z paroma ludźmi takimi jak Jodi. Według mnie to smutne, że tak bardzo odbiegliśmy od tego jak powinniśmy to robić, a jak robimy to tylko z powodu maksymalnej efektywności, największego profitu i robienia biznesu. Nie chcę brzmieć zbyt pesymistycznie, ale według mnie nie traktujemy rzeczy w sposób jaki na to zasługują, zarówno w przypadku zwierząt, jak i roślin."
"Jeśli chodzi o farmerstwo, musimy mieć je na uwadze, bo w końcu to nasze paliwo i tym się odżywiamy; wszyscy chcemy być zdrowi. Sądzę, że niezależnie od tego, czy nasze życie jest wspaniałe, czy trudne, nikt nie powinien tego odrzucać."
10.10.2020 01:47
0
@Kruk Xandi napisał merytoryczny i ciekawy komentarz, a jedyne na co Cię stać to sypanie ogólnikami i jakieś dziecinne ataki. Jak się wyrażasz tal Cię widzą.
10.10.2020 11:41
0
@36. Nie bede dyskutowal z @Xandi, gdyz napisalem wyraznie: TRAKTUJE GO JAK DZIECKO. Mam ku temu podstawy, bo nie raz wyglupil sie.
10.10.2020 12:00
0
Xandi19 Kruk może nie chce, ale ja chętnie zobaczę ten film. Podlinkuj jak możesz
10.10.2020 20:08
0
@dawidjama. Przeciez @Xandi napisal, ze podesle jak artykul spadnie w dol. Czyli oprocz dzieciecych wyglupow, nic ciekawego tam nie bedzie :). Juz podsylal link do zdjecia jak robi zdjecie telewizorowi i nie wiadomo bylo jak to odebrac.
11.10.2020 08:19
0
No to spadł.
22.10.2020 00:28
0
Przeczytałem 40 wcześniejszych komentarzy Ferrari włosi nie będą mistrzami przez najbliższe 10 lat, oni nie umieją pracować jak mistrzowie. Kawka herbata siesta itp.... Todt jak przyszedł zmienił z Schumacherem wiele ale wróciły stare porządki. Teraz cierpią za ... jakieś kombinacje z silnikiem a ile tych kombinacji było wcześniej tego nie wie nikt.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się