Toto Wolff przyznał, że przyszłość Sebastiana Vettela nie jest najważniejszą kwestią dla Mercedesa.

Odkąd faktem stało się odejście czterokrotnego mistrza świata z Ferrari, rozpoczęły się dyskusje na temat jego dalszej kariery. Szybko okazało się, że Niemiec na pewno nie trafi do McLarena, który zdecydował się na Daniela Ricciardo.

Jedną z opcji dla niego jest np. Renault, które opuści Australijczyk. Ten zespół nie cieszy się ostatnio dobrą prasą i nic nie zwiastuje, by w 2021 roku, przy przesuniętej rewolucji, ekipa miała stać się wyjątkowo atrakcyjna. Dodatkowo, coraz poważniej łączony z nią jest Fernando Alonso.

Według niemieckich mediów, Vettel ma rozważać dwie opcje - odejście z F1 lub dołączenie do Mercedesa. Kontrakty Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa wygasają po 2020 roku, chociaż jasne jest, że urzędujący mistrz, będący blisko rekordów Michaela Schumachera, nie powinien się nigdzie wybierać. Nie wiadomo jednak, czy Toto Wolff zdecyduje się na kolejne przedłużenie współpracy z Finem.

Austriak już kilka dni temu deklarował, że musi brać pod uwagę dostępność Sebastiana Vettel. W rozmowie ze stacją ORF przyznał jednak, że nie będzie traktował go priorytetowo i będzie lojalny dla swoich kierowców, w tym George'a Russella.

"Jasne, Niemiec w niemieckim zespole stworzyłby świetną historię marketingową. My w Mercedesie skupiamy się na sukcesie, a Vettel jest oczywiście bardzo dobry. Jednak to on pociąga za sznurki. Może sam zdecydować o odejściu lub pozostaniu. Nadal jest kilka interesujących miejsc."

"My zastanawiamy się nad tym, co zrobić z przyszłością George'a Russella. To jest jedna opcja. Drugą jest Sebastian Vettel, ale nie jest najwyżej na liście, bo najpierw zajmiemy się kierowcami z naszego programu."